Reklama

Wiadomości

Przyszłość polskiej energetyki. Nie unikniemy wydatków na transformację, a przez jej brak tracimy miliardy

Autor. Polska Agencja Prasowa / YT

– Nie unikniemy wydatków związanych z transformacją energetyczną, a alternatywa w postaci braku tej transformacji jest jeszcze gorsza – mówił dr Adam Juszczak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego w trakcie jednej z debat „Go green, be eco! Energetyka odnawialna i niskoemisyjna w Polsce” zorganizowanych przez Polską Agencję Prasową.

Podstawą dla polskiej energetyki w przyszłości mają być odnawialne źródła energii (OZE) oraz energia jądrowa, które zajmą miejsce elektrowni węglowych oraz gazowych. O tych planach, drodze do ich osiągnięcia i dotychczasowych dokonaniach rozmawiali paneliści debat „Go green, be eco! Energetyka odnawialna i niskoemisyjna w Polsce” zorganizowanej przez Polską Agencję Prasową.

Wiatraki na lądzie i morzu oraz fotowoltaika dla energetyki

Podczas panelu dotyczącego szans dla energetyki wiatrowej – zarówno na lądzie, jak i morzu – wiceminister aktywów państwowych Jacek Bartmiński zaznaczył, że jego resort nie zapomina o szansach, jakie niosą inwestycje w morską energetykę wiatrową. – Przyspieszamy te projekty, wysłaliśmy zaproszenia do 6 konsorcjów biorących udział w projektach offshore wind na rozmowy na temat rozwoju. W połowie maja zakończymy cykl spotkań – mówił. Rozważane jest przekazanie środków z KPO z komponentu RePowerEu właśnie na inwestycje w morskie farmy wiatrowe, a kwota wsparcia może sięgnąć ok. 5 mld zł – przekazał wiceminister w MAP.

Reklama

Lepsze czasy – tak wynika z zapowiedzi dyrektora Departamentu OZE w MKiŚ Łukasza Tomaszewskiego – czekać mają także wiatraki na lądzie. Przedstawiciel resortu klimatu podkreślił, że prace nad nowelizacją przepisów dla wiatraków trwają i że można oczekiwać pewnego poluzowania. – Chcielibyśmy skrócić minimalną odległość (wiatraków od zabudowań) do 500 metrów, dzięki temu do 2030 roku w Polsce moc zainstalowana w wiatrakach mogłaby wzrosnąć o co najmniej 6 GW – powiedział. Zaznaczył przy tym, że spora część obowiązków, „władztwo planistyczne” w kwestii lokalizacji wiatraków, pozostanie przy samorządach.

W innej debacie, dotyczącej fotowoltaiki „#EnergiaSłońca: Polska fotowoltaiką stoi”, uczestnicy wielokrotnie podkreślali, jak ogromny skok wykonała Polska w rozwoju tej technologii. Wielką rolę odegrali prosumenci, czyli te osoby, które założyły na dachach czy zamontowały na posesjach małe instalacje fotowoltaiczne i którzy produkują energię elektryczną na swoje potrzeby lub oddają ją do sieci.

Reklama

Jednocześnie, jak wskazywał dyrektor ds. OZE w Grodno S.A. Maciej Kowalski, choć energetyka słoneczna ma się dobrze, to konieczne jest wprowadzenie kilku zmian, które ochronią prosumentów. – Ubolewamy nad tym, że rynek mikroinstalacji podupadł, w 2023 r. budowano więcej dużych, komercyjnych farm fotowoltaicznych. Branża fotowoltaiczna przygotowała „czteropak” dla prosumenta, który mógłby poprawić sytuację – mówił. Wśród postulatów branży znalazło się m.in. ustanowienie minimalnej ceny odkupu energii elektrycznej od prosumentów czy poluzowania przepisów dotyczących korzystania z tzw. depozytu prosumenckiego (na który trafiają środki za odsprzedaną do sieci energię elektryczną, wprowadzony w ramach systemu net-billing).

Atom za 150 mld zł. „Nie unikniemy wydatków"

W ostatniej, trzeciej debacie, udział brali dr Maciej Lipka z Fundacji nuclear.pl, dr Krzysztof Król z Narodowego Centrum Badań Jądrowych oraz dr Adam Juszczak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Eksperci panelu „#EnergiaAtomu: Polski atom przyspiesza” zaznaczali, że tak duże przedsięwzięcie, jak budowa elektrowni jądrowej, zwłaszcza pierwszej w kraju, będzie ogromnym wyzwaniem dla wszystkich uczestników projektu, mającego kosztować ok. 150 mld zł.

Reklama

– Nie unikniemy wydatków związanych z transformacją energetyczną, a alternatywa w postaci braku tej transformacji jest jeszcze gorsza, jeśli chodzi o koszty dla naszych portfeli – zaznaczył dr Juszczak, wskazując, że atom z OZE powinny zastąpić paliwa kopalne w polskim miksie energetycznym.

Na koszty związane z brakiem transformacji zwracał uwagę inny przedstawiciel Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Kamil Lipiński, kierujący Zespołem Klimatu i Energii PIE. Z wyliczeń organizacji, które przedstawił podczas debaty o energetyce wiatrowej, wynika, że polska gospodarka traci rocznie ok. 9 mld zł przez opóźnienia w przestawianiu energetyki na nowe, zieleńsze tory. – Nie ma jednak co patrzeć wstecz, tylko naprzód i starać się uniknąć strat. Inwestycje w OZE, niskoemisyjne źródła, pomogą utrzymać konkurencyjność gospodarki – mówił.

Partnerem medialnym debat „Go green, be eco! Energetyka odnawialna i niskoemisyjna w Polsce” był serwis Energetyka24.

Reklama

Komentarze

    Reklama