W 2020 r. w Europie Zachodniej rozpocznie się proces wymiany na wielką skalę elektrowni wiatrowych. Rodzi to olbrzymi problem środowiskowy w związku z koniecznością zagospodarowania polimerów zbrojonych włóknami, które stanowią niezbędny element w produkcji łopat wiatraków.
Energetyka wiatrowa dla wielu jest panaceum na polskie problemy z wysokoemisyjnym węglem. Środowiska lobbujące za taką przyszłością polskiego miksu energetycznego odrzucają nawet plany rządu dotyczące budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, która również nie emituje szkodliwych dla środowiska związków chemicznych, m.in. z uwagi na radioaktywne odpady, które, niewłaściwie przechowywane i zabezpieczone, mogą stanowić tykającą bombę dla lokalnej społeczności i ekosystemu. To o czym środowiska promujące instalacje wiatraków na terytorium Polski nie wspominają, to problemy z odpadami powstałymi w wyniku zużycia wiatraków, w szczególności zaś gospodarowanie polimerami zbrojonymi włóknami (ang. FRP), a zatem nieprzetwarzalnego plastiku, z którego tworzone są kluczowe elementy konstrukcji – łopatki turbin wiatrowych.
Turbiny wiatrowe są podstawowym elementem elektrowni wiatrowych. Łatwym do zaobserwowania trendem wśród konstruktorów tego typu urządzeń jest zwiększanie średnicy tego elementu. Pierwsze wieże wiatrowe, tworzone w latach 80., miały 20 metrów wysokości i posiadały wiatraki o średnicy ok. 17 metrów. Najnowsze urządzenia osiągają nawet 100 metrów wysokości, a łopatki ich turbin rozpościerają się na 126 metrów. Przeciętny czas pracy elektrowni wiatrowej to 20-25 lat, co oznacza, że europejskie państwa, które najwcześniej rozpoczęły wykorzystywanie tej technologii jako alternatywy dla węgla – przede wszystkim Dania i Niemcy – stają przed wyzwaniem znalezienia efektywnego sposobu likwidacji tych wiatraków.
Fundamenty wieży wiatrowej składają się z betonu i stali. Sama wieża również wykonana jest ze stali. Gondola – „obudowa” na szczycie wieży – skonstruowana jest z przekładni, wału napędowego, generatora i transformatora (zawierającego smary i oleje. Wszystkie elementy gondoli zbudowane są z mieszanki stali, żelaza, miedzi i krzemionki. W sumie, wg niemieckiego stowarzyszenia energetyki wiatrowej, około 80% instalacji może zostać poddane procesowi recyclingu zgodnego z założeniami gospodarki o obiegu zamkniętym. Pozostałe 20% to jednak podstawowy i kluczowy element elektrowni wiatrowych, a zatem charakterystyczne łopatki turbin wiatrowych, zwane potocznie „wiatrakami”. Te są wykonane ze specjalnego plastiku, zwanego FRP.
Polimery zbrojone włóknami (z angielskiego FRP –Fiber Reinforced Polymer) to grupa kompozytów powstała z zatopienia materiału włóknistego (najczęściej są to włókna szklane, węglowe, aramidowe i bazaltowe) w polimerowej matrycy. Dzięki takiemu procesowi, powstały materiał jest bardzo lekki i bardzo wytrzymały, zdolny do długotrwałej pracy bez obawy o złamanie czy wyginanie. Dokładnie takie cechy konieczne są dla łopatek turbin wiatrowych, które przez 20-30 lat muszą obracać się, aby dostarczać całej instalacji niezbędnej energii. Tego typu właściwości jednak niosą za sobą cenę w postaci braku rozwiązań pozwalających na przetworzenie i ponowne wykorzystanie tego typu tworzywa sztucznego.
Zużycie FRP w sektorze energetyki wiatrowej w Unii Europejskiej dotychczas gwałtownie rosło. W 1991 roku zanotowano wykorzystanie tego tworzywa sztucznego na poziomie 5 kiloton. W 2015 roku natomiast posłużono się największą ilością FRP do produkcji tego typu instalacji – 346 kiloton. Szacuje się, że do 2030 roku w Unii Europejskiej na produkcje zeroemisyjnej energii z instalacji wiatrowych zużytych zostanie 4000 kiloton polimerów zbrojonych włóknami. Większą część z nich stanowią GFRP (polimery zbrojone włóknami szklanymi), natomiast mniejszą część CFRP (polimery zbrojone włóknami węglowymi). Środowisko promujące energetykę wiatrową zauważyło ten problem i opracowało „odwróconą piramidę” sugerowanych rozwiązań, co oznacza, że najbardziej pożądanym rozwiązaniem jest to pojawiające się jako pierwsze, a najmniej pożądanym to umieszone na dole piramidy.
Sugerowanych rozwiązań jest 5:
Kiedy więc wszystkie sugerowane przez lobbystów opcje nie są doskonałe, w jaki sposób można efektywnie pozbyć się problemu? Niemcy wpadli na pomysł sprzedaży starych instalacji do krajów byłego bloku wschodniego, Europy Południowo-Wschodniej, czy nawet do Ameryki Łacińskiej i Azji. Takie działanie może jednak przynieść efekty odwrotne do zamierzonego. Kiedy kilka lat temu polscy inwestorzy kupili stare instalacje wiatrowe i zainstalowali je w Polsce, powstały hałas pomógł partii rządzącej wprowadzić regulacje drastycznie hamujące możliwości rozwoju technologii wiatrowej, mimo że elektrownie nowej generacji emitują znacznie mniej hałasu i działają znacznie efektywniej.
Dziś w Europie działa ok. 77 tysięcy elektrowni wiatrowych, z czego około 640 zostało rozłożonych w 2017 roku. W samej tylko Danii zlikwidowano 174 turbiny wiatrowe generujące dotychczas niemal 100 megawatów mocy. Z uwagi na koniec programów wspierających wiatrowe inwestycje możliwe jest, że wśród krajów „starej” Unii w 2020 roku rozpocznie się fala wymiany starych, głośnych i mniej efektywnych elektrowni, na te nowej generacji, co spotęguje palący problem branży związany z zagospodarowaniem plastikowych odpadów. Tempo rozbiórek będzie się tylko zwiększać, co w połączeniu z nowymi regulacjami dotyczącymi zarządzaniem plastikiem może przysporzyć nie lada problemów branży.
To plastikowe wyzwanie branży energetyki wiatrowej nie jest czynnikiem wykluczającym stosowanie tego typu rozwiązań w miksie energetycznym. Pokazuje jedynie, dlaczego tak ważny jest pragmatyzm w podejmowaniu kluczowych decyzji dotyczących polityki energetycznej państwa. Żadne z rozwiązań nie jest „złotym środkiem”, eliminującym, niczym dotknięcie czarodziejskiej różdżki, wszystkie problemy danej gospodarki w dziedzinie zanieczyszczania środowiska. Kluczowa jest dywersyfikacja i dostosowanie wybranych rozwiązań do finansowych możliwośći. Istotne jest także unikanie zdominowania przez jeden podmiot zapewniający surowiec czy technologię potrzebne do zapewnienia obywatelom i przedsiębiorcom prądu.
Jak to jest, że naraz pojawia się wielki problem utylizacji łopat wiatrakowych (którego tak naprawdę jeszcze nie ma), a nikt nie widzi problemu w tym że w Polsce w aktualnie nie mamy sposobu na zagospodarowanie odpadów wydobywczych. Problem wielki jest w tym, że w całej Europie w ciągu następnych dziesięciu lat powstanie 4 mln ton polimerów zbrojonych ale już powstawanie rok w rok w Polsce 10 mln ton niezagospodarowywalnych odpadów wydobywczych nie jest problemem.
Spalić w cementowni .
Najwiēkszy problem,to demontaż fundamentu
Napiszcie ile jest odpadów bardzo szkodliwych dla srodowiska podczas tych 20 lat pracy turbiny, takich jak smary i oleje. Każda turbina to kilka ton smarów i olei, które są nieprzetwarzalne.
Mam rozwiązanie - każdy \"zielony\" dostaje jedną turbinę (zużytą) w prezencie i ma ją trzymać w domu, ogrodzie, etc.
Każdy "czarny" dostaje tonę rocznie odpadów pokopalnianych w prezencie i ma ją trzymać w domu, ogrodzie, etc.
Każdy zielony produkuje sobie sam prąd i nie korzysta z sieci energetycznej. Jak to zrobi i jak sobie zakumuluje to jego broszka.