Dostawy rosyjskiego gazu do Chin za sprawą rurociągu Siła Syberii ulegną podwojeniu - oświadczył Famil Sadigow, wiceprezes Gazpromu.
„Dostawy gazu do Chin rurociągiem Siła Syberii podwoją się w 2021 roku. Eksport do krajów sąsiednich pozostanie mniej więcej na poziomie z bieżącego roku” - powiedział Sadigow.
Dostawy za sprawą Siły Syberii rozpoczęły się w grudniu 2019 r. Gazprom zamierza przesłać za jego pomocą 5 mld m3 gazu w 2020, 10 mld m3 w 2021 oraz 15 mld m3 w 2022. Osiągnięcie docelowej przepustowości, na poziomie 38 mld m3, planowane jest w perspektywie do roku 2025.
21 maja 2014 roku Gazprom i China National Petroleum Corporation podpisały lukratywny kontrakt na dostawy "błękitnego paliwa". Dokument zakłada, że przez rurociąg "Siła Syberii" (tzw. wschodni szlak) płynąć będzie rocznie nawet 38 mld m3 surowca. Wartość trzydziestoletniej umowy oceniana jest na 400 mld dolarów.
Niedawno media donosiły, że realizacja tych planów może być zagrożona, a Rosjanom grożą straty w wysokości ok. 21 mld dolarów. Taką informację przekazał portal The Moscow Times. Śledztwo dziennikarzy Lenta.ru wykazało, że Gazprom przeszacował swoje możliwości produkcyjne.
To właśnie tam popłynie gaz który dla odbiorców w Europie i Polsce jest zbyt śmierdzący ruskimi i Putinem. Nareszcie wyzwolimy się od ruskiego jarzma.
Duża przesada. Ten gaz śmierdzi tylko naszym władzom i władzom krajów bałtyckich. Cała reszta Europy nie jest tak "wrażliwa" na zapachy a Francuzom wręcz śmierdzi LNG z za oceanu :)
W końcu napisałeś coś mądrego. Jak mawiają lepiej późno niż wcale.
Nareszcie!!!