Reklama

Gaz

Energetyczne sukcesy Niepodległej. Dziennikarze o największych osiągnięciach polskiej energetyki

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, serwis Energetyka24 zapytał dziennikarzy branżowych o największy – ich zdaniem – sukces Rzeczpospolitej na polu energetyki.

Karolina Baca-Pogorzelska, Dziennik Gazeta Prawna:

Trudno mówić o sukcesie polskiej energetyki w kontekście braku obiecywanej nowej polityki energetycznej kraju, ale ta ma być prezentowana przy okazji COP24. Niewątpliwie jednak za sukces należy uznać notyfikację w Brukseli ustawy o rynku mocy, która jest swoistą szansą dla utrzymania jeszcze przez jakiś czas energetyki węglowej, skoro ta przez lata będzie jeszcze dominującą w Polsce. Nawet jeśli unijne rozporządzenie o rynku wewnętrznym energii elektrycznej spodziewane w 2019 r. zaostrzy kryteria emisyjne, co na pewno nastąpi (słynny limit 550g CO2/kWh), to instalacje, które wygrają aukcje w tym roku będą miały prawa nabyte. Pewnym sukcesem są także zapowiedzi resortu energii dotyczące energetyki wiatrowej, a konkretnie budowy morskich farm wiatrowych. Jeśli się spełnią, to będziemy mogli powiedzieć o sukcesie zwłaszcza po tym, jak postawiona została sprawa farm wiatrowych na lądzie, gdzie sukcesu próżno się doszukać.

Bartłomiej Derski, WysokieNapięcie.pl:

Trudno wskazać jedno najważniejsze osiągnięcie ostatnich stu lat, bo ten okres składał się z trzech różnych epok. W dwudziestoleciu międzywojennym brak funduszy i niechęć do pozyskania dużego zagranicznego inwestora sprawiły, że pozostaliśmy mocno zapóźnieni w elektryfikacji kraju. Jednak niewątpliwym sukcesem była rozwijająca się produkcja urządzeń elektrotechnicznych, zwłaszcza zakłady Szpotańskiego. Pierwszą linię o napięciu 150 kV zbudowaliśmy niemal wyłącznie w oparciu o krajową produkcję. Największym osiągnięciem epoki PRL była niewątpliwie elektryfikacja kraju. Ponieważ nie decydowała już ekonomia, prąd dotarł do najodleglejszych nawet wsi. Grzechem zaniechania tamtych czasów była jednak ogromna nieefektywność i brak dbałości o ochronę środowiska i zdrowie ludzi. Największym sukcesem III RP było z pewnością urynkowienie energetyki. Nie udało się ono jeszcze zupełnie – wciąż część cen jest regulowana, a odbiorcy rzadko zmieniają sprzedawców, ale konkurencja na rynku hurtowym i detalicznym wymusiła poprawę efektywności i skłoniła energetykę do wyjścia w kierunku odbiorców.

Wojciech Jakóbik, BiznesAlert.pl:

Największy sukces to terminal LNG w Świnoujściu. Jest to megaprojekt realizowany przez kilka rządów RP dzięki konsensusowi politycznemu. To przedsięwzięcie o znaczeniu strategicznym. Można je porównać do magistrali węglowej z dwudziestolecia międzywojennego. Gazoport zmienił status quo na rynku gazu w Polsce. Ma także znaczenie dla całego regionu i dlatego zyskał wsparcie Komisji Europejskiej. Dał Polsce niezależność gazową, a jego historia jest pisana dalej. W planach jest rozbudowa i kolejne funkcjonalności. Realizacja tak ambitnego projektu wymagała zgody politycznej i kompetencji zarządczych, które powinno mieć każde dojrzałe państwo. Można zatem uznać, że budowa terminalu była swoistym egzaminem dojrzałości Trzeciej Rzeczpospolitej.

Paweł Sito, REO.pl:

Zapewne w różnych momentach minionego stulecia wskazywałbym na decyzje czy inwestycje obarczone brakiem spojrzenia historycznego, w tym przypadku związanego z wpływem na środowisko. Jednak po wielu latach mogę przyznać bez obawy o pomyłkę że najważniejsze były: rozwój OZE w XXI wieku i związane z tym decyzje o uprywatnieniu części sektora energetycznego i otwarciu drzwi energetyce rozproszonej. Ale źródła odnawialne to nie wynalazek ostatnich lat, a prastary element energetyki. Dlatego dla mnie symbolem polskiej energetyki suwerennej jest zespół elektrowni na Sanie: Myczkowice (projekt prof. Karola Pomianowskiego powstał 3 lata po odzyskaniu niepodległości!) oraz Solina. Ostatecznie obie siłownie oddano do użytku w latach 60. fundując jednocześnie Polakom Zalew Soliński, jedną z największych atrakcji turystycznych kraju.

Jakub Wiech, Energetyka24.com:

Sto lat temu nasi przodkowie, dzięki ogromnemu wysiłkowi wojskowemu i politycznemu, wskrzesili Polskę. Jednakże, bój o niepodległość naszego kraju trwał dalej. Trwa on do dziś, choć zmieniły się pola walki. Jedyną z płaszczyzn, na której wciąż toczą się zmagania o polską niepodległość jest energetyka. Dlatego też za największe osiągnięcie energetyczne Rzeczpospolitej uważam wszystkie te działania, które pchają naszą energetykę w kierunku jak największej niezależności i bezpieczeństwa. Część z nich (m.in. budowa Terminala LNG w Świnoujściu) to prawdziwe sukcesy już teraz. O wartości innych (czyli np. o wadze projektu Baltic Pipe) przekonamy się dopiero w przyszłości. W gronie tym są też takie działania, które nie przyniosły pożądanego rezultatu (wskazać można choćby walkę przeciwko gazociągowi Nord Stream). Niemniej, wszystkie te przedsięwzięcia dają jasny sygnał, że Polska to niepodległy kraj, gotowy strzec swej suwerenności i walczyć o nią wszelkimi środkami, tak jak sto lat temu.

Aneta Wieczerzak-Krusińska, Parkiet, Rzeczpospolita:

Sektor energetyczny od stu lat jest w ciągłej budowie. Nadgania zapóźnienia po zawieruchach spowodowanych wydarzeniami historycznymi – najpierw w trakcie odradzającej się państwowości w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, potem po zniszczeniach II wojny światowej, a w końcu – po dewastacji będącej efektem prowadzenia gospodarki centralnie planowanej lat PRL. Nadal nie jest to jednak „produkt skończony”. Mimo sukcesu, jakim była znacząca redukcja emisji CO2 po przełomie ustrojowym, nadal jest bardzo dużo do zrobienia. Transformacja czekająca sektor w najbliższych latach jest wyzwaniem na miarę realizacji projektu elektryfikacji kraju. Proces ten rozpoczął się w latach 20. XX wieku, ale światło do większości polskich domów – także tych wiejskich – dotarło dopiero 40-50 lat później. Każda zmiana wymaga czasu, ale dziś nie mamy go aż tyle. Z drugiej strony postęp dokonuje się na naszych oczach, także w energetyce. Nowe technologie wytwarzania tanieją z roku na rok. Brakującym ogniwem jest magazynowanie energii na zasadach komercyjnych. Ono zmieni zasady gry na rynku energetycznym. Czekając na ten przełom doceniam fakt, że mam światło w domu, czego nie mogą powiedzieć o sobie ok 30 proc. mieszkańców Ziemi. Za duże osiągnięcie uważam też wprowadzenie zasady swobodnego wyboru sprzedawcy energii, która stała się podstawową zasadą liberalizującego się rynku. W przyszłości życzyłabym sobie zwiększającej się jego konkurencyjności, mniejszej monopolizacji, a także większej decentralizacji i dywersyfikacji.

Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl:

Największy sukces to moim zdaniem stworzenie jednolitego scentralizowanego systemu energetycznego kierowanego przez Państwową Dyspozycję Mocy. To lata 60. Stworzony wówczas system udało się bez większych problemów zintegrować w 1995 r. z europejskim systemem UCPTE ( dziś ENTSO-E).  Dzięki temu dziś jesteśmy Równoprawnym partnerem w dyskusji o przyszłości energetyki w Unii Europejskiej.

Reklama

Komentarze

    Reklama