Niemieckie analizy dotyczące bezpieczeństwa energetycznego w Unii Europejskiej nie uwzględniają możliwości całkowitego odcięcia dostaw gazu z Rosji. To błąd w percepcji, który może nas wiele kosztować - pisze dr Krzysztof Księżopolski w swoim blogu na Energetyka24.com
W pierwszych dniach marca jedna z najbardziej wpływowych instytucji niemieckich, „Agora Energiewende”, wraz z konsorcjum WWF, CISL, RAP przedstawiła raport “A Perspective on Infrastructure and Energy Security In the Transition”. Jest to dokument niezwykle interesujący, tym bardziej, iż kwestia budowy Nord Stream II z perspektywy całej Unii Europejskiej jest kontrowersyjna.
Dokument ten potwierdza prezentowaną przeze mnie tezę o strategicznym wzroście znaczenia produkcji energii elektrycznej. Z tej perspektywy integracja rynku energii elektrycznej w Unii Europejskiej nie jest tylko zagadnieniem ekonomicznym i technicznym, lecz strategicznym. Wpisuje się to w proces ekonomizacji bezpieczeństwa, czego efektem jest sekurytyzowanie tego zagadnienia (patrz szerzej http://isecs.eu/wordpress/publikacje/ - Bezpieczeństwo ekonomiczne)
Przyjęcie podejścia zintegrowanego do rynku energii elektrycznej i gazu, prezentowane w tym dokumencie, nie jest wystarczające. Autorzy zrezygnowali z ujęcia interdyscyplinarnego, czego efekty widać w przyjętych sposobach zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego. Przyjęto nierealistyczne założenie, iż w przypadku problemów z dostawą gazu z innych kierunków – Norwegii, czy Afryki Północnej - Rosja taki gaz dostarczy. To naiwne założenie nie bierze pod uwagę, iż Federacja Rosyjska nie jest wiarygodnym partnerem z następujących powodów:
W tym kontekście brak scenariusza w którym Rosja przestaje eksportować gaz do Unii Europejskiej, a jedynie nawiązanie do problemów w tranzycie gazu przez Ukrainę powoduje, iż dokument ten jest niepełny. W studiach nad bezpieczeństwem każdy scenariusz należy brać pod uwagę, a ten powyżej, z racji polityki Rosji, nie powinien być pominięty.
Błędna percepcja zawarta w tej publikacji wpływa na wnioski, które (upraszczając) sprowadzają się do stwierdzenia, iż Unia Europejska w obliczu transformacji energetycznej nie potrzebuje przeznaczać tak dużych nakładów na rozbudowę infrastruktury przesyłu gazu. Uznano, iż będzie następował proces substytucji gazu przez energię elektryczną między innymi produkowaną z gazu. Taki model zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego jest skrajnie niekorzystny z następujących powodów:
Tak więc działania mające zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej w rzeczywistości powodują generację ryzyka, a nie jego zmniejszenie. Pytanie o koszty i optymalizację polityki bezpieczeństwa energetycznego jest istotne i ważne. Jednak autorzy nie odnoszą się do tego (mimo, iż taki tytuł nosi nazwa publikacji) a jedynie do pewnej optymalizacji polityki energetycznej. Brak zrozumienia kwestii bezpieczeństwa energetycznego i interdyscyplinarności w tym dokumencie jest rażący. Można jedynie liczyć na przygotowanie drugiej, poprawionej, wersji, o co zwróciłem się do autorów, ponieważ mimo ciekawego tytułu i interesujących wniosków cząstkowych nie daje on pełnej i prawdziwej wiedzy związkach infrastruktury i bezpieczeństwa energetycznego.
Zobacz także: Energa przedstawia plany na 2016 r.
Zobacz także: Baltic Pipe: Do końca roku studium wykonalności
A może ten znafca poszedł by do szkoły i się czegos pożytecznego pouczył zamiast pisać brednie.
Co za bzdury, nawet nie dałem rady doczytać do końca.