Reklama

Gaz

Nord Stream 2 za sekstaśmy syna Bidena? Media ujawniają możliwy rosyjski szantaż

Joe Biden i Hunter Biden (po prawej). Fot. Louis Palanker/Flickr/CC BY-SA 2.0
Joe Biden i Hunter Biden (po prawej). Fot. Louis Palanker/Flickr/CC BY-SA 2.0

Syn Joe Bidena od lat wzbudza kontrowersje. Czasami w związku z podejrzeniami o nielegalny lobbing, innym razem przez swój hulaszczy tryb życia. Nie jest tajemnicą, że ma słabość do narkotyków i prostytutek.  Nagranie ujawnione przez Daily Mail ukazało jednak niebezpieczną stronę lekkomyślności Huntera Bidena.

„Rosyjscy handlarze narkotyków ukradli mi laptopy” – skarży się prostytutce na nagraniu Biden. To nie była ukryta kamera – syn prezydenta USA intencjonalnie nagrywał nonstop swój 18-dniowy pobyt w Las Vegas. Przyznaje na nagraniu, że materiały, które znalazły się w rękach Rosjan uprawia „dziki, szalony seks”.

"Daily Mail" twierdzi, że podczas rozmowy widać narkotyki na stoliku przy hotelowym łóżku a Biden był wówczas bliski przedawkowania. Hunter Biden stracił łącznie trzy komputery, które znalazły się w rękach „rosyjskich dealerów”. Prawdopodobnie znajdują się na nich wrażliwe materiały dotyczące samego prezydenta Joe Bidena.

Jeśli to prawda, ktokolwiek jest w ich posiadaniu, a tu podejrzenie pada na Rosję, mógłby z łatwością szantażować obecnego lokatora Białego Domu. Jeśli za sprawą stoi Moskwa, to istnieje bardzo konkretna sprawa, na której Rosjanom zależało, a która była w rękach prezydenta USA. Szef amerykańskiego rządu był bowiem jedynym politykiem na świecie, w którego mocy było zatrzymanie budowy i funkcjonowania Nord Stream 2 – poprzedni prezydent Donald Trump na rok całkowicie zamroził projekt poprzez nałożenie na niego sankcji.

W maju Joe Biden zdecydował, że nie nałoży kluczowych sankcji na Nord Stream 2, które całkowicie wykluczyłyby gazociąg z użytku, choć wcześniej deklarował się jako zdecydowany przeciwnik zwiększenia zależności Europy od rosyjskiego gazu oraz wykluczenia z tranzytu Europy Środkowo-Wschodniej. 

Nie wiemy czy i jakie kompromaty na Huntera Bidena i jego ojca znalazły się w jakich rękach. Nie ulega jednak wątpliwości, że synowi prezydenta USA ukradziono 3 laptopy z jego własnymi sekstaśmami oraz Bóg wie czym jeszcze. Nie wiemy kto i w jaki sposób może te materiały wykorzystywać.

Reklama
Reklama

To nie pierwszy raz, gdy Hunter Biden stał się obiektem zainteresowania mediów. Przez ostatnie kilka lat kontrowersje wywoływała jego funkcja w radzie nadzorczej ukraińskiej spółki energetycznej Burisma w czasie, gdy jego ojciec był wiceprezydentem USA.  

Były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski, będący w tym samym czasie członkiem zarządu Burismy przyznał, że "Hunter Biden został wybrany ze względu na nazwisko", choć podkreślił, że spółka nie próbowała wykorzystać rodzinnych powiązań Huntera. 

dailymail.co.uk/dcz

Reklama

Komentarze

    Reklama