Reklama

Klimat

Bosak: Zielony Ład musi zostać odrzucony lub przeprojektowany [WYWIAD]

Fot. Facebook Krzysztof Bosak/https://www.facebook.com/krzysztofbosak.mikroblog/photos/a.142363174300157637766384302/?type3&theater
Fot. Facebook Krzysztof Bosak/https://www.facebook.com/krzysztofbosak.mikroblog/photos/a.142363174300157637766384302/?type3&theater

Polska musi wpłynąć na to, żeby Zielony Ład nie wszedł w życie. On musi zostać odrzucony, lub co najmniej gruntownie przeprojektowany - mówi w wywiadzie Krzysztof Bosak, poseł i kandydat na prezydenta Polski z ramienia Konfederacji.

Jakub Wiech: Czy uważa Pan, że możliwe jest pozostanie Polski w ramach Unii Europejskiej przy jednoczesnym poluzowaniu rygorów klimatycznych, w drodze zmiany prawa unijnego?

Krzysztof Bosak, poseł i kandydat na prezydenta RP: Tak, uważam, że jest to możliwe. Wielka Brytania przez kilkadziesiąt lat swojego członkostwa najpierw we Wspólnotach Europejskich, a potem w UE bardzo asertywnie broniła swoich interesów, uzyskując m.in. specjalny rabat. Nasze środowisko już w 2012 wzywało do tego, żeby rząd wynegocjował dla Polski swego rodzaju „rabat klimatyczny” w związku ze specyfiką naszej energetyki.

Może się jednak okazać, że staniemy przed wyborem: albo polityka klimatyczna albo wyjście z UE. Uważa Pan, że wyjście Polski z Unii jest możliwe, biorąc pod uwagę ogromne poparcie społeczne dla członkostwa?

Wyjście z UE albo rozpad UE są opcjami, na które każdy, nawet najbardziej pro-unijny rząd musi mieć przygotowane scenariusze. Takie rzeczy żadnego poważnego państwa po prostu nie mogą zaskakiwać. Patrząc na to co dzieje się w zachodniej części kontynentu, a nie mam na myśli tylko Brexitu, widzimy, że konstrukcja Unii jest daleka od stabilności. Nasza gospodarka jest oczywiście bardzo mocno powiązana z państwami UE, ale to działa w dwie strony. Niemcy też nie mogą sobie pozwolić na utratę Polski jako jednego z kluczowych partnerów.

Dlatego musimy przestać robić w UE za ubogiego krewnego, który, jak za PO, wszystkiemu potakuje, albo jak teraz za PiSu, chodzi wiecznie naburmuszony i zakompleksiony. Ani jedna ani druga postawa nie da nam sukcesów. Wracając jednak do głównego wątku - oczywiście żeby Polska opuściła UE to dwa warunki musiałyby być spełnione: zarówno rząd, jak i większość Polaków musiałyby tego chcieć. Rząd dodatkowo musiałby być do takiej operacji doskonale przygotowany, bo inaczej czekałby nas fatalny serial jak w przypadku Wielkiej Brytanii, gdzie decyzja obywateli zupełnie zaskoczyła władze.

Czy uważa Pan, że Polska może i powinna wpłynąć na kształtowanie nowego ustawodawstwa unijnego w ramach tzw. Zielonego Ładu, by chronić swoją gospodarkę?

Polska nie tyle może, co wręcz musi wpłynąć na to, żeby Zielony Ład (tak, jak jest obecnie projektowany) nie wszedł w życie. On musi zostać odrzucony, lub co najmniej gruntownie przeprojektowany, ponieważ obecne założenia są po prostu utopijne. W Polsce jest to oczywiste, ale niemal wszystkie państwa w UE będą miały poważne problemy. Stopniowa, ewolucyjna transformacja energetyczna, z uwzględnieniem szybkiego wdrożenia energetyki jądrowej i rozwinięciem technologii magazynowania energii z zasobów odnawialnych jest dziś jedyną dobrą odpowiedzią.

Jakie z tych unijnych regulacji związanych ze sferą klimatyczną uważa Pan za największe zagrożenie dla Polski?

Dziś ta polityka jest dyktowana przez Francję mającą energetykę opartą na atomie i Niemcy, które ugrzęzły w Energiewende. Patrzenie przez pryzmat wyłącznie emisji dwutlenku węgla i brak mechanizmów, które uwzględniałyby transformację energetyczną, czyli np. w przypadku Polski stan z 1990 roku oraz obecny, to największe problemy. Polska musi wyjść w tej sprawie z ofensywą i przedstawić własną agendę, bo na razie kolejne rządy miotają się między uległością a paniką.

Czy sądzi Pan, że pandemia koronawirusa i idąca z nią w parze recesja może spowodować poluzowanie rygorów klimatycznych UE?

Tak. Europa Zachodnia została zdominowana przez lewicowy światopogląd i nawet jeśli rządzą partie z tzw. centroprawicy to realizowany jest lewicowy program kulturowy, gospodarczy czy społeczny. W tym wiele utopijnych rozwiązań, które obserwujemy też w forsowanej polityce klimatycznej. Zdrowy rozsądek, w tym zdrowy rozsądek w dbałości o przyrodę i klimat, nie jest w cenie. Ale kryzys jest zawsze tym momentem, który sprowadza wszystkich na ziemię. Sądzę, że będzie tak i w tym przypadku.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze

    Reklama