Reklama

Wiadomości

Sasin o fuzji Orlenu i Lotosu: zyski z połączenie będą dużo większe niż straty

Fot.: commons.wikimedia.org
Fot.: commons.wikimedia.org

Zyski z połączenia Orlenu i Lotosu będą dużo większe niż straty spowodowane sprzedażą - decyzją KE - udziałów Lotosu np. części stacji benzynowych - ocenił szef MAP Jacek Sasin. Pytany, kiedy i do kogo trafią aktywa Lotosu, odpowiedział, że będzie to podane w najbliższych dniach.

14 stycznia br. mija termin, w którym PKN Orlen powinien przedstawić Komisji Europejskiej tzw. "środki zaradcze", umożliwiające przejęcie Lotosu. Mają one uchronić polski rynek paliw i rynek rafineryjny przed monopolem. W listopadzie 2021 r. paliwowy koncern otrzymał zgodę KE na przedłużenie prac.

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin w Programie I Polskiego Radia pytany, do kogo trafią aktywa, których Lotos będzie się pozbywał w związku z fuzją z Orlenem i kiedy do tego dojdzie, odpowiedział: "Ponieważ mamy określone przez Komisję Europejską terminy, to możemy powiedzieć, że będziemy komunikować rzeczywiście to w najbliższych dniach, bo te terminy się bardzo mocno już w tej chwili zbliżają. One dotyczą połowy stycznia, więc to jest taka perspektywa czasowa. I za chwilę to się stanie faktem".

Jak dodał, "my byśmy woleli, jako państwowy właściciel, abyśmy nie musieli niczego zbywać, aby ta fuzja była takim prostym połączeniem Orlenu i Lotosu".

"To jest nienormalna sytuacja, że na polskim rynku funkcjonują dwa podmioty z dominującym takim kapitałem państwowym, które ze sobą rywalizują" - tłumaczył szef MAP. Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby, aby podmioty te połączyły siły, "możliwości, chociażby po to, żeby zmaksymalizować inwestycje w odnawialne źródła energii".

"Ale takie były decyzje Komisji Europejskiej tzw. środki zaradcze, które zmuszają nas do zbycia części aktywów. To dotyczy udziałów w Rafinerii Gdańskiej Lotosu i w sprzedaży części stacji benzynowych Lotosu" - przypomniał Sasin.

W ocenie ministra, "zyski z połączenie będą dużo większe, niż straty spowodowane tą sprzedażą". Jak wymieniał chodzi m.in. o synergie, możliwości wspólnych zakupów, wspólnych działań, koncentrację kapitału inwestycyjnego. "To wszystko przyniesie w najbliższym czasie bardzo duże zyski dla tego nowego, połączonego koncernu paliwowo-energetycznego i to się na pewno opłaci" - podkreślił Sasin.

Proces przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen rozpoczął w lutym 2018 r. podpisaniem listu intencyjnego ze skarbem państwa, który ma w Lotosie 53,19 proc. głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy.

PKN Orlen - decyzją KE - musi odsprzedać część aktywów Lotosu, by mógł dokonać fuzji z tym koncernem. Radio Zet podało w niedzielę, że partnerem do zakupu części rafinerii w Gdańsku prawdopodobnie zostanie saudyjski koncern Saudi Aramco; stacje Lotosu ma z kolei odkupić węgierski MOL. Rzeczniczka PKN Orlen Joanna Zakrzewska, komentując te informacje, zapewniła, że negocjacje z partnerami co do środków zaradczych w związku z przejęciem Grupy Lotos przez PKN Orlen nie zostały sfinalizowane. "Doniesienia medialne na temat wyboru potencjalnych partnerów stanowią wyłącznie spekulacje. A powielanie ich, co robią politycy opozycji, jest nadużyciem" - dodała.

Określone w lipcu 2020 r. przez KE działania umożliwiające Orlenowi transakcję przejęcia Lotosu to m.in. zbycie 30 proc. udziałów w rafinerii tej spółki wraz z dużym pakietem praw zarządczych. Ma to dać nabywcy prawo do około połowy produkcji rafinerii obejmującej olej napędowy i benzyny, a jednocześnie zapewnić dostęp do magazynów i infrastruktury logistycznej. Kolejny warunek to sprzedaż dziewięciu składów paliw na rzecz niezależnego operatora logistyki oraz budowa nowego terminalu importowego paliwa do silników odrzutowych w Szczecinie, który - po ukończeniu budowy - zostałby przekazany temu operatorowi. KE nakazała także sprzedaż 389 stacji paliw w Polsce, stanowiących około 80 proc. sieci Lotos, sprzedaż 50 proc. udziału Lotosu w spółce joint venture z BP, zajmującej się obrotem paliwem do silników odrzutowych, udostępnienie konkurentom w Czechach rocznie do 80 tys. ton paliwa do silników odrzutowych w drodze otwartej procedury przetargowej, zbycie dwóch zakładów produkcyjnych bitumu w Polsce oraz dostarczenie nabywcy rocznie do 500 tys. ton bitumu lub tzw. pozostałości ciężkich.(PAP)

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama