Reklama

Portal o energetyce

Powraca kwestia wspólnych zakupów gazu przez UE

„Rzeczpospolita” informuje, że podczas ostatniego posiedzenia prezydium Europejskiej Partii Ludowej przyjęto oficjalny dokument, który wyraża stanowisko grupy w kwestiach energetycznych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jego zapisy mogą pomóc w ponownym rozpoczęciu poważnej dyskusji m.in. na temat wspólnych zakupów gazu przez kraje członkowskie UE.  

,,Wyrwanie się spod dominacji jednego dostawcy i zwiększenie odporności na geopolityczne zagrożenia jest dzisiaj koniecznością i kwestią strategicznego bezpieczeństwa Unii„ – mówi cytowany przez ,,,Rzeczpospolitą” Jacek Saryusz-Wolski.

Spotkanie odbyło się w dniach 3 – 4 września w Katowicach i było poświęcone omówieniu kwestii związanych z bezpieczeństwem energetycznym oraz obronnością. Wzięli w nim udział m.in. przewodniczący Manfred Weber, jego zastępcy Jacek Saryusz – Wolski oraz Françoise Grossetête, szef polskiej delegacji w EPL Jan Olbrycht, przewodniczący komisji przemysłu, badań i energii PE Jerzy Buzek, a także przedstawiciele polskiego rządu i europejscy eksperci. W czasie dyskusji podniesiono, że obecnie ponad połowa energii zużywanej przez Unię pochodzi z importu, z związku z czym należy wzmacniać proces dywersyfikacyjny.

Dokument przyjęty przez kierownictwo EPL jest dziełem dwóch wiceprzewodniczących grupy – Polaka i Francuza. W oczywisty sposób wymusiło to kompromisowy charakter jego zapisów, ale biorąc pod uwagę panujące realia można być stosunkowo zadowolonym z nadanego mu brzmienia. Opiera się on na trzech ważnych filarach – pierwszy z nich to zgoda, żeby państwa członkowskie mogły dobrowolnie łączyć się w grupy regionalne i wspólnie negocjować ceny surowców. Jest to oczywiście rozwiązanie dalekie od idealnego, ale pozwala na przywrócenie do europejskiego obiegu postulatu, który jakiś czas temu został zmarginalizowany ze względu na sprzeciw krajów prowadzących zaawansowane interesy energetyczne z Federacją Rosyjską. EPL wyraziła także poparcie dla udzielenia KE uprawnień umożliwiających stały wgląd nie tylko w umowy zawierane pomiędzy rządami, ale również w kontrakty komercyjne – na przykład dotyczące dostaw gazu. Casus postępowania antymonopolowego przeciwko Gazpromowi oraz ujawnione przy tej okazji nieprawidłowości wskazują, że mogłoby to być bardzo skuteczne narzędzie o charakterze prewencyjnym. Według kierownictwa Europejskiej Partii Ludowej należy również dążyć do tego, żeby ,,dyplomacja energetyczna” przeszła ze sfery obietnic, do sfery działań – na przykład poprzez postulowane utworzenie specjalnego stanowiska w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych, która podlega bezpośrednio Federice Mogherini.  

Abstrachując od wszelkich pozytywnych aspektów aktywności EPL, uderzające jest zderzenie dwóch światów, z którym mieliśmy dzisiaj do czynienia. Z jednej strony liderzy największej frakcji w Parlamencie Europejskim debatujący o sprawach, które w takiej, czy innej formule powinny być już dawno załatwione. Z drugiej natomiast przedstawiciele rosyjskich, niemieckich, francuskich, austriackich oraz duńsko – holenderskich firm, którzy bez oglądania się na cokolwiek oprócz interesu ekonomicznego podpisują niezwykle szkodliwą umowę dotyczącą rozbudowy gazociągu Nord Stream. Boleśnie widoczna staje się tutaj różnica między polityką deklaratywną, a polityką realną.

Zobacz także: Gazowe porozumienie Niemiec i Rosji uderza w Europę Środkową

Zobacz także: Rosja i Niemcy zacieśniają współpracę w sektorze gazowym

Reklama

Komentarze

    Reklama