Reklama

Ropa

Kraj, który wprowadził niskie ceny paliw teraz jedzie na oparach

Autor. Pixabay

Jeśli limit cen na węgierskich stacjach nie zostanie zniesiony, to paliwa może po prostu zabraknąć - alarmuje szef koncernu MOL, cytowany przez Reutersa.

Reklama

Prezes Zsolt Hernadi udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że Węgry stoją w obliczu „wyjątkowo niebezpiecznej” sytuacji. Przyczyną jest limit cen, który z jednej strony stanowi pewną ulgę dla kierowców, ale z drugiej prowadzi do zwiększenia konsumpcji. A to w czasie kryzysu podażowego niekoniecznie najbardziej korzystne zjawisko.

Reklama

„Rodzi się pytanie, jak długo można to robić?” - zastanawiał się Hernadi. Wcześniej kierowana przez niego spółka apelowała o wycofanie nowych regulacji.

Czytaj też

Wprowadzone przez rząd Viktora Orbana przepisy mają obowiązywać do października. Reuters zauważa, że ich celem była ochrona obywateli przez najwyższą od dwóch dekad inflacją.

Reklama

W opinii prezesa MOL-a Węgry powinny obecnie gromadzić zapasy paliw, ponieważ w sierpniu aż 65% mocy rafineryjnych zostanie wyłączonych z powodu prac konserwacyjnych. Ponadto do 20 lipca nieczynna będzie, z tego samego powodu, rafineria zlokalizowana na Słowacji. Zbieg tych czynników znacząco utrudnia zapełnianie magazynów, co oznacza, że MOL będzie musiał prosić o „uwolnienie” części rezerw strategicznych.

Reklama

Komentarze

    Reklama