Reklama

Górnictwo

Spadają ceny węgla w Europie

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Początek 2021 r. stłumił nastroje sporej części uczestników międzynarodowego rynku węgla, po grudniowym okresie silnych wzrostów - wynika z opracowania Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). W europejskich portach ceny tego surowca spadły, jednak - jak wskazują analitycy - chłodna zima sprzyja węglowi.

„Ceny surowca w terminalach węglowych zarówno w Europie jak i RPA obniżyły się gwałtownie na skutek nałożenia większych restrykcji w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się pandemii COVID-19” - czytamy w opublikowanym we wtorek przez katowicki oddział ARP comiesięcznym podsumowaniu publikacji prasowych dotyczących światowego rynku węgla w styczniu br.

W RPA styczniowe spadki cen zostały częściowo zrekompensowane zwiększonym popytem na energię w regionie Azji-Pacyfiku, spowodowanym falą niskich temperatur i anomaliami pogodowymi. Natomiast w Europie, oprócz ograniczeń związanych z pandemią, na ceny surowca wpłynęło zwiększenie podaży węgla na obszarze Oceanu Atlantyckiego, co wiąże się z większą aktywnością producentów kolumbijskich.

Według platformy Argusmedia, w pierwszym tygodniowym notowaniu stycznia indeks CIF ARA, obrazujący ceny węgla energetycznego w zachodnioeuropejskich portach Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia, wyniósł 69,25 USD za tonę, zaś w kolejnym notowaniu obniżył się do 65,20 USD za tonę.

„Na przestrzeni całego miesiąca indeks CIF ARA, według notowania platformy Argusmedia, obniżył się o 2,6 USD na tonie i w ostatnim tygodniowym notowaniu, które przypadło na 29 stycznia, wyniósł 66,65 USD za tonę” – czytamy w opracowaniu ARP.

W ocenie analityków, mimo spadku cen europejskiego węgla, krótkoterminowa prognoza pozostaje – jak napisano – „napięta”, ponieważ tegoroczna zima w tej części rynku jest chłodniejsza niż rok wcześniej, przy gorszej prognozie dostaw gazu – tym samym Europa staje się bardziej uzależniona od wykorzystania zapasów węgla niż zeszłej zimy.

„Tym bardziej, że niedawny wysoki poziom konsumpcji węgla i niewielki import doprowadziły do spadku zapasów we wszystkich europejskich portach ARA. Według danych Argusmedia, ich poziom na koniec stycznia obniżył się o 528 tys. ton i wyniósł 3,7 mln ton. Był to jednocześnie najniższy poziom od września ubiegłego roku” – wskazują eksperci.

Według prognoz, silne zapotrzebowanie na energię w połączeniu z niską jej produkcją z paliw odnawialnych, w kolejnych tygodniach będzie sprzyjać konsumpcji węgla w Europie, głównie w Niemczech.

Ponadto, prognozowane współczynniki mocy niemieckich turbin wiatrowych na początku lutego utrzymują się poniżej 20 proc., co również - w ocenie ekspertów - będzie wspierać produkcję energii z węgla. Tylko w pierwszym tygodniu 2021 r. zwiększyła się ona przeszło dwukrotnie - do 4,7 gigawatogodzin z 2,2 gigawatogodzin w ostatnim tygodniu grudnia zeszłego roku.

Jak wynika z opracowania, dodatkowym czynnikiem, oddziałującym na podaż węgla w europejskiej części rynku, jest obecnie ograniczona dostępność surowca rosyjskiego w opcji spot, ponieważ znaczna część rosyjskiego eksportu została już wcześniej zakontraktowana.

Według prognoz analityków Platts, Rosja w tym roku zwiększy eksport na rynek Atlantyku do 174 mln ton, a w kolejnym roku do 184 mln ton. Jednocześnie - w obliczu trwającego konfliktu handlowego pomiędzy Australią a Chinami - analitycy spodziewają się znaczącego wzrostu dostaw surowca rosyjskiego na obszar Azji-Pacyfiku.

Obserwatorzy rynku zauważają, że niektórzy rosyjscy producenci ograniczyli produkcję w odpowiedzi na niższe ceny węgla w zeszłym roku, zaś obecnie zmagają się z realizacją swoich zamówień – sprzyja to wzrostom cen, szczególnie węgla wysokogatunkowego. W końcu stycznia tylko w ciągu tygodnia cena rosyjskiego węgla o wzorcowych parametrach, oferowanego odbiorcom w regionie Azji-Pacyfiku, wzrosła o 29 USD za tonę, do 92,46 USD za tonę.

„Niemniej, zdaniem niektórych, silna konkurencja ze strony australijskich dostawców na Tajwanie i w Korei Południowej powinna ograniczyć dalsze wzrosty. Tym bardziej, że węgiel australijski jest obecnie bardzo konkurencyjny dla odbiorców z tych krajów, bowiem nadal obowiązujący zakaz importu surowca australijskiego do Chin zmusza eksporterów do sprzedaży po niższej cenie, tym samym zmieniając dotychczasowy układ popytowo-podażowy funkcjonujący w tej części międzynarodowego rynku” – podano w opracowaniu ARP.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama