Reklama

Gaz

Krok naprzód w negocjacjach nt. tranzytu gazu przez Ukrainę

Fot.: Komisja Europejska
Fot.: Komisja Europejska

W rezultacie kolejnej rundy rozmów nt. przyszłości tranzytu gazu przez Ukrainę w formacie UE-Ukraina-Rosja zapadły pierwsze ustalenia. „Rozmowy przebiegały w bardzo dobrej i konstruktywnej atmosferze” - zaznaczył wiceszef KE Maroš Šefčovič.

"Rozmowy były bardzo konstruktywne. Ustaliliśmy, że nowy kontrakt będzie opierał się na prawie i zasadach europejskich" - powiedział komisarz ds. unii energetycznej Maroš Šefčovič, przewodniczący delegacji unijnej.

"Rosjanie chcieli się upewnić, że prawo unijne zostanie w pełni transponowane do ukraińskiego systemu" - dodał. Jednocześnie Šefčovič zauważył, że Ukraina dokonała znacznych poistępów na tej drodze, czego najdobitniejszym przykładem jest przyjęcie przez rząd modelu unbundlingu w przeddzień rozmów.

Šefčovič zaznaczył również, że udało się przekonać stronę rosyjską co do tego, że scenariusz przedłużenia obecnie obowiązującego kontraktu jest niemożliwy do zrealizowania. Przyczyną jest właśnie implementacja przepisów unijnych i dokonanie unbundlingu. W praktyce oznacza to, że zmianie ulegnie podmiot odpowiedzialny za podpisanie kontraktu i nie będzie nim już Naftohaz, lecz wydzielony z niego MGU.

Podczas rozmów nie udało się jednak osiągnąć porozumienia odnośnie długości obowiązywania nowego kontraktu oraz wolumenów gazu, jakie miałyby być transportowane do UE.

Ukraina zabiega o to, aby kontrakt został podpisany na 10 lat i obejmować przesył nawet do 90 mld m sześc. gazu rocznie. Rosja z kolei skłonna byłaby podpisać umowę na 5 lat oraz 30 mld m sześc. gazu rocznie. Eksperci są zdania, że tak małe objętości zagrażałyby bezpieczeństwu całego ukraińskiego systemu przesyłowego.

"Będziemy kontynuować rozmowy dwustronne i wrócimy do rozmów na poziomie politycznym pod koniec października" - powiedział Maroš Šefčovič zapewniając, że osiągnięcie porozumienia w kwestii kształtu nowej umowy tranzytowej jest realne.

Reklama

Komentarze

    Reklama