W rosyjskich magazynach gazu zgromadzono rekordowe zapasy surowca - twierdzi Gazprom. Jest to wynik potężnego spadku wolumenów eksportowych, coraz bardziej odczuwalnych dla tamtejszego sektora energii.
Spółka zarządzająca magazynami należącymi do Gazpromu poinformowała, że znajduje się w nich obecnie 72,3 mld m3 „błękitnego paliwa”. To więcej niż wynosi trzyletnie zapotrzebowanie Polski.
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Ukrainy. „Obecnie w ukraińskich magazynach znajduje się rekordowe 28 miliardów metrów sześciennych gazu. Nasze podziemne magazyny są zapełnione w 90% (…) Do końca miesiąca obłożenie może wynieść 100%” - mówił na początku października Andrij Kobolew, szef Naftohazu. Zauważył również, że taka sytuacja nie miała miejsca od dłuższego czasu.
Także zachodnioeuropejskie magazyny wypełnione są w stopniu przekraczającym wieloletnią średnią. Wpływ na taki stan rzeczy miało kilka czynników, do najważniejszych zaliczyć należy rekordowo niskie ceny, obniżony popyt na paliwa spowodowany pandemią oraz wzrost podaży LNG.
Gazprom spodziewa się, że w bieżącym roku dostawy gazu do Europy będą o 15% niższe od wolumenów notowanych w 2019 roku i wyniosą ok. 170 miliardów metrów sześciennych. To dla Rosjan oczywiście złe informacje, ponieważ w końcówce sierpnia raportowali, że zysk netto spółki w drugim kwartale zmniejszył się o ponad połowę w porównaniu z rokiem poprzednim. Wartość gazu ziemnego sprzedanego do Europy, będąca głównym źródłem dochodu, spadła w pierwszych sześciu miesiącach 2020 r. o 47% - do 756,3 mld rubli (10,3 mld dol). Tylko od sierpnia spółka zarządzana przez Aleksieja Millera zadłużyła się na ponad pół miliarda euro.
Z tytułu można by wyciągnąć wniosek,że to celowe działanie. Otóż nie to efekt braku chętnych na ten gaz. A przecież inteligentni inaczej na tym forum przekonują,że onucowy gaz jest najlepszy i najtańszy na świecie. Co ciekawe sprzedaż LNG rośnie a kartoszkowy gaz zalicza odwrót. To efekt konkurencji i możliwości wyboru! Czy ktoś jeszcze 10-lat temu by to przewidział. Na pewno nie na kremlu. Co oznacza ten kryzys na wschodzie? Kłopoty i to poważne kłopoty! Nie będę ukrywał ,że mi to pasuje. I to bardzo tak trzymać. Mimo wszystko pozdrawiam gawiedź z olgino.
Ile komentarzy tyle teorii ciekawie tylko kto ma rację
A Polska gromadzi niebotyczne zadłużenia. Też coś zgromadziła i nadal gromadzi
Rekompensata za wprowadzone sankcje na produkty spożywcze z odszaru UE. Będzie boleć bardzo długo, bo stracić klienta jest łatwo. Trudniej pozyskać.
Ten gaz niedługo się skończy nie jest to bezdenna beczka dla tego robią zapasy by przemysł nie zawalić
Tu nie ma mowy o "utracie klienta" tylko o spadku popytu ze względu na epidemię COVID która nie ma żadnego związku z sankcjami na produkty spożywcze z obszaru UE :)
Sankcje na import produktów żywnościowych z Europy, musiały się kiedyś zbilansować finansowo.