Reklama

Wiadomości

,,Tylko silny koncern multienergetyczny zapewni Polsce przyszłość". O fuzjach Orlenu w Karpaczu

Autor. Energetyka24

Tylko fuzje ze spółkami energetycznymi zagwarantują Polsce pewną przyszłość -tłumaczyli uczestnicy panelu „Silny koncern multienergetyczny Orlen impulsem do przyspieszenia transformacji energetycznej” w trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Reklama

Panel „Silny koncern multienergetyczny Orlen impulsem do przyspieszenia transformacji energetycznej" poświęcony był korzyściom wynikającym z fuzji w kontekście transformacji energetycznej oraz zagrożeniom i wyzwaniom stojącym przed nowym podmiotem.

Reklama

Dyskusję otworzył prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. „Fuzje mają zabezpieczyć transformację energetyczną w Polsce. Ograniczenie wytwarzania emisji jest dla spółki aspektem niezwykle istotnym, ponieważ dzięki temu możemy poprawić konkurencyjność naszych produktów. Gospodarki europejskie oznaczają wspólny rynek i swobodę dla przemieszczania towarów i usług i dlatego my również musimy być tak samo konkurencyjni (...). Małe podmioty nie przeprowadza transformacji, która pochłonie miliardy złotych, ponieważ nie mają siły inwestycyjnej, odpowiedniej ekspozycji na rynku międzynarodowym oraz brakuje im partnerów zewnętrznych, dzięki którym taka transformacji będzie możliwa (...). Przez proces fuzji będziemy budować silną i bezpieczną energetykę, która zapewni Polsce pewną przyszłość" – powiedział.

O tym, czy kryzys gazowy wpłynie w procesie fuzji tłumaczyła Iwona Waksmundzka–Olejniczak - Prezes PGNiG. „W tak trudnych i nieprzewidywalnych czasach tyko duży multienergetyczny koncern jest w stanie wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz może realizować swoje długoterminowe cele transformacyjne. Te wszystkie działania mają na celu zbudowanie lepszej pozycji negocjacyjnej na rynkach, z punktu widzenia dostępności surowca i jego ceny. Takim koncernem stanie się PGNiG po zakończeniu fuzji z Orlenem" – powiedziała

Reklama

Czytaj też

Swoją oceną kosztów, jakie trzeba ponieść przy procesie fuzji, podzielił się Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. „To oczywiste, że łatwiej byłoby zbudować duży koncern energetyczny, zanim Polska weszła do Unii Europejskiej. Nie byłoby wtedy środków zaradczych i moglibyśmy realizować ten proces na własnych zasadach. Taką drogę obrały czołowe europejskie koncerny, natomiast Polska została w tym przypadku daleko w tyle. Utrzymywany był stan niekorzenisty dla naszej gospodarki, ale wygodny dla krajów, które chciałby zbijać kapitał na sprzedaży paliw do Polski. Mimo środków zaradczych, uznaliśmy to a konieczność wybudowanie silnego multienergetycznego koncernu, generującego dochody wysokości kilkuset miliardów złotych. Saudi Aramoco, które obecnie buduje Joy venture z Orlenem sprawi, że każda baryłka ropy saudyjskiej będzie wypychać z rynku ropę rosyjską. Dziś nie stać Polski, szczególnie w obliczu wojny, na dalsze utrzymywanie trzech mniejszych podmiotów, strategicznych dla naszego na rynku bezpieczeństwa wewnętrznego. W dobie odchodzenia od paliw kopalnych musimy mieć podmiot, który udźwignie koszty związane z transformacją energetyczną" – stwierdził Małecki.

„Budowa planu synergii jest obecnie dla nas najważniejsza i już na etapie podejmowania decyzji posiadamy wizję funkcjonowania koncernu po połączeniu. Czerpiemy naszą wiedzę w oparciu o najlepszą praktykę rynkową. To doświadczenie transakcyjne, które posiadamy już od kilkunastu lat podpowiada nam, że część efektów synergii po walidacji będzie weryfikowana – niektóre zostaną odrzucone, lecz inne zostaną zachowane (...). To na co należy zwrócić szczególną uwagę przy realizacji jest to, że organizacje nie przywiązują uwagi do integracji kultur organizacyjnych i tracą na tym. Mowa tu o różnorodności w procesie decyzyjnym, wynikających chociażby z wielkości podmiotów. To powoduje, że część procesów w Grupie Lotos, która mogłaby by być realizowana znacznie szybciej, w Orlenie zajmują więcej czasu. To wymaga zrozumienia, bo na końcu to właśnie ludzie będą realizować te synergię" – powiedział Śleszyński, dyrektor wykonawczy ds. inwestycji kapitałowych w PKN Orlen.

Czytaj też

 „Jestem przekonany ze przed oboma zarządami stoi szereg wyzwań, lecz na niektórych z nich można tez skorzystać. Te wyzwania można też poukładać kilka kategorii" - powiedział mecenas Gustaw Szarek tłumacząc wyzwania biznesowe, które mogą uniemożliwić fuzję spółek. „Pierwszą z nich jest bezpieczeństwo energetyczne pod kątem zaopatrzenia w gaz i ropę naftowa, oraz zastąpienia jej z kierunków innych niż rosyjski. Kompetencje obu spółek można w tym wypadku wykorzystać wspólnie, żeby te pozycję na rynku odpowiednio zabezpieczyć. Drugą rzeczą jest transformacja energetyczna i ograne nakłady finansowe niezbędnych do jej realizacji. Według szacunków koszt transformacji samego sektora elektroenergetycznego wynosi ok. 200 mld euro do roku 2040. Konieczny jest rozwój alternatywnych źródeł energii, przy równoczesnym wyłączaniu bloków węglowych ze względu na osiągniecie przez nich kresu swojej żywotności. Oznacza to bardzo duże i skomplikowane przedsięwzięcie regulacyjne, techniczne oraz biznesowe" – powiedział.  Mecenas dodał, że obserwując te wyzwania z perspektywy rynków finansowych, również można podzielić na podkategorie. Jednym z nich jest wspomniana wcześniej integracja kultur i to, w jaki sposób przeprowadzić ją szybko i sprawnie. Drugą rzeczą jest wielkość podmiotu w Europie, co sprawia, że dyscyplina finansowa będzie niezwykle ważna. Trzeci aspekt to szerokie portfolio, które będzie wymagało wzmocnienia.

O szansach ekspansji zagranicznej Orlenu mówił Kamil Sobolewski, główny ekonomista w organizacji Pracodawcy RP. „Nie jest łatwo dokonać ekspansji zagranicznej w szczególności, gdy trwa proces łącznia wielu podmiotów o tak różnym profilu, a dotychczasowe doświadczenia polskich firm uświadamiają, że to wyzwanie jest ogromne (...). Zarówno z punktu widzenia całej polskiej gospodarki, jak i samej spółki, podstawowe znaczenia mają inwestycje. Obecne problemy gospodarcze wynikają z tego, że przez ostatnie lata tych inwestycji brakowało (...). Uważam, że firma nie jest w stanie zbudować swojej silnej pozycji bez inwestowania, ponieważ jest to element napędzający sektor gospodarczy. Do listy dotychczasowych wyzwań dodałbym jeszcze pozyskanie środków do finansowania tej ekspansji. Dla nowego koncernu multienergetycznego, jednym ze swoich istotnych ograniczeń dla procesów konsolidacji oraz inwestycji będzie uwzględnienie w duży stopniu koniunktury na międzynarodowych rynkach akcji i obligacji. Obecne zadłużenie gospodarcze jest największe od dekad i myślę, że zaburzenia, które z tego wynikają, zarówno w gospodarce, jak i na rynkach finansowych, będą elementami poważnego ograniczenia ekspansji w kraju i za granicą".

Reklama

Komentarze

    Reklama