Reklama

Górnictwo

Soboń: do końca tygodnia wniosek prenotyfikacyjny do UOKiK ws. umowy dla górnictwa

Do końca tego tygodnia Ministerstwo Aktywów Państwowych zamierza złożyć do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek dotyczący prenotyfikacji umowy społecznej dla górnictwa – poinformował wiceszef MAP Artur Soboń.

W środę po południu umowa, której ostateczny kształt powstał w toku kilkumiesięcznych negocjacji z górniczymi związkami, ma zostać parafowana, a w ciągu kilku kolejnych tygodni – ostatecznie podpisana. Prace związane z prenotyfikacją umowy przez Komisję Europejską mają rozpocząć się zaraz po jej parafowaniu, a jeszcze przed finalnym podpisaniem. 

„Będziemy chcieli do końca tego tygodnia złożyć do UOKiK wniosek prenotyfikacyjny i rozpocząć w maju już samą prenotyfikację, a potem notyfikację (…). Chciałbym zaproponować, aby już nie czekać i parafując tę umowę wspólnie z UOKiK-iem już pracować nad wnioskiem” – powiedział dziennikarzom Soboń przed rozpoczęciem środowego spotkania ze związkowcami w Katowicach.

Wiceminister liczy na pozytywną decyzję Komisji w sprawie zaproponowanych w umowie rozwiązań, dotyczących przede wszystkim pomocy publicznej dla kopalń oraz finansowania osłon socjalnych. „Na razie pracujemy nad tym, co wypracowaliśmy wspólnie i jesteśmy dobrej myśli” – ocenił Soboń, pytany o to, co stanie się, jeżeli KE nie zaakceptuje umowy.

Reklama
Reklama

Wiceminister poinformował, że zgodnie z zawartymi w umowie propozycjami, z pomocy publicznej mają korzystać trzy węglowe spółki: Polska Grupa Górnicza, Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj. Na razie nie ma planu ich konsolidacji. 

„Póki co idziemy do Komisji z wnioskiem, który dotyczy trzech spółek: PGG, Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj. Oczywiście chcemy, aby każda z tych spółek była objęta pomocą publiczną, natomiast wszelkie rozwiązania związane z ewentualną konsolidacją tych podmiotów będą przez nas rozważane wtedy, kiedy będziemy mieli – w wyniku rozmów z Komisją – tego typu propozycje na stole” – powiedział Soboń. 

„Będziemy je (propozycje konsolidacji, jeśli się pojawią – PAP) analizować i rozmawiać ze stroną społeczną. Dzisiaj pokazujemy we wniosku i w całej umowie społecznej trzy odrębne spółki” – zaznaczył wiceminister. 

Parafowanie umowy społecznej ma nastąpić w środę po południu. Wcześniej strony mają jeszcze raz omówić cały tekst uzgodnionego w ub. tygodniu dokumentu. „Pracował zespół redakcyjny, który dopracował, doredagował ten tekst. Jest kilka miejsc, które wymagają tego, abyśmy sobie potwierdzili (…) w szerszym gronie, że to jest OK. Myślę, że dzisiaj uda się to sfinalizować” – powiedział Soboń. 

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz nie miał przed środowym spotkaniem wątpliwości, że umowa będzie w środę parafowana. Jak mówił, dokument jest „dogadany”, a przed parafowaniem do sprawdzenia zostały jeszcze „kropki i przecinki”. 

„Zrobiliśmy to, co do nas należało - daliśmy największe zabezpieczenia pracownikom tej branży, oprzyrządowaliśmy transformację regionu” – mówił Kolorz, podkreślając, że trudno mówić o satysfakcji z umowy, kiedy „przykłada się rękę do likwidacji najistotniejszej branży w historii Rzeczpospolitej”.

„To nie jest tak, że dzisiaj wszystko się kończy przy parafowaniu czy podpisywaniu. Po pierwsze, będzie można wypić gorzką herbatę, jeżeli minister Soboń przyjedzie z notyfikacją z Unii Europejskiej. Po drugie, czeka nas tutaj mnóstwo pracy, żeby stworzyć alternatywne, dobre wartościowo miejsca pracy w zamian za miejsca pracy w górnictwie” – dodał przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. 

Jak ocenił, obecnie trudno przewidzieć, czy w kolejnych latach technologie oparte na węglu nie rozwiną się tak, że nadal będzie można w sposób niskoemisyjny korzystać z tego surowca.

„Wcale nie musi być tak, że ostatnia kopalnia będzie zlikwidowana w roku 2049” – powiedział Kolorz. „Jeśli nie będzie notyfikacji (przez KE – PAP) - to Śląsk albo śmierć” – podsumował związkowiec, pytany, co w sytuacji, kiedy Komisja Europejska nie zaakceptuje postanowień umowy. 

Negocjowana przez kilka ostatnich miesięcy umowa społeczna określa szczegóły zaplanowanego na najbliższe niemal trzy dekady procesu wygaszania polskich kopalń węgla energetycznego. Ostateczne podpisanie umowy ma nastąpić w maju, po zaakceptowaniu dokumentu przez statutowe gremia wszystkich uczestniczących w negocjacjach związków. Później umowa zostanie przedstawiona Komisji Europejskiej, której zgoda na zaproponowany system wsparcia jest warunkiem wejścia tych rozwiązań w życie.

Umowa ma ustawowo zagwarantować obecnie zatrudnionym górnikom pracę do emerytury lub osłony socjalne - urlopy przedemerytalne (płatne w wysokości 80 proc. wynagrodzenia) i 120-tysięczne odprawy pieniężne. Budżet państwa ma dopłacać do redukcji mocy produkcyjnych w kopalniach, które będą stopniowo zamykane do końca 2049 roku - harmonogram ich wygaszania jest częścią umowy. Wynegocjowano też wielkość podwyżek w kopalniach na najbliższe cztery lata.

Porozumienie przewiduje ponadto warte łącznie ponad 16 mld zł inwestycje w czyste technologie węglowe oraz powołanie specjalnego Funduszu Transformacji Śląska z 500-milionowym kapitałem początkowym i gwarancjami na kolejny miliard zł. 

Projekt umowy społecznej krytykują ekolodzy, według których odejście od węgla powinno nastąpić najpóźniej do 2030 roku. Zdaniem Greenpeace, porozumienie rządu ze związkowcami jest niczym innym jak mydleniem oczu społeczeństwu i umyciem rąk od odpowiedzialności za sprawiedliwą transformację sektora węglowego w Polsce. W środę Dominik Kolorz nie skomentował stanowiska organizacji, oceniając, iż jej wystąpienia odnośnie węgla więcej mają wspólnego z „propagandą niż z rzeczywistością”. (PAP)

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama