Reklama

Portal o energetyce

Nie dla konsolidacji rosyjskiej energetyki przez człowieka Putina

  • Rakieta z rodziny Długi Marsz. Fot. Wikipedia
  • Dominik Smyrgała, kierownik studiów podyplomowych „Bezpieczeństwo energetyczne. Państwo, samorząd, biznes” w Collegium Civitas. Fot. Newseria

Na szczytach rosyjskiej energetyki trwa coraz bardziej zaciekła walka. Wynika ona z prób konsolidacji całego sektora w rękach Igora Sieczina. Ten zaufany człowiek Władimira Putina po kilkumiesięcznej spektakularnej ofensywie zaczyna napotykać na pierwsze problemy. Jego wrogowie zwierają szeregi.



Konsolidacja rosyjskiej energetyki

Igor Sieczin to m.in. przewodniczący Rady Dyrektorów Inter Rao (kluczowej firmy produkującej w Rosji energię elektryczną) oraz prezes zarządu Rosneftegazu tj. państwowej spółki posiadającej 75,16% akcji Rosnieftu i 10,74% Gazpromu. Jest on także szefem pierwszego z wspomnianych koncernów, oraz głównym orędownikiem ograniczenia roli a nawet podziału drugiego z nich. Ten zaufany człowiek Władimira Putina to również sekretarz wykonawczy powołanej prezydenckim dekretem Komisji Kontroli Cenowej i Podatkowej w Sektorze Naftowo- Gazowym.

W ostatnim czasie Sieczin zasłynął rekordowym przejęciem TNK- BP, które doprowadziło do stworzenia największego koncernu naftowego na świecie. Jeśli potwierdzą się plotki na jego celowniku znajduje się także lokalny konkurent- Basznieft. Oprócz tego sukcesywnie wzmacnia on potencjał gazowy Rosnieftu- poprzez skup aktywów np. Alrosy (znanej głównie z produkcji diamentów) czy Itery.

Konflikt pomiędzy Sieczinem i ośrodkiem rządowym

Tak ogromna koncentracja wpływów w jednych rękach wpłynęła szybko nie tylko na konflikt Sieczina z -nazwijmy go umownie- ośrodkiem rządowym skupionym wokół Dmitrija Miedwiediewa, ale także niektórymi prezesami kluczowych rosyjskich spółek energetycznych, którzy poczuli się zagrożeni. Stało się to szczególnie widoczne pod koniec zeszłego roku, gdy wyposażony w nadzwyczajne pełnomocnictwa w Komisji Kontroli Cenowej i Podatkowej prezes Rosnieftu bardzo ograniczył energetyczne prerogatywy rządu. Zaowocowało to jego spektakularnymi starciami medialnymi z człowiekiem Miedwiediewa- Arkadijem Dworkowiczem, wicepremierem nadzorującym sprawy energetyczne. Polem konfliktu były m.in. dywidenda Rosneftegazu, koncesje arktyczne, plany prywatyzacyjne, czy kwestie antymonopolowe etc.

Sojusz Rosnieftu i Novateku przeciw Gazpromowi

W zasadzie okres ten charakteryzował się przytłaczającą przewagą Sieczina, który wzmacniając zakres swojej władzy postanowił rozbudować komponent gazowy Rosnieftu i wprost zaatakować dotychczasowego potentata w tym zakresie. Znalazł w tej sprawie bardzo szybko potężnego sojusznika- szefa prywatnej firmy Novatek Giennadija Timczenkę. Aktywny lobbing obu potężnych graczy wiosną br. zaowocował zapowiedzią zniesienia monopolu na eksport gazu skroplonego przez Gazprom. Coraz głośniej spekulowano także o możliwym podziale tej firmy, na co wpływały wymogi III pakietu energetycznego UE.

Konflikt Rosnieftu i Transnieftu wyhamowuje ofensywę Sieczina

W międzyczasie doszło jednak do dość niespodziewanego konfliktu Sieczina z Nikołajem Tokariewem, prezesem Transnieftu. Rosnieft zaczął bowiem -nie konsultując swoich planów z krajowym operatorem ropociągów- zwiększać moce przerobowe na Dalekim Wschodzie. Takie ruchy wymagają wielkich nakładów na rozwój infrastruktury przesyłowej. Zdaniem Sieczina powinien je ponieść Transnieft. Prezes tej firmy- Nikołaj Tokariew nie tylko nie zgodził się na takie rozwiązanie, ale zaczął także publicznie atakować prezesa Rosnieftu.

Jeszcze w maju wydawało się, że powyższy konflikt dotyczy kontraktu na dostawy ropy dla Chin oraz inwestycji w kompleks petrochemiczny Nachodka i ma incydentalny charakter. Dziś jednak wydaje się, że jego przyczyny są głębsze i wynikają z procesu konsolidacji rosyjskiej energetyki. Świadczy o tym list jaki prezes Tokariew skierował do skonfliktowanego ze Sieczinem ośrodka rządowego. Zwrócił w nim uwagę na to, że plany Rosnieftu są nieekonomiczne i mogą być realizowane kosztem forsowanego przez gabinet Miedwiediewa program rozwoju infrastruktury naftowej Syberii wschodniej.

Czytaj także: Rosnieft i Transnieft coraz bardziej skonfliktowane

Transnieft i Gazprom przeciw Sieczinowi

Przepychanki pomiędzy Rosnieftem i Transnieftem spowodowały, że ofensywa Sieczina wyhamowała, a Gazprom wzmocnił swoją pozycję. Podczas niedawnego szczytu Forum Państw Eksporterów Gazu Władimir Putin stwierdził, że podział gazowego giganta nie wchodzi w grę. Była to pierwsza klarowna wypowiedź prezydenta w tej sprawie od wielu miesięcy. Dodajmy- nieprzypadkowa, bowiem uzupełniona podobnym oświadczeniem Aleksieja Millera.

Co ciekawe niemal w tym samym czasie potwierdziły się także informacje dotyczące budowy przez Gazprom gazoportu nad Bałtykiem. Partnerem gazowego giganta w tej inwestycji może zostać Grupa Summa oligarchy Zijawudina Magomedowa. To człowiek Miedwiediewa, w dodatku pokrzywdzony przez Sieczina bezpośrednią umową jaką PKN Orlen zawarł z Rosnieftem. W wyniku tego kontraktu dostępu do ropociągu Przyjaźń została pozbawiona firma Souz Petrolium należąca do wspomnianego oligarchy. Warto dodać, że terminal LNG budowany przez Gazprom w naturalny sposób uderzy w interesy Rosnieftu i Novateku...

Czytaj: Podział Gazpromu odsunięty w czasie

Niestabilna sytuacja w rosyjskiej energetyce trwa w najlepsze

Zarysowana powyżej konsolidacja przeciwników Sieczina zaowocowała jego pierwszą dość poważną porażką. 5 lipca br. stanowisko stracił blisko związany z nim człowiek- Aleksander Popov, szef Rosnedry, państwowej agencji odpowiedzialnej za przyznawanie licencji na rozwój zasobów naturalnych. Zdymisjonował go premier Dmitrij Miedwiediew.

Tym samym niestabilna sytuacja w rosyjskiej energetyce trwa w najlepsze. Nadchodzące wydarzenia rozstrzygną o rozwoju tego kluczowego z perspektywy Kremla sektora na najbliższe lata. Czy zostanie on skupiony w rękach Igora Sieczina? A może plany te skoryguje konsolidacja jego wrogów? Czas pokaże...

Piotr A. Maciążek

 
Reklama

Komentarze

    Reklama