Reklama

Gaz

Buzek dla E24: mam wątpliwości, czy KE będzie restrykcyjna wobec Gazpromu [WYWIAD]

Fot. Platforma Obywatelska RP / Flickr
Fot. Platforma Obywatelska RP / Flickr

W rozmowie z redaktorem Jakubem Wiechem, Jerzy Buzek, przewodniczący Komisji ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego, opowiedział m.in. o swoich wątpliwościach dotyczących nowelizacji dyrektywy gazowej. Polityk powiedział m.in., że zastanawia się, czy Komisja Europejska będzie dostatecznie restrykcyjna wobec Gazpromu budującego Nord Stream 2.

Jakub Wiech: Jak ocenia pan obecny kształt nowelizacji dyrektywy gazowej?

prof. Jerzy Buzek: W poprawionej dyrektywie gazowej są wszystkie rozwiązania, których oczekiwaliśmy, aby uzyskać konieczność dostosowania każdego budowanego gazociągu z krajów trzecich do Unii Europejskiej do prawa unijnego, a więc do rozdzielenia właścicielskiego, dostępu stron trzecich, przejrzystych taryf. Z tym wszystkim borykaliśmy się w przypadku Nord Stream 1, który jest gazociągiem monopolistycznym – tam nie ma dostępu nikt spoza dostawcy ze wschodu, taryfy są narzucone. W związku z tym, na naszym gazociągu jamalskim odbieramy gaz z Rosji na znacznie mniejszym odcinku przetłaczania niż ten tłoczony Nord Stream do Niemiec i ten nasz gaz jest droższy. W przypadku Nord Stream 2 sytuacja jest zupełnie inna: tam trzeba będzie wdrożyć prawo unijne. Będzie on zatem mniej opłacalny dla użytkowników i inwestorów. 

Jednocześnie z tą dyrektywą, Duńczycy zdecydowali, że nie może on przechodzić przez wody terytorialne Danii, więc będzie on musiał mieć zmienioną trasę, co będzie bardzo kosztowne. Widać zatem, że są problemy dla Nord Stream 2 w związku z nowelizacją dyrektywy gazowej. 

Czy uważa pan, że Nord Stream 2 się opóźni ze względu na postawę Danii?

Być może, prawdopodobnie się opóźni, praktycznie nie ma szans, żeby był w terminie. Równocześnie najważniejsze jest to, że nie będziemy mieli monopolu w naszej części Europy. Będziemy mogli, na zasadzie odwołania się do Komisji Europejskiej – bo wszystko jest w ręku KE – również nasz rynek gazu prowadzić. Ważne jest, że kraj, który negocjuje taki gazociąg z państwa trzeciego nie może negocjować na własną rękę. Komisja Europejska zatwierdza możliwość podpisania porozumienia. 

Nie chodzi tu o jeden rurociąg, ale o wszystkie rurociągi przesyłające gaz do Europy. Jeśli Włosi będą chcieli budować dodatkowy gazociąg do Maroka, to będą mogli negocjować warunki tego połączenia, bo oni będą odbierali gaz. Ale czy Włosi mogą negocjować zupełnie na własną rękę? Nie! Muszą mieć zgodę KE, a jeśli chcieliby podpisać z Marokiem porozumienie, to będą oni mogli to zrobić dopiero, gdy Komisja przejrzy to porozumienie i zgodzi się, powie: tak, to porozumienie możecie podpisać. Jeśli KE powie: nie możecie podpisać, bo nie odpowiada prawu unijnemu, to nie ma porozumienia między Włochami i Marokiem i negocjacje przejmuje Komisja Europejska. Tylko KE może wynegocjować ostateczne warunki połączenia. 

A czy nie obawia się Pan, że Komisja, która była pobłażliwa względem Gazpromu w toku postepowania antymonopolowego może okazać się również pobłażliwa względem Rosjan ws. gazociągu Nord Stream 2 i nowej dyrektywy? 

To są regulacje unijne polegające na przekazaniu Komisji Europejskiej odpowiedzialności za stosowanie prawa unijnego. Tak się może zdarzyć. Wie pan, często kraje unijne chciałyby, aby KE była restrykcyjna, a w innym przypadku chciałyby, żeby KE nie była tak bardzo restrykcyjna. Na przykład w zakresie stosowania systemu prawnego, niezależnego sądownictwa, jeżeli Komisja ma wątpliwości, to wiele państw europejskich oczekuje, że nie będzie tak restrykcyjna. Ale w innych przypadkach wymaga wielkiej restrykcyjności. Musimy się zdecydować. Ja uważam, że Komisja powinna być restrykcyjna i w przypadku dostaw gazu i w przypadku praworządności, zasad stosowania prawa, niezależności sądów, wolnych mediów powinna być tak samo restrykcyjna, bo to są takie same prawa unijne. 

Jak pan zadaje to pytanie, to mówię: no, może nie będzie restrykcyjna. Ale chcielibyśmy, by raz była restrykcyjna, raz nie. Jest bardzo trudno na kontynencie europejskim wdrożyć rozdzielnie właścicielskie dla sieci gazowych. To dotyczy kilku krajów europejskich, również naszego kraju. Nie mamy wprowadzonych rozwiązań w sposób wzorcowy. Jeżeli sami czasami negujemy uprawnienia Komisji Europejskiej do stosowania unijnego prawa, no to słusznie potem mamy wątpliwości, czy KE będzie to prawo stosowała w odniesieniu do rurociągów gazowych. Ja raczej wolałbym nie mieć wątpliwości – niech Komisja będzie restrykcyjna w przypadku gazociągów i w przypadku innych rozwiązań. 

Problem polega na tym, że Komisja jest restrykcyjna w sprawie Googla, a nie w sprawie Gazpromu…

To może być problem, ja też się tego obawiam, też martwię się tą sprawą od czasu do czasu. Ostatnio Komisja nie pozwoliła się połączyć dwóm wielkim firmom – niemieckiej i francuskiej, więc jeśli ktoś mówi, że jest jakiś sojusz niemiecko-francuski i te kraje mogą wszystko załatwić, to proszę zauważyć, ile było huku po tej decyzji Komisji Europejskiej, która powiedziała: nie połączycie tych dwóch firm, bo to będzie działanie monopolistyczne. Wie pan, ja mam takie same wątpliwości, ale róbmy wszystko, by Komisja zawsze była restrykcyjna, wobec wszystkich rozwiązań. 

Reklama

Komentarze

    Reklama