Reklama

Wiadomości

Związki Górnicze wnioskują o rozmowy z ministrem Sasinem

Fot.: Daniel Mennerich / Flickr.com
Fot.: Daniel Mennerich / Flickr.com

Szefowie największych związków z Polskiej Grupy Górniczej zwrócili się w środę do wicepremiera i szefa resortu aktywów państwowych Jacka Sasina o spotkanie nt. inwestycji w kopalniach, cen węgla opałowego i cen dla energetyki, a także podwyżki wynagrodzeń dla pracowników PGG.

Reklama

Pod wnioskiem o rozpoczęcie rozmów podpisali się przedstawiciele pięciu największych związków w PGG, tworzących tzw. pomocniczy komitet sterujący w firmie: Solidarności, Związku Zawodowego Górników w Polsce, Związku Kadra Górnictwo, związku Sierpień 80 oraz Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.

Reklama

Związkowcy chcą zapytać wicepremiera m.in. jakie są plany rządu i MAP wobec górnictwa, a w szczególności PGG, dotyczące inwestycji w nowe złoża i zatrudnienie nowych pracowników z związku z naciskami na zwiększenie wydobycia w kolejnych latach.

„Jako strona społeczna chcemy rozmawiać o cenach węgla opałowego i cenach dla podmiotów gospodarczych, tj. energetyki, ciepłownictwa i przemysłów, gdzie w porównaniu do średnich cen ARA (wskaźnik dla portów Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) PGG sprzedaje swój węgiel po skandalicznie niskich cenach, w szczególności do energetyki zawodowej" – napisali.

Reklama

Za najważniejszy obecnie temat uznali jednak podwyżkę wynagrodzeń dla pracowników PGG - „przy szalejącej inflacji, podwyżkach cen żywności i paliw oraz podpisaniu porozumień płacowych w innych spółkach".

„Zwracamy się do Pana Premiera o poważne potraktowanie naszego wystąpienia. Dzisiaj w rozmowach przy stole chcemy załatwić nasze pilne sprawy. Alternatywą dla rozmów będzie z naszej strony wystąpienie w trybie Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i podjęcie działań wynikających z Ustawy o związkach zawodowych" – przestrzegli związkowcy.

Jak skomentował cytowany przez biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności szef górniczych struktur tego związku, a zarazem jego lider w PGG, podpisany pod wystąpieniem Bogusław Hutek, spółkę najpierw przez lata zmuszano do ograniczania produkcji, a teraz naciska się na nią, aby wydobycie radykalnie zwiększyć. „To nie jest takie proste" – podkreślił Hutek.

Czytaj też

Dodał, że przedstawiciele strony społecznej oczekują od reprezentantów rządu i resortu aktywów państwowych konkretnych planów dotyczących inwestycji w nowe złoża i zatrudnienia nowych pracowników. „Na razie jest tak, że ludzie zasuwają w soboty i w niedziele - i to jedyny wdrożony pomysł na zwiększenie produkcji węgla" - zaznaczył szef górniczej Solidarności.

Hutek za zrozumiałą uznał decyzję o ustalonej odgórnie cenie tony węgla na poziomie niespełna 1000 zł dla odbiorcy indywidualnego. „Zrozumiałe jest też wprowadzenie rekompensat. Jednak chcemy wiedzieć, kto za to, że ten węgiel jest tańszy, zapłaci i jak to zostanie załatwione w stosunku do PGG" – podkreślił związkowiec.

Jako kluczową uznał kwestię aktualnych cen węgla dla energetyki (wynikającą z kontraktów długoterminowych – PAP). „To jest 250 zł za tonę surowca, który po 1,5-1,6 tys. zł za tonę spółka córka jednego z koncernów energetycznych sprzedaje do innych przedsiębiorstw. To tak nie może wyglądać" – zaakcentował Hutek.

Trzeci temat, jaki związkowcy chcą poruszyć w rozmowie z ministrem, ma być w kwestia wynagrodzeń. „Mamy niższe zatrudnienie, a wydobycie musimy zwiększyć, konieczna jest praca w soboty i w niedziele, więc chcielibyśmy, aby górnikom z kopalń PGG za ten dodatkowy wysiłek dodatkowo zapłacić" – wyjaśnił szef górniczej Solidarności.

Zadeklarował, że pracownicy chcą na podwyżki zarobić. „Możemy to z powodzeniem zrobić i z powodzeniem pokryć zwiększone koszty produkcji, sprzedając energetyce węgiel choćby za połowę ceny, która obowiązuje w portach ARA. Za połowę, a nie blisko sześciokrotnie taniej, jak to jest w przypadku energetyki" – ocenił Bogusław Hutek.(PAP)

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama