Reklama

Elektroenergetyka

Siemens wspiera polskie elektrociepłownie

Fot. Metropolico.org / Flickr.com
Fot. Metropolico.org / Flickr.com

Wraz z przystąpieniem do Unii Europejskiej w Polsce zaczęły powstawać centra usług wspólnych (ang. shared services centers). Na początku XXI wieku głównym powodem zainteresowania naszym krajem w tym zakresie był niski koszt zatrudnienia pracowników. Jedno z takich centrów zostało stworzone przez firmę Siemens obsługujące m.in. projekty energetyczne.

Obecnie wciąż powstają nowe centra, a te funkcjonujące na rynku od lat rozrastają się. Jednak głównym powodem, dlaczego takie koncerny jak Siemens inwestują w Polsce, nie są już niskie koszty zatrudnienia, ale wysokie kompetencje polskich pracowników. Jak wygląda praca w centrach eksperckich Siemensa? Z jakimi wyzwaniami muszą mierzyć się ich pracownicy? Pytamy o to pracowników Centrum Wsparcia Procesów Logistycznych i back-office Siemensa w Warszawie oraz centrów inżynierskich we Wrocławiu i Elblągu.

Praca w międzynarodowym środowisku

Pracownicy zatrudnieni w Centrum Logistycznym Siemensa mają zarówno wysokie kompetencje organizacyjne, jak i komunikacyjne. Obecnie centrum obsługuje klientów aż w 10 językach: polskim, francuskim, niemieckim, włoskim, angielskim, szwedzkim, norweskim, holenderskim, fińskim, a także tureckim. Jedno z centrów inżynierskich Siemensa znajduje się we Wrocławiu i zatrudnia 33 pracowników, którzy biorą udział w wielu specjalistycznych projektach. „Dostarczamy usługi inżynieryjne z zakresu projektowania systemów automatyki do elektrowni konwencjonalnych i nuklearnych nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Dodatkowo, w zależności od potrzeb, nasi inżynierowie biorą udział w uruchomieniach tych systemów nie tylko w Europie, ale często również poza nią, np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Korei, Chile” – mówi Agnieszka Tracz, kierownik Zespołu Inżynieringu tego Centrum. Pytana o to, co jej zdaniem wyróżnia centrum we Wrocławiu na tle innych firm świadczących podobne usługi, odpowiada: „Z pewnością wysoki poziom kompetencji, a także możliwość uczenia się i wsparcia, jakie otrzymujemy od bardziej doświadczonych kolegów z Headquarters (HQ). Jest to bardzo duża wartość dodana, ponieważ nie musimy „odkrywać Ameryki na nowo”. Korzyści są zresztą obopólne. Chciałabym bowiem podkreślić, iż nasi inżynierowie opracowali kilka rozwiązań technicznych i inżynierskich, które do tej pory są wykorzystywane przez HQ”.

Zobacz także: Siemens: nowe technologie mogą uratować polski węgiel

Zobacz także: Siemens: nie zamierzamy omijać sankcji nałożonych na Rosję

 

Również Elbląg może pochwalić się Centrum Inżynierskim Siemensa, którego pracownicy realizują ciekawe projekty, zarówno w Polsce, jak i innych krajach. „Rocznie mamy około 200 oddelegowań naszych pracowników „na projekty”. W tym te bardzo spektakularne, m.in. megaprojekt elektrowni gazowo-parowej w Egipcie, a wcześniej projekt Kaidi (stawianie i uruchamianie turbin parowych w Chinach) oraz kontrakty w Australii (stawianie kompresorów – projekty QCLNG, APLNG, Maidstone) – podkreśla Marcin Hadwiczak, kierownik Działu Serwisu w Centrum Siemensa w Elblągu.

Projekty przez wielkie „P”

Aby pracować przy wielkich projektach, polscy inżynierowie nie muszą wyjeżdżać na stałe z Polski. Ich wiedza i doświadczenie są wykorzystywane zarówno w kraju, jak  i na zagranicznych kontraktach, które realizuje Siemens.

Jedną z większych polskich realizacji, w którą zaangażowani są inżynierowie Siemensa, jest projekt Opole 5&6 DCS. Polega on na zaprojektowaniu i dostawie systemu automatyki dla nowobudowanych bloków nr 5 i 6 w Elektrowni Opole. „Zakres naszych prac obejmuje następujące usługi: projekt, produkcja, wykonanie testów, dostawa, instalacja i uruchomienie” – wylicza Paweł Rumczyk, który jest project managerem tego przedsięwzięcia. „Projekt jest atrakcyjny dla podwykonawców oraz specjalistów z naszej branży, ponieważ jest to największa inwestycja w historii polskiej energetyki i jedna z większych obecnie prowadzonych w Europie”.

Polscy inżynierowie pracują także nad wielkim projektem realizowanym w Korei Południowej pn. Prelude FLNG. Jest to druga na świecie pływająca platforma wydobywcza skroplonego gazu ziemnego, a także największy obiekt, jaki kiedykolwiek skonstruowano na morzu. „Wyjątkowość projektu wynika z rozmiaru jednostki pływającej, na której jest realizowany, a także z tego, że instalację do skraplania gazu, zajmującą zwykle na lądzie hektary, trzeba zmieścić na małej powierzchni” – przyznaje Karol Osko, przedstawiciel serwisu Siemensa, odpowiedzialny za instalację turbiny i kompresora na Prelude FLNG. „Największym wyzwaniem jest tu jednak dostosowanie się do wszechogarniającej biurokracji i „papierologii” związanej z każdym działaniem. Trzeba także umieć skomunikować się i kierować osobami, które bardzo słabo mówią po angielsku, a potrzebują precyzyjnych i dokładnych wskazówek. Trzeba wtedy przyjąć postawę „dobrego ojca”, który z anielską cierpliwością tłumaczy coś po raz setny. Czasem nawet dobry ojciec musi podnieść głos, ale wszystko finalnie odbywa się w przyjaznej atmosferze” – dodaje z uśmiechem.

Daleko od kraju pracuje także Janusz Leszczyński – z wykształcenia mgr inż. mechanik, który jako inżynier serwisu Siemensa odpowiada za doradztwo i nadzór techniczny nad montażem oraz rozruchem pięciu kompresorów paliwa gazowego wraz z instalacjami towarzyszącymi w megaprojekcie energetycznym w Egipcie. „W ramach tego przedsięwzięcia Siemens we współpracy z egipskimi partnerami wybuduje do maja 2018 roku trzy bliźniacze elektrownie o łącznej mocy 14,4GW, które zapewnią energię elektryczną 45 mln mieszkańców Egiptu” – mówi. „Trudność naszego zadania wynika z jego złożoności, środowiska pracy (klimat i różnice kulturowe) oraz presji czasu i wagi zadania. Specyfika pracy oraz filozofia Siemensa wymagała od nas, oprócz sprawowania zwykłego nadzoru i kierowania pracami, również edukowania zaangażowanych w projekt lokalnych robotników i kadry inżynierskiej. Zadanie to nie było łatwe głównie z powodu bariery językowej, różnic kulturowych, a nie rzadko z bardzo ograniczonej wiedzy technicznej egipskich pracowników”.

Dlaczego Polska?

„Biorąc pod uwagę pojemność rynku usług biznesowych w Europie, Polska ma obecnie największy potencjał w zakresie tworzenia centrów eksperckich” – przekonuje Piotr Pawłowski, który reprezentuje firmę w stowarzyszeniu centrów usług (SSC/BPO) ABSL „Decyduje o tym zwłaszcza ilość ośrodków akademickich, których w porównaniu z innymi krajami regionu Europy środkowo-wschodniej (CEE) mamy dużo więcej. I nie chodzi tylko o kierunki inżynierskie, ale także o filologie, których ukończenie ułatwia pracę z zagranicznymi kontrahentami” – dodaje.

Kiedyś Polska była atrakcyjna dla inwestorów, zwłaszcza pod względem niskich koszów świadczenia takich usług, obecnie decydują wysokie kompetencje polskich pracowników oraz ich nastawienie do pracy. Potwierdza to m.in. raportPolskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych z maja 2016 r. Na zamieszczonych w nim zastawieniach widać wyraźnie, jak duży jest potencjał Polski i z czego wynika.

Istotne jest też nastawienie polskich pracowników, którzy pracę dla zagranicznych klientów lub związane z projektami wyjazdy do innych krajów traktują jako szansę na rozwój zawodowy, poszerzanie swoich kompetencji oraz poznanie nowej kultury, języka, zwyczajów. Nie muszą wyjeżdżać na stałe z Polski, a zdobyte know-how mogą po powrocie wykorzystać w kraju.

„Siemens, widząc potencjał naszego rynku, już od dłuższego czasu inwestuje w Polsce w wysoko wyspecjalizowanych pracowników. Obecnie zatrudnia we wszystkich swoich centrach ponad 180 pracowników” – mówi Piotr Pawłowski. „O wiele łatwiej jest tworzyć w naszym kraju organizację tego typu, wiedząc, że na rynku pracy jest wielu doświadczonych specjalistów, którzy znają specyfikę centrów i wiedzą, jak pracować z klientem zagranicznym. To jest przewaga nad innymi lokalizacjami”.

Powyższe twierdzenia znajdują odzwierciedlenie w planach firmy – do końca 2017 roku zatrudnienie w centrach eksperckich Siemensa w Polsce ma dalej intensywnie rosnąć.

KN/Siemens

Reklama

Komentarze

    Reklama