Reklama

Wiadomości

Sasin proponuje "pakt energetyczny" przeciw Putinowi i Brukseli

Autor. Twitter / @MAPGOVPL

Chcemy zaproponować Polakom pakt energetyczny, który będzie odpowiedzią zarówno na politykę Putina, ale też na dyktat Brukseli, który ma nas złamać i który ma spowodować, że społeczeństwo straci szansę na szybki rozwój – powiedział w niedzielę w Warszawie wicepremier i szef MAP Jacek Sasin.

Reklama

„Naszą ideą przewodnią jest wiarygodność. Chcemy być wiarygodni nie tylko teraz, przed wyborami, ale także wtedy, kiedy – w co głęboko wierzę – uzyskamy mandat do dalszego działania. Chcemy zaproponować Polakom pakt energetyczny, który będzie odpowiedzią zarówno na politykę Putina, ale także na dyktat Brukseli, który ma nas złamać i który ma spowodować, że społeczeństwo straci szansę na szybki rozwój" – powiedział minister aktywów państwowych na konwencji programowej PiS.

Reklama

„Ten pakt będzie opierał się o trzy filary. Pierwszy z nich to szybka transformacja energetyczna w kierunku taniej, pewnej i czystej energii dla Polski i Polaków. Dla polskiej gospodarki i dla polskich rodzin" – powiedział Sasin. „Z drugiej strony - do czasu, kiedy uzyskamy tutaj zadowalający efekt, to ochrona polskiego węgla. Bo węgiel był, jest i jeszcze przez wiele lat pozostanie podstawą polskiej energetyki" – dodał.

Przypomniał, że rząd PiS zobowiązał się, że węgiel będzie wydobywany do 2049 r. i zadeklarował, że do tego czasu wydobycie węgla będzie chronione, czego przykładem było m.in. uzyskanie ostatnio w Parlamencie Europejskim złagodzenie przepisów antymetanowych, co pozwoli polskiemu górnictwu na dalsze funkcjonowanie,

Reklama

„I ostatni element tego paktu to zobowiązanie – że tak jak dotychczas chroniliśmy Polaków przed nadmiernymi cenami energii, tak będziemy czynić w następnych latach. Polacy nie mogą cierpieć za zaniedbania naszych poprzedników" – powiedział wicepremier.

Stwierdził, że dopiero od 2016 r., kiedy PiS przejął władzę, budowane jest bezpieczeństwo energetyczne, że podjęte jeszcze w latach 2005-2006 decyzje ówczesnego rządu zakładały, że pierwszy reaktor ruszy w 2021 r. i że nic z tego nie zostało zrealizowane przez poprzedników PiS.

„Nie możemy pozwolić na to, aby Polacy płacili za opóźnienia w budowie odnawialnych źródeł energii, nie możemy pozwolić na to, aby Polacy płacili za szaloną politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Będziemy wspierać Polaków w tych następnych latach, będziemy pracować, aby Polacy otrzymywali rachunki, które będą mogli zapłacić – za prąd, za energię, za ciepło. Nie dopuścimy do tego, aby energia w Polsce stała się towarem luksusowym, ona musi być towarem dla wszystkich. To jest nasze zobowiązanie, które wypełnimy tak jak wypełniamy wszystkie nasze zobowiązania dotychczas" – powiedział Sasin.

Według niego, bezpieczeństwo energetyczne jeszcze całkiem niedawno było dla Polaków „czymś abstrakcyjnym".

„To się zmieniło dramatycznie kilkanaście miesięcy temu, kiedy całą Europę dotknął wielki kryzys energetyczny bez odpowiedników w historii, który został wywołany przez politykę Kremla. To miało miejsce jeszcze przed wybuchem wojny – dotknęły nas gwałtowne wzrosty cen surowców energetycznych, w Polsce obawiano się, czy nie zabraknie węgla, prądu czy gazu" – mówił Sasin.

Dodał, że przed tym negatywnym scenariuszem udało się obronić Polaków, bo rząd od lat przygotowywał się na takie ryzyko, a poza tym rząd dysponował Gazoportem, którego budowę rozpoczął prezydent Lech Kaczyński a na którą to inwestycję środki przekazał rząd Jarosława Kaczyńskiego. Wspomniał, że za rządów PiS został wybudowany gazociąg Baltic Pipe. Obie te inwestycje umożliwiły sprowadzanie gazu z innych kierunków niż rosyjski.

Czytaj też

„Nie zabrakło węgla choć tyle słyszeliśmy, że węgla nie będzie. Kiedy musieliśmy wprowadzić embargo na węgiel rosyjski – konieczne embargo, bo nie mogliśmy finansować wojny – stanęło przed nami zadanie zastąpienia węgla rosyjskiego, który był wykorzystywany do ogrzewania domów Polaków, węglem z innych kierunków" – mówił Sasin.

Przypomniał, że zostało sprowadzonych ponad 12 mln ton węgla, które do Polski przypłynęły na 240 statkach, węgiel został rozładowany i rozwieziony po kraju.

„Nikt tej zimy nie marzł, ochroniliśmy Polaków przed zimą i chłodem. Tych zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa jest więcej. One płyną też z Zachodu. To, że energia jest dzisiaj droższa, że szaleją ceny surowców energetycznych, że płacimy więcej za prąd, to także efekt polityki klimatycznej UE. Tej polityki, która się ostatnio zaostrzała" – powiedział. „Ale z tym też sobie poradzimy, mimo że propozycje, które są formułowane w Brukseli, są dla nas nie do przyjęcia. Będziemy do końca walczyć, aby polityka klimatyczna UE uwzględniała polską specyfikę i polski interes" – dodał.

Sasin ocenił, że wejście w życie unijnego pakietu „Fit for 55" spowodowałoby, że Polska cofnęłaby się w rozwoju o wiele lat a polskie społeczeństwo zubożałoby. Przypomniał szacunki Banku Pekao, według których koszt tego pakietu dla Polski wynosiłby 2,4 bln zł do 2033, czyli 64 tys. zł musiałby wydać każdy Polak. Dodał, że „będziemy walczyć o to, żeby złe rozwiązania nie spadły na nas jak grom z jasnego nieba".

„Stać nas było, żeby zdjąć z Polaków wielki ciężar wzrostu cen energii. To się zaczęło 2 lata temu. Wtedy doszło do gwałtownych wzrostów cen gazu. Podjęliśmy decyzję, że zamrozimy ceny gazu na poziomie akceptowalnym dla zwykłych Polaków i dla polskich rodzin" – powiedział i dodał, że potem zostały zamrożone ceny energii. „Energia i ciepło nie są dzisiaj luksusem w Polsce, stać na nie przeciętną polską rodzinę" – stwierdził.

Dodał także, że nie zabrakło ropy naftowej, co wynikało z decyzji podjętych przez rząd. „Nie zabrakło nam ropy naftowej, bo podjęliśmy projekt fuzji koncernów paliwowych PKN Orlen i Grupy Lotos. Dzięki temu uzyskaliśmy dostęp do nowych rynków, możliwość kupowania paliwa po zadowalającej cenie z innych źródeł niż rosyjskie" – powiedział Sasin.

Stwierdził także, że jednocześnie trwają prace na stworzeniem nowego miksu energetycznego Polski, który będzie oparty o odnawialne źródła energii i o energetykę jądrową. „Chcemy dostarczyć Polakom tanią, pewną i czystą energię, która uczyni polską gospodarkę jeszcze bardziej konkurencyjną. Chcemy, aby energii było tyle, żeby wystarczyło na nasze potrzeby oraz dla naszych sąsiadów, jeśli będą jej potrzebować" – powiedział Sasin.

Czytaj też

Przypomniał o planowanych dużych inwestycjach w OZE i dodał, że w czasie rządu PiS moc zainstalowana w OZE wzrosła z 7 GW do 24 GW, czyli powstało 17 GW mocy. Przypomniał też o budowie elektrowni jądrowej. „Budowa pierwszej elektrowni jest już faktem, ten projekt już się toczy, jesienią dowiemy się, gdzie powstanie druga elektrownia" – powiedział Sasin. Dodał, że powstaje jeszcze jedna elektrownia jądrowa, budowana przez należącą do Skarbu Państwa PGE, prywatną firmę ZE PAK i koreański KHNP.

„Poza tym odważnie weszliśmy w program małych reaktorów jądrowych. 76 – tyle małych reaktorów chce mieć PKN Orlen, ostatnio wskazano 7 lokalizacji, gdzie powstaną małe elektrownie złożone z reaktorów modułowych" – stwierdził szef MAP.

Podkreślił, że to wskazuje na wysiłek, jaki podejmuje rząd, aby uczynić Polskę bezpieczną energetycznie.

„Ale będziemy nadal dywersyfikować dostawy surowców. Zapotrzebowanie na surowce nie zniknie, będziemy dalej potrzebować gazu i surowców energetycznych. Pomogą w tym dalsze inwestycje, czyli drugi gazoport w Gdańsku. Ale ten gaz trzeba przewieźć, dlatego budujemy nasza flotę i dlatego Orlen zamówił 8 gazowców, które zagwarantują dostawy surowca – 2 są gotowe, a 6 będzie gotowych wkrótce" – powiedział. „To symbol. Opozycja daje +osiem gwiazdek+, my dajemy osiem gazowców" – dodał Sasin.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama