Reklama

Ropa

Produkcja ropy w OPEC spadła najmocniej od 2 lat

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Produkcja ropy przez kraje OPEC spadła w grudniu 2018 r. najmocniej od 2 lat, jeszcze przed formalnym wejściem w życie w tym tygodniu porozumienia o niższych dostawach ropy na globalne rynki o 1,2 mln baryłek dziennie. W środę wzmocniło to ceny ropy, w czwartek surowiec już mocno tanieje - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 45,62 USD za baryłkę, po zniżce o 2,0 proc.

Brent w dostawach na marzec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 54,28 USD za baryłkę, po spadku o 1,2 proc.

Czołowy producent ropy w OPEC - Arabia Saudyjska - ograniczył w XII produkcję o 420 tys. baryłek dziennie do 10,65 mln b/d z rekordowego poziomu - ponad 11 mln baryłek dziennie - wynika z analizy przeprowadzonej przez agencję Bloomberg.

Do tego na rynku są braki irańskiej ropy z powodu nałożonych na Iran sankcji przez Stany Zjednoczone. Mniej surowca docierało też z Libii - o 110 tys. baryłek dziennie do 1 mln b/d, gdzie z powodu protestów wstrzymano prace na największym polu naftowym.

W rezultacie produkcja ropy przez OPEC w XII spadła łącznie o 530 tys. baryłek dziennie - do 32,6 mln b/d.

To najmocniejszy spadek produkcji w kartelu od stycznia 2017 r., kiedy OPEC po raz pierwszy przyjął strategię "usuwania" z rynków paliw nadmiaru ropy, wywołanego rosnącymi dostawami amerykańskiej ropy łupkowej.

7 grudnia 2018 r. grupa globalnych producentów ropy, znana jako OPEC+, która obejmuje zarówno kraje kartelu, jak i innych eksporterów ropy, w tym Rosję, zdecydowała o zmniejszeniu produkcji ropy o 1,2 mln baryłek dziennie w pierwszej połowie 2019 r.

Jak zachowały się po tym ceny ropy? Wcale nie wzrosły, a zamiast tego spadły jeszcze niżej - wskazują analitycy.

Inwestorzy są zaniepokojeni faktem, że OPEC+ nie podejmuje wystarczającego cięcia dostaw ropy, aby zmniejszyć nadpodaż na rynkach, na które dociera coraz więcej surowca z USA.

Na rynkach są coraz większe obawy, że spowolnienie w światowej gospodarce związane m.in. ze ze sporem handlowym pomiędzy USA a Chinami, uderzy w globalny popyt na paliwa i zwiększy ilość "niepotrzebnej" ropy.

W środę ropa WTI na NYMEX zyskała 1,13 USD, a Brent zdrożała o 2,1 proc.

W czwartek surowiec już mocno tanieje, m.in. po podaniu przez amerykańską spółkę Apple, że słabość w chińskiej gospodarce przyczyniła się do obniżenia przez firmę prognoz sprzedaży.

Cięcie prognoz przez Apple to kolejny sygnał, że trwająca od kilku miesięcy wojna handlowa pomiedzy Waszyngtonem a Pekinem może zaszkodzić dwóm największym gospodarkom świata.

"Surowce, w tym ropa naftowa, są coraz bardziej +dotknięte+ oznakami spowolnienia wzrostu w gospodarce Chin, po publikacji w ostatnich dniach słabych danych PMI, a także po obniżeniu prognoz finansowych Apple" - mówi Sungchil Will Yun, analityk giełdowy w HI Investment & Futures Corp.

"Chociaż OPEC już w zeszłym miesiącu obniżył produkcję ropy, to obawy o wzrost przeważają nad wszystkim" - dodaje.

W 2018 roku ropa na NYMEX staniała o 25 proc., a Brent straciła 20,0 proc. (PAP Biznes)

Reklama

Komentarze

    Reklama