Reklama

Portal o energetyce

Trwa walka o Gazociąg Transkaspijski. Rosja protestuje

Telman Zejnalow, szef Narodowego Centrum Ekologicznego w Azerbejdżanie, poinformował, że projekt budowy Gazociągu Transkaspijskiego jest całkowicie bezpieczny dla środowiska. Wypowiedź eksperta to kolejna próba sondowania przez Azerów reakcji rosyjskiej na projekt, który zamierzają realizować z Turkmenistanem przy wsparciu UE.

Gazociąg Transkaspijski to rura o planowanej przepustowość 30 mld m3. Mógłby nią popłynąć spory wolumen turkmeńskiego surowca stanowiący atrakcyjne uzupełnienie dla azerskiego pola Szah Deniz w kontekście zaopatrywania UE. Mógłby - bowiem omawianą inwestycję aktywnie zwalcza Moskwa, co nie dziwi biorąc pod uwagę, że magistrala ta pełniłaby wobec Rosji rolę podobną jak Nord Stream wobec Polski. Gazociąg Transkaspijski podkopałby już i tak nienajlepszą pozycję Gazpromu tworząc zupełnie nową alternatywę dla azjatyckich dostaw błękitnego paliwa do Europy.

Moskwa aktywnie zwalcza pomysł budowy Gazociągu Transkaspijskiego wskazując na nieuregulowany status Morza Kaspijskiego i ustalenia ze Szczytu Państw Kaspijskich. Pojawiające się po upadku ZSRS propozycje podziału akwenu nie znalazły akceptacji wszystkich państw nadbrzeżnych. Rosja, Kazachstan i Azerbejdżan zawarły między sobą począwszy od 2003 roku szereg porozumień, w wyniku których na północy akwenu funkcjonują de facto kontrolowane przez nie "sektory narodowe", w których prowadzone jest wydobycie węglowodorów. Moskwa jest jednak niechętna rozszerzaniu tych umów o Turkmenistan co umożliwia torpedowanie projektu Gazociągu Transkaspijskiego. Całkowicie im przeciwny jest natomiast Iran, który postuluje korzystniejszy dla siebie podział Morza Kaspijskiego na 5 równych części. Efekt takiego stanu rzeczy jest taki, że w sektorach narodowych" prowadzone są projekty wydobywcze, ale wzdłuż wód irańskich napotykają one na liczne problemy. Trudno wyobrazić sobie w takich realiach budowę "międzysektorowego" gazociągu. Mało tego, do walki z azersko-turkmeńskim projektem Kreml wykorzystuje także ustalenia Szczytu Państw Kaspijskich z 2010 roku, na którym uzgodniono, że wszelkie problemy powiązane ze statusem Morza Kaspijskiego będą rozwiązywane przez państwa nadbrzeżne na zasadzie konsensusu i z wykluczeniem podmiotów zewnętrznych. Strona rosyjska forsuje interpretację prawną, według której budowa Gazociągu Transkaspijskiego podlega pod te ustalenia, ponieważ jakakolwiek awaria podmorskiej rury tego typu na akwenie aktywnym sejsmicznie będzie miała wpływ na wszystkie państwa kaspijskie.  

Mimo to w ostatnim czasie Azerbejdżan i Turkmenistan starają się pchnąć projekt do przodu przy wsparciu UE. W lutym br. azerska agencja Trend poinformowała, że Bruksela zamierza podpisać z Baku i Aszchabadem protokół ustaleń w zakresie dostaw kaspijskiego gazu. Pod koniec kwietnia to samo źródło podało, że Komisja Europejska przygotowuje europejskie koncerny energetyczne do rozmów ze spółką Turkmengaz dotyczących realizacji projektu Gazociągu Transkaspijskiego, którym gaz z Turkmenistanu mógłby być w przyszłości tłoczony za pomocą infrastruktury Korytarza Południowego (Gazociąg Południowokaukaski, Transanatolijski, Transadriatycki) do UE.  Europejskie koncerny, które wyrażają zainteresowanie rozmowami z Turkmengazem to: Statoil, BP, Total, RWE i Eni. Na początku maja br. w Aszchabadzie doszło natomiast do spotkania szefów resortów energetycznych Azerbejdżanu, Turkmanistanu, Turcji oraz przedstawicieli KE, dotyczącego dostaw kaspijskiego gazu ziemnego do Europy. Głównym tematem rozmów była ponownie kwestia budowy Gazociągu Transkaspijskiego. Strony zdecydowały również o utrzymaniu regularnych kontaktów w formacie aszchabadzkim a także przedyskutowały możliwość utworzenia spółki dedykowanej kooperacji w obszarze dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa.

Powyższe wydarzenia pokazują dość precyzyjnie jak bardzo Unia Europejska zintensyfikowała swoje działania związane z pozyskaniem nierosyjskiego surowca. Koncentrują się one na maksymalnym wsparciu budowy Korytarza Południowego, ale także znalezienia dla niego innych niż Azerbejdżan dostawców. Ze względu na głęboką niestabilność Iraku, w którym toczy się wojna z Państwem Islamskim i nadal niepewne zniesienie sankcji nałożonych na Iran, Turkmenistan jawi się KE jako idealny partner. Jedyną przeszkodą w zacieśnieniu współpracy pomiędzy stronami jest brak połączenia, które umożliwiłoby przesył gazu przez Morze Kaspijskie z pominięciem Rosji. To właśnie dlatego Bruksela ukierunkowuje swoje działania na powstanie takiej magistrali.

Zobacz także: UE wspiera kontynuowanie negocjacji ws. gazociągu transkaspijskiego

Zobacz także: Europejski Bank Inwestycyjny udzieli kredytu na budowę Południowego Korytarza Gazowego?

 

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama