Reklama

Elektroenergetyka

Inwestorzy oczekują od Polski zrozumiałej strategii energetycznej

Fot.: Pixabay
Fot.: Pixabay

Warunki prowadzenia inwestycji w Polsce były tematem debaty podczas Europejskiego kongresu Ekonomicznego w Katowicach. Uczestnicy dyskusji podkreślali, że inwestorzy najbardziej potrzebują przejrzystych i przewidywalnych przepisów prawnych, regulujących ich działalność. Wskazywali również na konieczność przedstawienia zrozumiałej dla nich strategii energetycznej dla Polski.

Wysoka kultura techniczna oraz dobry system kształcenia inżynierów to zalety Polski jako miejsca na ulokowanie inwestycji – powiedział wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Dariusz Śliwowski. Podkreślił też, że Polska jest dużym, stabilnym i dobrze postrzeganym rynkiem.

Warunki prowadzenia inwestycji w Polsce były tematem debaty podczas Europejskiego kongresu Ekonomicznego w Katowicach (13-15 maja 2019 r.). Uczestnicy dyskusji podkreślali, że inwestorzy najbardziej potrzebują przejrzystych i przewidywalnych przepisów prawnych, regulujących ich działalność. Wskazywali również na konieczność przedstawienia zrozumiałej dla nich strategii energetycznej dla Polski.

„Przez ostatnie kilkanaście lat inwestycje do Polski były przyciągane przez tanie zasoby siły roboczej, ale to się skończyło – podkreślał Dariusz Śliwowski. – Polska ma jednak nadal silne zalety: wysoką kulturą techniczną, m.in. w takich dziedzinach jak lotnictwo czy przemysł chemiczny, jak również dobry system kształcenia inżynierów, chcą budować swoją przyszłość w oparciu własne innowacje” – dodał wiceprezes ARP.

Przyznał, że Polska może pozostać dobrym miejscem nowych inwestycji, jeżeli systemowo i systematycznie będzie dbać o rozwój logistyki – sieci drogowej, zaniedbanej przez lata transformacji w Polsce sieci kolejowej oraz transportu lotniczego. Ważne będzie też zapewnienie stabilnych, a najlepiej niskich cen energii.

Śliwowski wskazywał też, że zaczyna brakować w kraju gruntów odpowiednio przygotowanych pod inwestycje, podczas gdy sąsiednie państwa oferują parki przemysłowe o powierzchni setek hektarów. Według niego, potrzebne są też „regulacje przyspieszające realizację megainwestycji”.

„Potrzebujemy szczerej rozmowy między politykami, administracją państwową, uniwersytetami a biznesem. Potrzebujemy wiele rzeczy zmienić” – deklarował wiceszef ARP.

Uczestniczący w debacie menadżerowie i eksperci potwierdzali wysoką ocenę Polski, ale też wskazywali na istotne problemy, które niepokoją inwestorów zagranicznych.

Surojit Ghosh, dyrektor w firmie konsultingowej EY, podkreślał potencjał Polski jako kraju będącego częścią rynku UE – z dobrze rozwiniętą infrastrukturą i telekomunikacją, dobrze wykształconymi specjalistami oraz z nadal stosunkowo niskimi kosztami pracy. „Stabilizacja gospodarcza, wzrost PKB oraz stabilne powiązania z rynkami Europy Zachodniej i USA – dzięki temu Polska pozycjonuje się wysoko w porównaniu np. z krajami innych rynków wschodzących, jak Ameryka Południowa czy Azja” – mówił Ghosh.

Według niego, wśród inwestorów występują natomiast obawy o wzrost nacjonalizmów w tym regionie Europy oraz mniejszą przewidywalność polityki i prawa. Wskazywał też, że warto wykorzystać możliwości rozwoju, przede wszystkim poprzez tworzenie ekosfery innowacyjnych start-upów, które będą decydować o wzroście ekonomicznym kraju w przyszłości.

Marek Foryński z Panattoni Europe wskazywał, że problemem dla inwestorów jest to, że maleje dostępność siły roboczej. O atrakcyjności decyduje z kolei położenie geograficzne, blisko silnej gospodarki niemieckiej. Pozytywem jest też fakt, że polskie społeczeństwo staje się zamożniejsze. „Wiele pytań i wątpliwości powstaje natomiast wokół zmian w prawie – to nie działa dobrze na inwestorów” – mówił Foryński.

Jarosław Oleszczuk, prezes AstraZeneca w Polsce, przytaczał przykład ulokowanego w Polsce Centrum Badawczo-Rozwojowego koncernu, które zatrudnia około 1000 osób, a odpowiada za 60 proc. badań prowadzonych przez firmę nad nowymi lekami. „Muszą tam pracować osoby superwykształcone, superzmotywowane do pracy, tętniące innowacyjnością i posiadające chęć oraz umiejętność współpracy globalnej przy koordynacji badań” – mówił Oleszczuk. Również postulował tworzenie w Polsce systemu start-upów, „który musi zaczynać się na uniwersytetach”. „Żeby być hubem technologicznym, musimy zacząć od uniwersytetów, mentorów, aniołów biznesu. Wtedy branża farmaceutyczna będzie tu przychodziła. Ważne jest tworzenie wartości, a nie niskie koszty” – dodał.

Fabio Pommella, prezes Whirlpool Polska, potwierdzał, że utalentowani i dobrze wykształceni pracownicy w połączeniu ze świetną lokalizacją geograficzną to zaleta dla inwestorów. „Nie lubimy natomiast nieprzewidywalności. Nie jest jasne, jaka jest strategia Polski dotycząca kosztów energii, jaka jest przyszłość zielonej energii” – powiedział Pommella.

Według niego, Polska powinna być też bardziej otwarta na przyciąganie wykwalifikowanych pracowników z zagranicy oraz zagranicznych studentów na polskie uniwersytety.

Wiceprezes ARP podkreślał w odpowiedzi, że co prawda z Polski wyjechało 2 mln utalentowanych ludzi, ale częściowo zastąpieni oni zostali przez cudzoziemców wielu narodowości, którzy znaleźli w Polsce dom, gdzie nie dochodzi do napięć etnicznych. Według niego, w ramach zmian systemowych trzeba dążyć jednocześnie do uaktywnienia milionów Polaków, którzy wciąż pozostają poza rynkiem pracy.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama