Reklama

Gaz

PE wzywa do rozpoczęcia negocjacji ws. dyrektywy gazowej. "Cios w Nord Stream 2"

Fot. Jochen Hertweck / Flickr
Fot. Jochen Hertweck / Flickr

Zajmujący się energią europosłowie pięciu frakcji stanowiących zdecydowaną większość w PE zaapelowali w poniedziałek do państw członkowskich o rozpoczęcie negocjacji w sprawie dyrektywy gazowej, która dotyczy gazociągu Nord Stream 2.

Wezwanie pojawia się tuż przed środowym posiedzeniem unijnych ministrów ds. energii, na którym austriacka prezydencja ma złożyć raport z dotychczasowych prac. Choć stolice debatują nad wypracowaniem swojego stanowiska do poprawki do dyrektywy gazowej od ponad roku, do tej pory im się to nie udało. W efekcie prace tkwią w martwym punkcie.

"W Parlamencie Europejskim jesteśmy przekonani i zaniepokojeni, że dalsze opóźnienie w zmianach w dyrektywie gazowej nie tylko osłabi naszą unię energetyczną, ale też narazi UE i jej partnerów strategicznych (...) na potencjalne zewnętrzne wstrząsy" - napisali europosłowie w liście do Rady UE, z którym zapoznała się PAP.

Jak wskazali, dla PE sukces unii energetycznej należy do spraw o najwyższej wadze i teraz, gdy prace nad pakietem Czysta Energia są na ukończeniu, konieczne jest sfinalizowanie ram regulacyjnych dotyczących funkcjonowania połączeń gazowych z krajami trzecimi.

Poprawka do dyrektywy gazowej, jaką zaproponowała jesienią ubiegłego roku Komisja Europejska, przewiduje, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE podlegają przepisom restrykcyjnego unijnego trzeciego pakietu energetycznego. Przyjęcie takich regulacji osłabiłoby rentowność Nord Stream 2. 

"Jesteśmy przekonani, że zaproponowana rewizja należycie pomogłaby wypełnić lukę regulacyjną, w której wyniku mamy różne interpretacje istniejącego prawa i wybiórcze podejście niektórych państw członkowskich i uczestników rynku do stosowania trzeciego pakietu energetycznego wobec gazociągów wchodzących do UE" - czytamy w piśmie.

Europosłowie wskazali w nim, że potrzeba regulacji odnosząca się do interkonektorów gazowych stała się szczególnie pilna w kontekście zależności UE od importu gazu i prawdopodobieństwa wykorzystywania surowców energetycznych do wywierania nacisków politycznych i gospodarczych.

W liście zaznaczono, że żaden gazociąg z kraju trzeciego, którego realizacja oznacza przedłożenie partykularnego interesu nad wspólne europejskie cele, nie powinien korzystać z luk prawnych czy różnic interpretacyjnych dotyczących regulacji unijnych. Europosłowie wskazali, że uderzającym przykładem takiego właśnie wykorzystywania luk jest Nord Stream 2.

PE już w maju wypracował swoje stanowisko odnośnie do propozycji przepisów w tej sprawie. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że austriacka prezydencja nie ma zamiaru kontynuować prac nad tą propozycją, zostawiając ją następnej, rumuńskiej prezydencji. Państwa członkowskie są bowiem podzielone w tej sprawie na mniej więcej trzy grupy - za, przeciw i obojętne - dlatego przyjęcie wspólnego stanowiska byłoby trudne.

Pismo zostało zainicjowane przez szefa komisji energii Jerzego Buzka (EPL, PO). Zostało wysłane w imieniu wiceszefów komisji: Patrizii Toia z frakcji socjalistycznej, Hansa Olafa Henkela z Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz Mortena Helvega Petersena z liberałów. Wśród sygnatariuszy są też koordynatorzy grup politycznych ds. energii z chadeków, liberałów, socjalistów, konserwatystów oraz Zielonych. Z Polski inicjatywę Buzka poparł Zdzisław Krasnodębski (EKR, PiS).

W przyjętej 12 grudnia rezolucji w sprawie umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą Parlament Europejski potępił budowę Nord Stream 2. Zgodnie z obecnym planem gazociąg ma być gotowy pod koniec 2019 roku i wtedy też Rosja zamierza ograniczyć przesyłanie gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Moskwa zapewnia, że może utrzymać tranzyt surowca przez terytorium swojego sąsiada. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się oprócz Ukrainy także Polska i kraje bałtyckie.

Partnerami rosyjskiego Gazpromu w budowie Nord Stream 2 jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper (wydzielona z E.On), francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.(PAP)

Reklama

Komentarze

    Reklama