Reklama

Portal o energetyce

Poślizg gazoportu dla Litwy. Problemy jak Polska

  • PW-Sat – polski sztuczny satelita typu CubeSat, fot. Andrzej Kotarba/Wikipedia, CC BY-SA 3.0

Litewski gazoport wbrew pierwotnym planom może nie być operacyjny w grudniu br. Taka sytuacja stawiałaby rząd litewski w trudnym położeniu ze względu na koszty dzierżawy instalacji, konieczność odbioru norweskiego gazu skroplonego wraz z końcem roku, ryzyko wybuchu wojny gazowej w Europie i osłabienie pozycji negocjacyjnej względem Gazpromu. Problemy Wilna rodzą natychmiastowe skojarzenia z opóźniającym się oddaniem do użytku terminala LNG w Świnoujściu…

Były litewski minister gospodarki Eugenijus Gentvilas informuje o dużych problemach jakie napotyka projekt pływającego terminala regazyfikującego (FSRU), który za kilka dni zacumuje w porcie w Kłajpedzie [1]. Wykonawca gazociągu, który ma połączyć jednostkę z krajową siecią przesyłową, spółka PPS Pipeline Systems GmbH, nie jest w stanie zrealizować zlecenia w zakontraktowanym terminie. Cały projekt może zatem nie być operacyjny w grudniu br., choć władze zapewniają o budowie "tymczasowego łącznika", który to umożliwi. Eugenijus Gentvilas określa ją jednak mianem "prowizorki", którą z łatwością uszkodzą wiosenne roztopy w porcie, ponieważ nie będzie ona ułożona w specjalnym tunelu pod powierzchnią zbiornika wodnego. Według polityka realizacja stałego gazociągu łączącego pływający terminal regazyfikujący z systemem przesyłowym może zająć jeszcze nawet rok. Tymczasem miał on być już gotowy we wrześniu, dlatego jego wykonawcę PPS Pipeline Systems GmbH czekają kary finansowe. Niewykluczone, że firma ta wycofa się pod ich ciężarem z dokończenia projektu.  

Opisywane problemy mają dla Litwy ogromne znaczenie:  

  • Po pierwsze, w ich wyniku możliwe jest znaczne przesunięcie w czasie operacyjności FSRU. Jednostka ta jest tymczasem dzierżawiona od norweskiej spółki Hoeght LNG, co wiąże się z wysokimi opłatami.  

  • Po drugie, w grudniu ma rozpocząć się realizacja kontraktu zawartego przez Wilno ze Statoilem na dostawy LNG. Jeśli łącznik pomiędzy pływającym terminalem regazyfikującym a siecią przesyłową nie będzie w pełni sprawny to Litwini mogą mieć problem z jego odbiorem (podobnie jak Polacy z surowcem z Kataru).  

  • Trzeci istotny aspekt to kwestia potencjalnej wojny gazowej, która może wybuchnąć zimą i uderzyć w kraj nad Niemnem. Gdyby w takiej sytuacji Litwa nie mogła skorzystać z FSRU to mogłoby to poważnie uderzyć w pozycję rządu Algirdasa Butkieviciusa (i znów z podobną sytuacją możemy mieć do czynienia w Polsce).  

  • Ostatnim aspektem, na który wato zwrócić uwagę jest fakt, że obecna obniżka cen błękitnego paliwa oferowanego przez Gazprom Litwie (370$ za tys. m3) obowiązuje jedynie do końca roku, a brak operacyjnego FSRU może osłabić pozycję Wilna w negocjacjach ze stroną rosyjską.

Reklama

Komentarze

    Reklama