W ciągu pierwszego półrocza będziemy gotowi z nowelizacją ustawy odległościowej - zadeklarowała w czwartek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Dodała, że nowe przepisy powinny wejść w życie od 1 stycznia 2021 r.
"Robimy przegląd najlepszych praktyk, jakie obowiązują (w tym zakresie - PAP) w UE" - powiedziała w czwartek dziennikarzom szefowa MR. Dodała, że resort chce "liberalizować (ustawę odległościową - PAP), ale z bardzo mocnym uwzględnieniem głosu wspólnoty lokalnej w procesie decyzyjnym".
Emilewicz zapowiedziała, że nowe przepisy "będą przygotowane w ciągu pierwszego półrocza". "Będziemy ją szeroko konsultować społecznie; chcielibyśmy, żeby nowa ustawa weszła w życie od 1 stycznia 2021 r." - podkreśliła.
Minister przypomniała, że odbyło się już pierwsze spotkanie międzyresortowego zespołu ułatwień w energetyce prosumenckiej, na którym, jak mówiła, "przedstawiliśmy katalog tematów, którymi chcemy się zająć w tym roku". "Jednym z nich jest właśnie liberalizacja ustawy odległościowej w zakresie energetyki wiatrowej na lądzie" - zaznaczyła.
Inne obszary, którymi ma się zająć resort to: rozszerzenie statutu prosumenta o wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie mieszkaniowe, budynki wielorodzinne oraz ułatwienia w zakresie produkcji biogazu.
W lipcu 2016 r. weszły w życie przepisy ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, tzw. ustawa wiatrakowa. Zgodnie z nią wiatraki mogą być stawiane w nie mniejszej niż 10-krotność ich wysokości odległości od domów. W praktyce jest to 1,5-2 km. Ta sama odległość ma być zachowana przy budowie nowych wiatraków przy granicach m.in. parków narodowych, rezerwatów, parków krajobrazowych, obszarów Natura 2000.
Czyli wielu z nas będzie miało wiatraki pod oknami.
@Nysa, dlaczego traktujesz sprawę zero jedynkowo? Istnieje mnóstwo rozwiązań pośrednich - na przykład zmiana zasady 10H na 5H. Odległość wyniosłaby wtedy 1 km zamiast 2 km, czyli nadal bardzo dużo i w żadnym wypadku nie można mówić, że byłby to wiatrak "pod oknem". Ponadto powinno się zdefiniować co to są zabudowania. Jeden dom na odludziu nie powinien blokować budowy wiatraków gdyż wówczas mówimy o liberum veto.
Nie ma się co martwić Inżynierze . Polska już poddała się naciskom UE więc z pewnością będą to odległości niewielkie.
Na pewno ty w olgino.