Reklama

Górnictwo

Polska Grupa Górnicza: nie ma planów zwolnień

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Wszyscy pracownicy spółki mają zapewnione zatrudnienie i nie ma żadnych planów dotyczących zwolnień - oświadczyła we wtorek zatrudniająca ok. 42 tys. osób Polska Grupa Górnicza (PGG) w odpowiedzi na związkowe doniesienia o możliwej likwidacji ruchu Pokój - części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej.

We wtorek związkowcy z ruchu Pokój zorganizowali w kopalni tzw. masówki, podczas których informują załogi o możliwości zakończenia wydobycia węgla w tej kopalni jeszcze w tym roku, zamiast z końcem roku 2022. Świadczy o tym - ich zdaniem - wstrzymanie robót inwestycyjnych w zakładzie. Związki domagają się kontynuacji zbrojenia trzech ścian wydobywczych.

W swoim wtorkowym oświadczeniu przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej nie odnieśli się bezpośrednio do informacji o możliwej likwidacji ruchu Pokój jeszcze w tym roku. Przyznali jednak, że "obecnie trwają analizy dotyczące planów techniczno-ekonomicznych kopalni, mające na celu wypracowanie najbardziej optymalnego modelu jej funkcjonowania w ramach kopalni zespolonej Ruda".

Kopalnia zespolona Ruda powstała ponad 3,5 roku temu z połączenia trzech samodzielnych wcześniej kopalń: Bielszowice, Halemba-Wirek i Pokój. Z końcem 2016 r. wyodrębnioną część kopalni Pokój (tzw. ruchu Pokój 1) przekazano do likwidacji w Spółce Restrukturyzacji Kopalń, wraz z ponad tysiącem pracowników uprawnionych do świadczeń osłonowych. Transakcja nie oznaczała jednak zakończenia eksploatacji węgla w Pokoju. Ruchy Pokój i Bielszowice zyskały podziemne połączenie, dzięki któremu węgiel z Pokoju transportowany jest do Bielszowic.

Polska Grupa Górnicza nie wyklucza, że pracownicy ruchu Pokój mogą być przenoszeni do pracy w innym miejscu. Spółka zapewnia jednak, że - jak podano w oświadczeniu - "ewentualne przemieszczenia pracowników ruchu Pokój będą realizowane w ramach kopalni zespolonej Ruda".

W ubiegłym tygodniu działające w ruchu Pokój związki zawodowe we wspólnym oświadczeniu wyraziły sprzeciw wobec - jak napisano - prób likwidacji kopalni Pokój. Natomiast we wtorek od rana związkowcy organizują tzw. masówki, podczas których informują załogę o zagrożeniach dla kopalni. Pierwszą masówkę zorganizowano przed poranną zmianą, kolejne mają odbywać się przed następnymi zmianami, aż do północy.

"Będziemy informować górników o sytuacji, w której znalazła się kopalnia (...). Na skutek m.in. nietrafionych inwestycji, niegospodarności, złego zarządzania czy niekompetentnych menedżerów, chce się skrócić żywotność kopalni aż o 2 lata. Wstrzymano inwestycje i ściany, choć jeszcze w październiku zapewniano nas, że ściany te pójdą w ruch i będą sypać węgiel" - zapowiedział szef związku Sierpień'80 w Polskiej Grupie Górniczej Przemysław Skupin, który sytuację ruchu Pokój ocenia jako "skandaliczną i tragiczną".

Związkowcy wezwali zarząd PGG i dyrekcję kopalni do odblokowania ścian wydobywczych i kontynuacji inwestycji w wydobycie węgla. Jeżeli do tego nie dojdzie, zapowiadają akcję protestacyjną w obronie kopalni i miejsc pracy. Przypominają, iż gdy kilka lat temu łączono w jedną trzy rudzkie kopalnie, zapowiadano, że ruch Pokój będzie wydobywał węgiel co najmniej do końca 2022 roku.

"Dziś jest poważna groźba, że zakończy wydobycie jeszcze w tym roku, do czego dopuścić nie chcą ani górnicy, ani związkowcy" - podał związek Sierpień'80. Strona społeczna zażądała od kierownictwa PGG oraz dyrekcji kopalni natychmiastowego odblokowania zaplanowanych i częściowo wykonanych robót inwestycyjnych. Jeśli tak się nie stanie, związkowcy zamierzają złożyć zawiadomienie o niegospodarności do "odpowiednich służb". Ponadto - jak napisano w oświadczeniu - należy się liczyć z "ostrą odpowiedzią" załogi.

"Na ruchu Pokój wstrzymano w ostatnim czasie dalsze roboty inwestycyjne, pomimo rozcięcia ścian 154, 155 i 157. Zbrojenia tych ścian i przodki są zastopowane, co oznaczać może początek szybkiego końca kopalni. Wydaje się to tym bardziej niezrozumiałe ekonomicznie, że roboty inwestycyjne przerwano niejako w połowie, uprzednio wkładając w nie miliony złotych" - podali związkowcy, według których przypadek kopalni Pokój może być wstępem, "po którym nastąpi intensyfikacja procesów likwidacyjnych w polskim górnictwie".

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama