Reklama

Portal o energetyce

Schwedt jak Możejki? Rosyjskie paliwo zaleje Polskę?

Przejęcie przez powiązany z Kremlem Rosnieft rafinerii w Schwedt może zagrozić interesom polskich koncernów paliwowych. Chodzi o produkcję paliw z rosyjskiej ropy dostarczanej do zakładu po cenach dumpingowych i ich sprzedaż na terytorium Polski.

O zagrożeniu jakim dla tranzytu ropy przez Polskę może być przejęcie niemieckiej rafinerii w Schwedt przez Rosjan pisałem w niedawnym komentarzu, który można przeczytać w tym miejscu. Stwierdziłem w nim m.in., że reorientacja dostaw surowca do zakładu z świadczonych drogą lądową (ropociąg Przyjaźń) na świadczone drogę morską byłaby dla Rosjan kontrowersyjna z ekonomicznego punktu widzenia, wymagała ogromnych nakładów finansowych a także przychylnej postawy rządu niemieckiego (chodzi o budowę rurociągu łączącego Schwedt z Rostockiem i rozbudowę portu w tym mieście). Kwestia tras eksportowych nie wyczerpuje jednak w pełni tematu zagrożeń płynących ze zmiany struktury właścicielskiej niemieckiego zakładu petrochemicznego położonego w pobliżu granicy z Polską.

Równie istotny wydaje się bowiem aspekt funkcjonowania rafinerii przejętej przez Rosjan w kontekście jej rywalizacji biznesowej z polskimi firmami paliwowymi. Mam tu na myśli groźbę dostaw ropy naftowej po cenach dumpingowych do zakładu w Schwedt i dystrybucję na terenie naszego kraju wyprodukowanych z niej paliw charakteryzujących się bardzo niską ceną. Taki scenariusz przypomina nieco główną oś narracyjną motywującą zakup litewskich Możejek przez PKN Orlen. Czy jest prawdopodobny?

Z pewnością nie można takiej opcji wykluczyć tym bardziej, że według podobnego wzorca miała przebiegać ekspansja rosyjskiego Akronu, który zamierzał zakupić zakład produkcyjny na obszarze UE (w Tarnowie), tłoczyć do niego ekstremalnie tani gaz i produkować atrakcyjne cenowo produkty z pominięciem ceł antydumpingowych obejmujących nawozy z Rosji (są one naliczane w oparciu o różnicę ceny błękitnego paliwa dostarczanego dla spółek rosyjskich i unijnych). Strategia nie jest zatem nowa i może zostać zastosowana przez Rosnieft. Tak jak w przypadku sektora chemicznego strona polska mogłaby jednak sięgnąć po mechanizm obronny. Podejrzenia o dumping można bowiem zgłaszać do Komisji Europejskiej.

Pytaniem otwartym pozostaje jednak kwestia tego w jakim czasie rozpatrzono by ewentualną skargę? Polska od dłuższego czasu próbuje nieskutecznie wymusić na Niemcach modyfikację ograniczających konkurencję przepisów o płacy minimalnej dla kierowców tirów. Sprawa dotycząca Schwedt mogłaby mieć podobny obrót, w końcu mimo, iż zakład będzie już niebawem oficjalnie kontrolowany przez Rosjan, to jednak znajduje się na terytorium niemieckim i to tutaj płaci podatki. Niewykluczone zatem, że na ciche wsparcie władz w Berlinie Rosnieft będzie mógł jednak liczyć... 

Reklama

Komentarze

    Reklama