Szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg prosi o pomoc w transporcie do Hiszpanii, po tym, jak szczyt COP 25, na który płynęła jachtem przez Atlantyk, został przeniesiony z Chile do Madrytu.
„Ze względu na fakt, że COP 25 został oficjalnie przeniesiony z Santiago do Madrytu, będę potrzebowała pomocy. Okazało się, że popłynęłam przez pół świata w złą stronę” - napisała Thunberg na Twitterze.
Młoda Szwedka dodała, że będzie wdzięczna za pomoc w ponownym przebyciu Oceanu Atlantyckiego.
W sierpniu Greta wyruszyła w rejs do Ameryki na pokładzie jachtu wyścigowego Malizia II.
Coroczny szczyt COP został przeniesiony ze stolicy Chile Santiago do Madrytu ze względu na gwałtowne protesty.
Ta dziewczyna staje się pomału symbolem zidiocenia elit rządzących współczesnym światem. A scena gdy mijał ją Trump a ona patrzyła na niego z płomienną nienawiścią w oczach, zgrzytając zębami jest znakomitą ilustracją liberalnej miłości, wolności i demokracji. Usta pełne pięknych frazesów a serca czarne jak atrament.
Świetna ilustracja pokazująca hipokryzję i bezsensowność pseudo-ekologicznych działań pod publikę. Gdyby niezłomna eko-wojowniczka wybrała tradycyjny przelot samolotem wystarczyłaby zmiana rezerwacji, a tak rejs zakończy się w najbliższym porcie, cała załoga wróci do domu samolotami. A dla naszej eko-wojowniczki trzeba będzie pewnie kombinować helikopter. Brawo!
Nie trzeba będzie. Zdaje się, że postanowiono dopasować termin tej całej imprezy do tego jak Grecie uda się znaleźć Hiszpanię. (!)
Niech sie transportuje do Europy w ten sam sposob w jak zamierzala wracac z Chile, w czym problem?
No to chyba bidulko nie zdążysz bo cała reszta ekologów poleciała "nisko emisyjnymi" samolotami.
Biedne dziecko, rodzice (i ktoś jeszcze) wykorzystują jej wizerunek do uprawiania polityki .. Hmm gdzie są urzędy, które zajmą się rodzicami i zbadają przypadek tej rodziny (tak ochoczo odbierają dzieci w innych rodzinach).