Reklama

Portal o energetyce

Rosnieft traci na kryzysie krymskim

Interwencja zbrojna wojsk rosyjskich na Ukrainie wpływa negatywnie na sytuację Rosnieftu, który w ostatnim czasie zaczął coraz ściślej wiązać swoje interesy z amerykańskimi podmiotami energetycznymi i finansowymi. Dziś wykorzystuje to administracja Baraka Obamy.

5 marca br. prezes Rosnieftu, Igor Sieczin poinformował media, że pomimo kryzysu krymskiego spółka, którą zarządza funkcjonuje normalnie i nie ponosi znaczących strat. Na dowód tego stwierdził, że trwają przygotowania do otwarcia rafinerii w Lisiczańsku na Ukrainie (nie chciał jednak komentować doniesień o przejęciu rafinerii w Odessie).

Ostatnie rewelacje The Wall Street Journal mogą jednak zweryfikować powyższą narrację. Zdaniem gazety rosyjska inwazja na Krym spowodowała, że uzgodnione w grudniu nabycie przez Rosnieft działu handlu ropą naftową amerykańskiego banku Morgan Stanley może napotkać problemy (chodzi o biura handlowe w Nowym Jorku, Londynie i Singapurze oraz 49 procent akcji firmy Heidmar, która zarządza flotą stu tankowców). Transakcja musi być bowiem zatwierdzona przez Komitet ds. Inwestycji Zagranicznych USA, z czym zdaniem informatorów WSJ będą olbrzymie problemy.

Doniesienia te pojawiły się nieprzypadkowo niemal w tym samym czasie, co informacja o sprzedaży 5 mln baryłek ropy z amerykańskich rezerw strategicznych. Zdaniem Financial Times Stany Zjednoczone w przypadku przeprowadzenia przez Rosję „referendum” krymskiego zamierzają kontynuować uwalnianie zgromadzonego przez siebie czarnego złota, głównie tego z dużą zawartością siarki, czyli o podobnej specyfikacji co surowiec rosyjski...

W tym kontekście w zasadzie kwestią czasu pozostaje również jakaś forma ingerencji amerykańskiego rządu w relacje ExxonMobil i Rosnieftu. Czy pod znakiem zapytania stanie transfer technologii koniecznej Rosjanom do zagospodarowywania Arktyki? To niewykluczone.

Sytuacja jest poważna i stanowi wyzwanie dla Igora Sieczina zarówno w kontekście osobistym (prawdopodobnie będzie znajdował się na liście sankcji wizowych przygotowywanych przez Zachód) jak i dopasowania strategii Rosnieftu do nowych realiów. Odpływ zachodniego kapitału i zachodniej technologii z Rosji może oznaczać konieczność jeszcze ściślejszego związania się tego państwa z Chinami. Proces ten dotknie również naftowego supergiganta i w perspektywie długookresowej może być dla niego bardzo niebezpieczny.

Reklama

Komentarze

    Reklama