Reklama

Ropa

Amerykańskie łupki wstają z kolan. "Stopniowe zwiększanie wydobycia"

Fot. jodelli / Flickr
Fot. jodelli / Flickr

Amerykańscy producenci zaczynają powoli znosić ograniczenia związane z wydobyciem ropy łupkowej. Potwierdza się tym samym przekonanie, że jest to rodzaj surowca umożliwiający bardzo elastyczne reakcje.

Przyczyną wprowadzenia ograniczeń była pandemia koronawirusa oraz wojna naftowa między Arabią Saudyjską i Rosją. Doprowadziły one do dramatycznej obniżki notowań ropy. Jej najbardziej „widowiskowym” przejawem był spadek ceny WTI do wartości ujemnych. Wydaje się jednak, że dla amerykańskich łupków najtrudniejszy czas już minął.

Agencja Reutera podaje, że w Dakocie Północnej urzędnicy zmniejszyli w tym tygodniu o 7% szacunkową wielkość redukcji wydobycia. Jest to o tyle istotne, że mowa o drugim największym producencie spośród wszystkich stanów. 

Podobne sygnały płyną z sektora prywatnego - Parsley Energy Inc oraz EOG Resources Inc zamierzają nie tylko stopniowo znosić ograniczenia produkcyjne i powracać do wcześniejszych wolumenów, ale również uruchamiać nowe odwierty. Firma konsultingowa Rystad Energy szacuje, że cięcia wydobycia wyniosą w czerwcu  1,3 - 1,35 mln  b/d - wobec początkowych 1,65 mln b/d.

Oczywiście należy mieć na uwadze, że w skali globalnej podaży mówimy tutaj o bardzo niewielkich ilościach, niemniej eksperci Reutera zwracają uwagę, że plany Amerykanów mogą utrudnić rozmowy podczas czwartkowej wideokonferencji OPEC+.

Reklama

Komentarze

    Reklama