Reklama

Ropa

PKN Orlen: nie importujemy benzyny z Białorusi

Fot.: Orlen
Fot.: Orlen

Paliwa oferowane na stacjach Orlen spełniają wszystkie wymogi jakościowe, a koncern nie importuje benzyny z kierunku białoruskiego - zapewniła PAP rzeczniczka PKN Orlen Joanna Zakrzewska. Wcześniej PERN zaobserwował zwiększone stężenia chlorków organicznych w ropie dostarczanej do Polski.

"Paliwa oferowane na stacjach Orlen spełniają wszystkie wymogi jakościowe. PKN Orlen nie importuje benzyny z kierunku białoruskiego. W przypadku diesla, import z kierunku białoruskiego stanowi śladowy procent sprzedaży w Polsce" - powiedziała PAP Zakrzewska.

We wtorek operator polskiego systemu paliwowego PERN poinformował PAP, że otrzymał fax od Gomeltransneft "o zaobserwowanym zwiększeniu stężeń chlorków organicznych w ropie dostarczanej na Białoruś, a później odnotował tę sytuację w ropie przekazywanej do Polski".

PERN poinformował, iż o sprawie poinformował rafinerie polskie i niemieckie i jest z nimi "w stałym kontakcie". "Monitorujemy na bieżąco tę sytuację" - podkreślił operator.

Joanna Zakrzewska w rozmowie z PAP podkreśliła, że PKN Orlen "oczywiście" monitoruje sytuację na rynku. "Zapewniamy, że zapowiedzi Białorusi o wstrzymaniu eksportu do Polski benzyn i oleju napędowego nie będą miały żadnego wpływu na jakość paliw sprzedawanych na stacjach koncernu" - powiedziała.

"W zakresie dostaw ropy, PERN poinformował nas o pogorszeniu się jakości ropy w punkcie Adamowo. Oczekujemy pełnego raportu w sprawie. Od tego uzależniamy dalsze, ewentualne kroki" - poinformowała.

O czasowym wstrzymaniu eksportu produktów naftowych z Białorusi do Polski, krajów bałtyckich i na Ukrainę poinformował we wtorek zastępca dyrektora Białoruskiej Kompanii Naftowej (BNK) Siarhiej Hrib. Przyczyną jest zanieczyszczenie ropy dostarczanej przez Rosję.

"Wstrzymano dostawy jasnych produktów naftowych - benzyn i oleju napędowego. Dostawy na Ukrainę, do krajów bałtyckich i Polski są wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia sprawy rosyjskiej ropy" – powiedział Hrib.

O tym, że rurociągiem Przyjaźń dociera na Białoruś z Rosji zanieczyszczona ropa, od kilku dni mówią władze rafinerii w Mozyrzu i przedstawiciele białoruskiego rządu. W efekcie, jak poinformował państwowy koncern Biełnieftiechim, Białoruś ograniczyła eksport produktów naftowych.

Strona rosyjska przyznała, że doszło do obniżenia jakości przesyłanego surowca, jednak jest to "kwestia techniczna". Rosyjskie ministerstwo energetyki, na które powołała się agencja Interfax, poinformowało, że problem "nie jest związany z kwestiami omawianymi z partnerami białoruskimi w dziedzinie średnio- i długoterminowych relacji w sferze naftowo-gazowej".

We wtorek w Moskwie ma się odbyć spotkanie przedstawicieli Biełnieftiechimu i rosyjskiego Transnieftu.

Na Polskę przypada 13 proc. białoruskiego eksportu oleju napędowego. Dostawy z Białorusi na Ukrainę stanowią 81 proc. jej importu benzyn i 40 proc. jej importu oleju napędowego.

PKN Orlen to największy podmiot branży rafineryjno-petrochemicznej w Polsce, strategiczny dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, i jeden z największych z tego segmentu w Europie.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama