Były niemiecki kanclerz, a obecnie pracownik rosyjskich spółek energetycznych powiedział w wywiadzie dla Der Tagesspiegel, że „bezsensowne sankcje nałożone na Rosję muszą zniknąć”, a żaden rosyjski prezydent nie zwróci Ukrainie zagarniętego Krymu.
„Rosja, pomimo strasznej przeszłości, jest gotowa współpracować z nowymi Niemcami w duchu zaufania. To źle, że nadal popieramy sankcje wobec niej. Z jednej strony przywołują historyczne wspomnienia u Rosjan, z drugiej: nie zmieniają rosyjskiej polityki. Zwłaszcza teraz, gdy mamy do czynienia z trudnymi czasami dla gospodarki z uwagi na kryzys po koronawirusie, potrzebujemy większej współpracy. Dlatego też bezsensowne sankcje muszą zniknąć” - powiedział Schröder w wywiadzie dla niemieckiego Der Tagesspiegel.
Na pytanie dziennikarza dotyczące odpowiedzi na zajęcie przez Rosję Krymu, były niemiecki kanclerz stwierdził, że żaden gospodarz Kremla nie zwróci półwyspu Ukrainie. „To jest rzeczywistość” - powiedział Schröder.
„Potrzebujemy Rosji do rozwiązania wielkich międzynarodowych problemów, potrzebujemy energii i rynku (…). W takiej sytuacji sankcje są nieaktualne” - dodał.
Gerhard Schröder jako kanclerz Niemiec praktycznie wepchnął swój kraj i Unię Europejską w gazowe objęcia Rosji podpisując umowę dotyczącą realizacji połączenia Nord Stream i udzielając gwarancji finansowych Gazpromowi. Po zakończeniu kariery politycznej Schröder płynnie przeszedł do rosyjskiej energetyki. Znalazł zatrudnienie w spółkach Nord Stream AG, Nord Stream 2 AG, Rosneft.
Dziennikarz Tagesspiegla zapytał Schrödera o jego powiązania z rosyjskim sektorem energetycznym. Ten odparł, że nie jest pod wrażeniem krytyki. „Jeśli ktoś zasiada w zarządzie amerykańskiej spółki (…) to nie zakłada się, że zajmuje takie, a nie inne stanowisko właśnie dlatego, że ma tam pracę. To zawsze dotyczy tylko Rosji” - odparł Schröder.
A mnie ciekawi kiedy powstanie temat osądzenia byłego kanclerza za korupcję.
To nie jest zwykła korupcja tylko jawne szpiegostwo na rzecz obcego państwa,
Info z dziś mówi że niemiecki rząd nie wprowadzi żadnych odwetowych sankcji na USA w związku z sankcjami USA na NS2. Czyli USA do boju - należy spokojnie wprowadzić sankcje na firmy które kupią choć metr sześcienny gazu z NS2.
Taki bój doprowadzi do wojny.
Merkel i Macron od dawna mówą, że Niemcy i Francja, w wypadku amerykańskich sankcji wprowadzą kontrsancje przeciw USA. Zresztą amerykański sektor gazowy leży i kwiczy a więc po co sankcje jeżeli i tak amerykańskiego LNG w Europie już nikt nie kupi? No, za wyjątkiem nas ... :)
Polska jak zwykle musi być pod batem jakiegoś "wielkiego brata". Taka nasza już polska "buntownicza "natura
To co czytasz w necie to bzdury, przemysł cały czas potrzebuje gazu a jak przyjdzie zima to połowa gospodarstw już będzie nim dogrzewana a zastuj jest chwilowy a ceny to bujdy, jeśli jest inaczej to wchodzę w ten interes
Na mnie robi to wrażenie krzyku. Krzyku rozpaczy i bezsilności. Nie przypominam sobie wcześniej wypowiedzi tego Pana w takim tonie. Swoista wunderwaffe gazpromiku! Tylko, że już kiedyś wunderwaffe nie specjalnie coś zmieniła? Wracając do tego Pana. Były kanclerz Niemiec na etacie u cara jako lobbysta i propagator matuszki! Zostawię to bez komentarza....!
Słabnącą pozycję FR widać po tym co się dzisiaj rozważa jako kwestię negocjacyjną. Jeszcze kilka kwartałów temu FR próbowała targować się co dostanie za zwrócenie statków przejętych w Cieśninie Kerczeńskiej, chciała narzucać ustrój Ukrainie, organizować pod własnymi bagnetami wybory w Donbasie etc. Organizowała akcje militarne w Syrii i Libii. Pod koniec 2019 wszyscy zastanawiali się czy wybuchnie kolejna wojna gazowa na linii FR - UA. Dziś już nikt nie mówi o Libii, Syria zeszła na dalszy plan. Dzisiaj Schroeder gardłuje: "Krymu i tak nie oddamy, znieście sankcje". Obecny kryzys wirusowy generuje kilka niekorzystnych zjawisk, które biją szczególnie w FR: recesja na świecie i w FR spowodowana wirusem, recesja (czytaj spadek popytu na ropę na świecie) spadek cen ropy i gazu, wojna cenowo - podażowa z AS na ropie. Trzeba pamiętać o tym, że FR ma dzisiaj gospodarkę około 6% mniejszą niż w 2014. Nie odrobili strat z tamtego kryzysu. Jeśli się poczyta poważnych analityków, to spodziewają się oni dwucyfrowego spadku PKB w FR w 2020. Przy dzisiejszych cenach ropy przychód rosyjskiego budżetu to 5-10% przychodu sprzed spadku cen ropy. To tak jakby budżet to było 100pln, z tego 40pln to podatki z ropy. I nagle masz 60pln (zapewne uszczuplone recesją i spadkiem gazu) oraz 4pln z ropy. W najbardziej optymistycznym scenariuszu nie masz 1/3 budżetu...
A polska gospodarka mimo pandemi rozwija sie jak burza i prze do przodu . Już zbliżamy się do miliona samochodów elektrycznych, stu tysięcy mieszkań dla młodych, pół miliarda zasadzonych drzew, stu obwodnic, stu mostów ; uff, więcej obietnic Morawieckiego nie pamiętam
Nie rozwijamy się - dostaniemy w tyłek kryzysem jak wszyscy. Nasz kraj jest kooperantem gospodarek: DE, CZ i pozostałych w UE, a te się zwiną. Mimo wszystko są czynniki, które spowodują że PL dostanie po plecach słabiej niż przeciętna w UE: 1) część produkcji ze średnich technologii z CHRL będzie musiała wrócić do UE, gdyż kryzys pokazał, że łańcuchy wartości oparte na produkcji na drugim końcu świata po prostu się nie sprawdzają 2) jesteśmy relatywnie mało zadłużeni i nie mamy EURO, co w kryzysie pozwala na uruchomienie dodatkowych mechanizmów, których nie mają np. kraje PIGS. 3) mimo wszystko inwestycje w infrastrukturę są u nas kontynuowane, co średniookresowo zwiększa efektywność gospodarczą kraju. Tak więc na tle FR: oba kraje dostają kryzysem wirusowym, ale PL jest już w trendzie luzowania obostrzeń. Nasze źródła utrzymania mają szansę pozostać na podobnym poziomie co wcześniej lub nawet się nieco wzmocnić WZGLĘDEM naszych konkurentów. Mimo wszystko poprawiamy infrastrukturę i organizację Państwa (patrz np. mapa SISKOM dróg ekspresowych i autostrad). Jak to wygląda w FR - sam wiesz: biznes węglowodorowy będący podstawą utrzymania w odwrocie.
Jesteś b. aktywny. Ruski szpion?
No to po raz kolejny "Rosja musi upaść" ,a ona o dziwo trwa mimo przewidywań różnych "przedziwnych poważnych expertów"
FR jest 4-6% poniżej 2014 roku gospodarczo.
Norwegia też ma rozbudowaną gospodarkę ? Co oni produkują po za ropą i gazem ? aha łososie ! :)
Rocznik statystyczny pomoże Ci uzupełnić wiedzę. Ten, z którego korzystam najczęściej mówi też o przemyśle stoczniowym, chemicznym, spożywczym i hutnictwie.
Energetyka wodna najtańsza ekologiczna energia, na taniej energii robią energochłonne hutnictwo aluminium, łososie, rybołówstwo, gospodarka leśna- drewno, przemysł farmaceutyczny (insuliny), specjalistyczne budownictwo okrętowe, trochę drobnego sprzętu. Jak na 5mln kraj całkiem nieźle moim zdaniem.
Innych krajów to nie dotyczy tylko i wyłącznie Rosji
To powiedz co eksportuje rosja oprócz ropy i gazu? Jakieś sukcesy rynkowe?
Zboże, węgiel i broń.
Inne kraje mają rozbudowane gospodarki i utrzymują się z szerokiego wachlarza produktów i usług a nie tylko handel ropą i gazem.
Szczególnie dotyczy to Arabii Saudyjskiej, ZEA, Kuwejtu i wielu wielu innych :)
Tak, Arabia Saudyjska jest tego wybitnym przykładem.
Arabia Saudyjska należy do krajów tej samej kategorii co Rosja z tą różnicą że w AS nie ma korupcji i dlatego kraj przysypany piachem się rozwija a Rosja z całą tablicą Mendelejewa w ziemi się nie rozwija. Taka subtelna różnica.
Słuszna uwaga - Arabia Saudyjska, Wenezuela, Nigeria, Irak, Iran to kraje w rzędzie których można jak najbardziej postawić Rosję. To właśnie ta liga.
AS ma koszt wydobycia 10 i do utrzymania 25mln obywateli. Poza tym mniej zużywa na własne potrzeby, więc relatywnie dużo z tego co wydobywa przeznacza na eksport. Poza tym nas Polaków nie interesuje jak.się żyje w AS, tylko czy FR ma na nowe rakiety, czołgi etc.
Cena ropy 20. FR traci kolosalne pieniądze i przegrała wojnę o rynek z AS. Była zmuszona podpisać porozumienie o zmniejszeniu wydobycia z około 12mln na 8,5mln baryłek dziennie. Ze względu na wirusa gospodarki Zachodu stoją i zużycie w skali świata spadło z 100mln do 70mln baryłek dziennie. Cięcia wydobycia jakie uzgodniono to niespełna 10mln baryłek dziennie. Nadal więc jest nadprodukcja ropy i zapewne niskie ceny tego surowca zostaną z nami na długo. Dopiero masowe uruchomienie komunikacji samolotowej może zauważalnie zwiększyć zużycie, ale nawet wtedy świat będzie w recesji zapewne 5%, co nie pozwoli na wzrost zużycia ropy w okolice przed pandemicznych 100mln baryłek dziennie. Teraz rozważmy 3 scenariusze: 1) niskie ceny (około 20) ropy trwają jeszcze 3 miesiące - nic się nie dzieje - FR ma wystarczające rezerwy, żeby to przetrwać 2) niskie ceny ropy trwają przynajmniej do końca 2020 - FR traci 50mld na samych surowcach + zapewne 2-3x więcej na obronę kursu rubla. W tym scenariuszu FR potrzebuje pożyczek zagranicznych i nie jest wykluczone, że nastąpią jakieś zmiany przywództwa FR, choć tamtejszy system zapewne przetrwa. 3) niskie ceny ropy utrzymują się przynajmniej do połowy 2021, a może nawet do końca 2021 - tutaj pożyczanie za granicą może nie być wystarczające w dzisiejszym kontekście politycznym i być FR będzie musiała pójść na wielowymiarowe ustępstwa względem pożyczkodawców. Reasumując: wariant 1szy jest mało realny, gdyż przywrócenie ruchu samolotowego, aktywności ludzi w wieku 65+, działania szkolnictwa i powrotu gospodarki do stabilności jest mało prawdopodobne w horyzoncie 3 miesięcy. Wariant 2gi (na rozważanie 3go jest jeszcze za wcześnie) wymaga pożyczek z zewnątrz i poluzowania sankcji. Powyższa wypowiedź jest zapewne próbą ocieplania wizerunku FR na Zachodzie, lub próbą przekonania, że trzeba zdjąć sankcje. Takich wypowiedzi i umizgów będzie coraz więcej wraz z pogarszającą się sytuacją gospodarczą FR. Władze FR wzięły na przeczekanie: nie nowelizują budżetu, choć zmiękczają stanowisko względem sąsiadów. Na dzień dzisiejszy walczą z wirusem, ale za kilka tygodni pojawi się pytanie: Co dalej? I wtedy dopiero zacznie się dziać...