Reklama

Ropa

Orlen kupi Lotos? Efekt synergii oraz problemy z monopolem [KOMENTARZ]

Fot. Orlen
Fot. Orlen

Konsolidacja PKN Orlen i Grupy Lotos mogłaby dać ciekawy efekt synergii. Z drugiej jednak strony wydaje się ona problematyczna w kontekście prawa antymonopolowego. Jak do sprawy ustosunkuje się rząd?

„Połączenie Orlenu z Lotosem to pomysł, dzięki któremu w połączonej firmie wzrósłby udział procentowy skarbu państwa”- stwierdził wczoraj na antenie telewizji Republika Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.

Pomysł konsolidacji firm paliwowych nie jest nowy. Pojawiał się już w poprzednich latach, ale także na początku kadencji obecnego rządu gdy w styczniu 2016 r. ówczesny minister skarbu Dawid Jackiewicz sygnalizował trwające prace nad tą koncepcją. Rozważano wtedy różne konfiguracje łączenia całych firm np. Orlenu, Lotosu, PERNu i PGNiGu bądź jedynie ich części np. upstreamowych (wydobywczych).

Zobacz także: Konsolidacja Lotosu i Orlenu potrzebna? ,,Ukróci wewnętrzną konkurencję"

Minister Krzysztof Tchórzewski co prawda zakomunikował dziś, że w Ministerstwie Energii nie toczą się obecnie żadne prace związane z ewentualną konsolidacją, jednak w mojej ocenie nie oddaje to sedna sprawy. Po pierwsze, analizy wykonano już wcześniej i dziś można po nie sięgnąć. Po drugie, główny ciężar ich opracowania mógł spocząć na innych podmiotach (Ministerstwie Rozwoju, sekretarzu stanu w KRPM Piotrze Naimskim, a nawet na spółkach, co wydaje się prawdopodobne np. przy uwzględniania wariantu kupna Lotosu przez Orlen).

O tym, że rząd toczy aktywną grę uwzględniającą wszystkie firmy paliwowe niech świadczy także niedawny przypadek kupna akcji płockiego giganta przez PERN. Interesująco w tym kontekście prezentują się również plotki o niepewnej przyszłości aktywów Lotosu na południu kraju. Ich likwidacja okroiłaby gdańską firmę de facto do rafinerii i ułatwiła przejęcie przez Orlen.

Abstrahując od planów polskich władz moment na wdrożenie jakiejś opcji konsolidacji sektora paliwowego wydaje się bardzo sprzyjający. PKN Orlen –co zaznaczył w swojej nowej strategii pod hasłem „rozwoju nieorganicznego”- wchodzi w kolejne lata swojej działalności z ogromnym zapasem gotówki, za pomocą której mógłby sfinansować przejęcie Lotosu.

W mojej ocenie konsolidacja sektora paliwowego w Polsce mogłaby przynieść wiele korzyści:

- W ubiegłej dekadzie władze nie decydowały się na fuzję firm paliwowych ponieważ uważano, że ich rywalizacja sprzyja sytuacji na rynku. W ostatnich latach sytuacja makroekonomiczna zmieniła się, sektor petrochemiczny w Europie wpadł w tarapaty i w tym kontekście ukrócenie wewnętrznej konkurencji w Polsce wydaje się sensownym krokiem.

- Konsolidacja wytworzyłaby efekt synergii w wielu obszarach (np. w wydobyciu surowców) i wzmocniła konkurencyjność polskiego sektora paliwowego w Europie, ale także globalnie. Co ważniejsze – zostałyby połączone zagraniczne aktywa polskich spółek (stworzono by silną grupę poszukiwawczo-wydobywczą) i pozytywny klimat dla dalszych akwizycji.

- Korzyści mógłby odnieść teoretycznie także budżet dzięki ewentualnemu wykupowi przez Orlen państwowych udziałów.

- Konsolidacja zwiększyłaby rozmiary docelowe podmiotu, a co za tym idzie również jego zamówień. To z kolei polepszyłoby pozycję negocjacyjną podczas rozmów dotyczących np. dostaw ropy.

Nie oznacza to oczywiście, że połączenie głównych graczy paliwowych nie byłoby problematyczne. Konsolidacja Orlenu z Lotosem stworzyłoby podmiot posiadający 90 proc. udziału na hurtowym rynku paliw w Polsce oraz prawie 50 proc. w sprzedaży detalicznej paliw. Pytanie czy na taki ruch zgodziłby się UOKiK i Komisja Europejska? Wydaje się, że warunkiem sine qua non takiego rozwiązania byłaby sprzedaż części stacji benzynowych, a być może i inne ruchy.

Reklama

Komentarze

    Reklama