Reklama

Analizy i komentarze

Niemieckie kopalnie mniej emisyjne od polskich? Organizacje sugerują kreatywną księgowość Berlina

Kopalnia węgla brunatnego Hambach w Niemczech
Kopalnia węgla brunatnego Hambach w Niemczech
Autor. dronepicr, CC BY 2.0, via Wikimedia Commons

Najnowszy raport wskazuje na to, że emisje metanu z niemieckich kopalń mogły być przez długie lata zaniżane ze względu na przyjętą metodologię. Możliwe, że w rzeczywistości są kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy większe.

Żeby dobrze zrozumieć tę historię, konieczne jest spojrzenie na to, ile węgla brunatnego wydobywają Polska i Niemcy oraz ile metanu (CH4) trafia do atmosfery w wyniku tej działalności. W 2021 roku niemieckie kopalnie wydobyły 126,3 mln ton węgla brunatnego, a polskie – 55,2 mln ton węgla brunatnego.

Choć pod względem wydobycia zachodni sąsiedzi są górą, to… emisje z kopalń odkrywkowych mają o wiele niższe. W 2021 r. zaraportowali, że w wyniku eksploatacji złóż na powierzchni wyemitowali ok. 1,39 tys. ton CH4. Kopalnie na powierzchni w Polsce odpowiadały z kolei za 45,6 tys. ton CH4. Rażąca dysproporcja sprawiła, że zwróciły na nią uwagę dwie organizacje – think tank Ember i Deutsche Umwelthilfe. Wspólnie przeanalizowały sprawę i z opublikowanego przez nie raportu wynika, że niemieckie emisje były zaniżane, zapewne z powodu wyboru metodologii ich pomiaru.

Reklama

Emisje z odkrywek węgla brunatnego w Niemczech wyższe nawet 220 razy

W zależności od wybranego modelu wyliczenia „rzeczywistych” emisji CH4 z odkrywek w Niemczech mogą być one wyższe o 28, 79, 184 albo nawet 220 razy. „Niemcy uważają, że wydobywany przez nich węgiel brunatny ma porównywalne parametry z polskim. Jednak niemiecka ocena zawartości metanu w węglu jest od 40 do 100 razy niższa niż pomiary dla polskiego węgla brunatnego” – pisze Ember i przywołuje przy tym wyliczenia polskich badaczy z artykułu „Badania zawartości metanu w węglach brunatnych”.

Według think tanku, gdyby przyjąć najgorszy – z perspektywy niedoszacowania emisji – scenariusz, to Niemcy rocznie emitują nawet 300 tys. ton metanu więcej, niż raportują. Tę różnicę obrazuje poniższe zestawienie Ember, w którym pokazano, jak są liczone emisje CH4 na tonę wydobytego węgla brunatnego w Polsce (kolor jasnoniebieski), a jak w Niemczech (kolor czerwony). Kolorem żółtym zaznaczono prawdopodobne emisje dla niemieckich kopalń w najgorszym scenariuszu.

Reklama

Jak Niemcy zliczają emisje? Okazało się, że opierają się na badaniu przeprowadzonym w 1989 roku, które prowadziła firma wydobywcza RWE Rheinbraun AG. Wyniki tych badań – wskazuje Ember – mogą być obarczone ogromnymi błędami, wynikającymi np. z nieuwzględnienia różnic geologicznych.

„Niemcy twierdzą, że są w klimatycznej awangardzie. Są też sygnatariuszem Global Methane Pledge i zobowiązali się do pomiaru i redukcji emisji z metanu. Teraz do niemieckiego rządu należy wdrożenie planu pomiaru i błyskawicznej redukcji emisji” – podkreśla Ember.

Metan z kopalń a klimat

Dlaczego w ogóle metan z kopalń trafił pod lupę? CH4 jest drugim po dwutlenku węgla sprawcą ocieplenia klimatu. Metan utrzymuje się w atmosferze ok. 10-15 lat, a więc nie tak długo jak CO2 (robi to przez tysiące lat), ale w krótkim okresie ma m.in. bardziej destrukcyjny wpływ na warstwę ozonową, absorbuje więcej energii. Może być nawet 85-krotnie bardziej szkodliwy niż dwutlenek węgla w okresie 20 lat.

Reklama

O metanie słyszymy najczęściej w kontekście emisji z rolnictwa, ale swoje trzy grosze do wprowadzania go do atmosfery mają kopalnie. Opisywane wcześniej odkrywki węgla brunatnego są na ogół mniej emisyjne od kopalni podziemnych, w których wydobywa się węgiel kamienny. Jak tam się znalazł? Tłumaczy to dziennikarka Energetyki24 Alicja Jankowska:

Metan skumulował się w pokładach węgla miliony lat temu, w procesie tworzenia węgla z torfu. Torf to częściowo rozłożona materia organiczna, złożona głównie z roślinności bagiennej. Taka roślinność rozkłada się w warunkach beztlenowych – w procesie wydzielany jest więc metan, a nie dwutlenek węgla. W odpowiednich warunkach ciśnienia i temperatury, z torfu na bagnach powstaje najpierw węgiel brunatny, a z niego kamienny. Przy wydobyciu węgla nagromadzony tam metan uwalnia się przez systemy wentylacyjne i systemy odgazowania. W opuszczonych kopalniach może wydostawać się przez powstałe szczeliny.
Reklama

Komentarze

    Reklama