W wieku 78 lat zmarł generał Nikołaj Antoszkin, dowódca i uczestnik lotniczej akcji gaszenia pożaru w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Według oświadczenia partii, do której należał, wojskowy był przed śmiercią hospitalizowany z powodu zakażenia Covid-19.
Jak podaje New York Times, Antoszkin zmarł w niedzielę po „trudnej chorobie”. Szef klubu parlamentarnego Jednej Rosji do której należał generał, stwierdził, że wojskowy był przed śmiercią hospitalizowany z powodu zakażenia Covid-19.
Antoszkin, który w 1986 roku sprawował funkcję dowódcy lotnictwa w kijowskim okręgu wojskowym, po wybuchu w elektrowni jądrowej w Czarnobylu objął komendę nad lotnikami biorącymi udział w akcji gaszenia pożaru. Koordynował operację zrzucania piasku i gliny na płonący blok nr 4, samemu również wykonując loty nad elektrownią.
78 lat dla mężczyzny to powyżej średniej życia w Polsce (74,1 lat w 2019r - teraz zapewne mniej). Jak widać akcja gaszenia EJ w Czarnobylu nie była tak mordercza jak się powszechnie uważa.
była dużo bardziej mordercza niż się uważa na bazie sfałszowanych danych z zsrr i niedoliczeń ze Świata. Kupa ludzi umierała po powrocie do domu, do republik zsrr, młodzi faceci do ziemii z powodu raków. Kobiety podobnie, mnóstwo raków tarczycy i piersi których nie łączono z Czarnobylem po "nielzja". Trzeba sobie pojechał choćby na Białoruś i Ukrainę i porozmawiać ze zwykłymi ludźmi