Reklama

Gaz

Naimski: Europa nie musi sprowadzać gazu z Rosji

Fot. Energetyka24
Fot. Energetyka24

Podczas Konferencji LNG w Polsce i Europie 2017, politycy, przedsiębiorcy i eksperci dyskutowali o przyszłości wykorzystania technologii skraplania gazu do zaspokajania europejskiego zapotrzebowania na „błękitne paliwo”. Głos w dyskusji zabrał m.in. minister Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej.

,,Jeśli chodzi o LNG w Europie, to mamy sytuację ogromnego potencjału, który jest w pewnym sensie administracyjnie zablokowany” – powiedział Naimski. ,,Jeśli zestawimy możliwości regazyfikacyjne w Europie, moce produkcyjne w USA i ilość gazu kupowaną od Gazpromu, to decyzja zależy tyle od rynku, co od polityków”.

Minister stwierdził, że rezerwy Europy w dziedzinie LNG są ogromne. ,,Chodzi tu przede wszystkim o możliwości regazyfikacyjne terminali. Stokilkadziesiąt miliardów metrów sześciennych gazu można do Europy sprowadzić wykorzystując obecną infrastrukturę” - powiedział.

Zobacz także: Rosja paraliżuje łotewskie porty. "Odwet za sprzeciw wobec NS2"

,,Europa sprowadziła z Rosji w 2015 roku 184 mld metrów 3 gazu. Jeśli zestawimy to z możliwościami regazyfikacyjnymi, to dojdziemy do wniosku, że fakt, iż Europa sprowadza surowiec z Rosji jest wyborem, powiedzmy, niekoniecznym” – zaznaczył Naimski.

W opinii ministra, rosyjski Gazprom może być wykluczony albo rażąco ograniczony jeśli chodzi o dostawy do Europy. ,,Jest kilka problemów ekonomicznych. Podstawowym jest to, że cena oferowana przez eksporterów z USA jest ustalana w odniesieniu do Henry Hubu (hub dystrybucyjny w Luizjanie, którego nazwa jest używana do oznaczania cen za gaz naturalny oferowanych w New York Mercantile Exchange- przyp. red). Żeby zrównać się z ceną europejską, to amerykański eksporter musiałby wziąć na siebie koszta transportu”- powiedział Naimski.

Reklama

Komentarze

    Reklama