Reklama

Górnictwo

Gawęda: rekompensata za deputat węglowy także dla wdów i sierot po górnikach

fot. www.adamgaweda.pl
fot. www.adamgaweda.pl

W najbliższych tygodniach wypracowane zostaną rozwiązania, umożliwiające wypłatę 10-tysięcznych rekompensat za utracony deputat węglowy także dla wdów i sierot pobierających renty rodzinne po górnikach, którzy nie byli emerytami lub rencistami - zapowiedział senator PiS Adam Gawęda.

Podczas środowej rozmowy na antenie regionalnego Radia Piekary, senator Gawęda, zastępca przewodniczącego senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, od wielu lat związany z górnictwem, odniósł się do problemów z wypłatą ustawowych rekompensat dla części wdów i sierot, które - wbrew wcześniejszym intencjom twórców ustawy - nie zostały objęte rekompensatami.

Chodzi o wdowy i sieroty pobierające renty rodzinne po górnikach, którzy zmarli jako czynni pracownicy kopalń, a nie jako emeryci lub renciści. Zgodnie z literą ustawy, rekompensaty przysługują osobom pobierającym renty rodzinne po emerytach lub rencistach górniczych, a nie pracownikach. Nieoficjalnie, osoby zajmujące się sprawą wskazują, że może chodzić o grupę ok. 5 tys. osób, których taki zapis pozbawia prawa do rekompensat. Sen. Gawęda przyznał w środę, że problem wymaga rozwiązania - nie wykluczył konieczności nowelizacji ustawy w tym zakresie.

"Chcę to mocno podkreślić, że teraz, po Nowym Roku, już rozmawiamy na temat załatwienia tej sprawy – w Warszawie będziemy się nad tym problemem pochylali. Albo to będzie nowelizacja, albo jakieś inne możliwe rozwiązania" - powiedział senator w Radiu Piekary.

"Wiemy o tym problemie i będziemy starali się go tak rozwiązać, żeby on był sprawiedliwy dla wszystkich, żeby uwzględniał wszystkie te wdowy, które miały deputaty; nawet te osoby, które miały ekwiwalent czy deputat i miały rentę po tragicznie zmarłym, po osobie, która zginęła w wypadku" - tłumaczył Gawęda. "To będzie bardzo krótki czas, raczej kwestia tygodni" - dodał senator, mówiąc o terminie wypracowania odpowiednich rozwiązań.

Gawęda przypomniał, że katalog osób uprawnionych do rekompensat znajduje się w artykule drugim przyjętej w październiku ubiegłego roku Ustawy o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla.

Zgodnie z ustawą, osobą uprawnioną jest "emeryta i rencista, mający ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy (...) i pobierający to świadczenie, uprawniony w trakcie pobierania świadczenia z tytułu emerytury lub renty do bezpłatnego węgla na podstawie postanowień układów zbiorowych pracy, porozumień lub innych regulacji obowiązujących w przedsiębiorstwie górniczym, które utraciły moc obowiązującą przed dniem wejścia w życie ustawy, na skutek zawartych porozumień lub dokonanych wypowiedzeń".

Drugi podpunkt tego artykułu zalicza do grona uprawnionych także "wdowy, wdowców i sieroty, mające ustalone prawo do renty rodzinnej po osobie, o której mowa" w podpunkcie pierwszym - a więc po emerycie lub renciście otrzymującym deputat, co - jak się okazało - wyłączyło z grupy uprawnionych m.in. wdowy i sieroty po górnikach, którzy zginęli w wypadkach w kopalniach.

Większość osób uprawnionych otrzymała rekompensaty przed końcem ubiegłego roku. Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK), która przyjęła najwięcej, bo 188 tys. wniosków o świadczenie, wypłaciła je dotąd grupie 150 tys. osób, a Jastrzębska Spółka Węglowa - grupie prawie 35,4 tys. osób; prawie 4,5 tys. złożonych w tej spółce wniosków nie spełniało zapisów ustawy i wnioskującym odmówiono wypłaty świadczenia. Rekompensaty wypłaciły też spółki Tauron Wydobycie i Lubelski Węgiel Bogdanka.

Spośród 38 tys. wniosków nadal weryfikowanych obecnie przez SRK, ok. 18 tys. wymaga uzupełnienia i aktualizacji danych. "Są one rozpatrywane w pierwszej kolejności, a pracownicy SRK kontaktują się z zainteresowanymi, używając danych kontaktowych zawartych w złożonym wniosku" - poinformował w środę rzecznik spółki Witold Jajszczok. W tej grupie są także wdowy i sieroty, otrzymujące renty po górnikach, którzy nie byli emerytami lub rencistami, a więc nieobjęte ustawą w jej obecnym kształcie.

Kolejne 20 tys. osób, których wnioski są nadal weryfikowane, nie figuruje w żadnej z baz danych spółek węglowych, z czego - jak podała SRK - można wysnuć wniosek, że większość z nich nie ma prawa do rekompensaty, gdyż nie spełnia wymagań określonych przez ustawodawcę. Najczęściej okazuje się, że byli zatrudnieni u pracodawcy innego niż wyszczególnieni w ustawie.

Osobom, które otrzymały pisemną odmowę przyznania rekompensaty, zgodnie z art. 5 ust. 10 Ustawy o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla, przysługuje prawo złożenia odwołania od odmowy do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych w terminie 14 dni od dnia otrzymania odmowy.

Ustawa o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla weszła w życie w październiku ub. roku, a wnioski o wynoszącą 10 tys. zł rekompensatę były przyjmowane do 18 listopada. W końcu listopada nastąpiła nowelizacja budżetu państwa, dzięki czemu możliwe było uruchomienie ponad 2,3 mld zł dotacji na wypłatę rekompensat przez spółki. Prawo do bezpłatnego węgla było elementem wynagrodzenia górników i świadczeniem dla emerytów i rencistów; był to rodzaj zobowiązania państwa wobec pracowników kopalń, jeden z warunków umowy o pracę.

Zobacz także: Trwa weryfikowanie uprawnień do rekompensat za utracony deputat węglowy

jw/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama