Reklama

Elektromobilność

Wodór - paliwo przyszłości na wyciągnięcie ręki [RELACJA COP24]

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Podczas Konferencji COP24 wiele uwagi poświęcono elektromobilności. W tej kwestii szczególnie podkreślono rolę wodoru, który ma szanse stać się czystym paliwem przyszłości dla transportu. Temat ten został poruszony podczas jednej z debat w Pawilonie Polskim.

Rozmowę otworzył Patryk Demski, wiceprezes zarządu ds. inwestycji i innowacji Grupy Lotos. „Chcemy, żeby stacje ładowania samochodów elektrycznych przyciągały nowych klientów. Jeśli ktoś będzie wracał znad morza samochodem elektrycznym, to będzie pamiętał, że na stacji Lotos będzie mógł swoje auto naładować” - powiedział.

"Myślę, że w przyszłym roku dołożymy do naszego parku 38 kolejnych stacji. W przyszłym roku postaramy się mieć na stacjach Grupy Lotos 50 punktów ładowania samochodów elektrycznych. Chcemy też być w dialogu z klientami, żeby umiejętnie i rozsądnie rozłożyć to geograficznie. Jest też w tym element dbania o magazyny energii” - dodał.

O innej technologii elektromobilności -czyli o pojazdach zasilanych wodorem - mówił też poseł Krzysztof Sitarski „Wytwarzanie baterii dla samochodów elektrycznych niesie za sobą siedmio-ośmioletni ślad węglowy. W przypadku pojazdów wodorowych nie ma tego typu sytuacji. Parlamentarzysta zwrócił też uwagę na geopolityczne problemy ze złożami surowców do budowy baterii dla samochodów elektrycznych” - stwierdził.

Z kolei Tadeusz Wenecki z Jastrzębskiej Spółki Węglowej podkreślił, że autobusy wodorowe "są bezpieczne i szybkie”.

Natomiast o gotowości Energi do zasilania stacji ładowania samochodów elektrycznych mówił Jacek Kościelniak, wiceprezes zarządu tejże spółki. "Grupa Energa prowadzi intensywne prace, by rozwijać sieć energetyczną. Jest to proces, który jest procesem ciągłym” - stwierdził.

"Prowadzimy prace nad tym, by polepszyć jakość dystrybucji energii elektrycznej, niestety nie mamy wsparcia z KE. Nie mamy dobrego dialogu z Komisją, gdy dostarczamy energię elektryczną z przerwami wskutek awarii niezależnych od nas” - podkreślił Kościelniak.

Reklama

Komentarze

    Reklama