Reklama

Atom

Departament Energii USA krytykuje Netflix za błędy dot. energii jądrowej

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Amerykański Departament Energii sprostował błędy, jakie pojawiły się w jednym z programów o energetyce jądrowej dostępnych na platformie Netflix.

Departament Energii USA (DoE) opublikował na swojej stronie listę błędów dotyczących energetyki jądrowej jakie pojawiły się w serialu Netflix pt. History 101. „Serial ten zawiera kilka błędów, które wymagają sprostowania” - napisał DoE.

Amerykański rząd wskazał pięć nieprawdziwych stwierdzeń, które pojawiły się w produkcji.  Pierwszym z nich było zdanie „Jeśli masz elektrownię jądrową, możesz również zrobić broń jądrową”. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej - elektrownie są budowane do celów wytwarzania ciepła i elektryczności, samo ich posiadanie nie pozwala na budowę broni atomowej.

Opinia, która pojawiła się w serialu Netflixa nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości - istnieją bowiem państwa, które posiadają broń jądrową, ale nie mają elektrowni jądrowych (Korea Północna, prawdopodobnie Izrael) oraz takich, które mają energetykę jądrową ale nie dysponują arsenałem nuklearnym (np. Słowacja, Węgry).

Kolejnym fałszywym stwierdzeniem z serialu Netflixa jest to, że praca reaktorów jądrowych praktycznie nierozerwalnie wiąże się z wypadkami grożącymi śmiercią wielu ludzi. DoE stwierdza, że trzy najbardziej znane awarie w elektrowniach jądrowych (Three Mile Island, Fukushima i Czarnobyl) skutkowały śmiercią (wskutek zdarzeń radiacyjnych) mniej niż 50 osób, a pracujące w USA reaktory są dyspozycyjne przez 93% czasu, co czyni je najbardziej niezawodnymi źródłami energii.

Netflix myli się też w kwestii historycznego pierwszeństwa w pozyskaniu energii elektrycznej z reaktora jądrowego. Choć pierwsza elektrownia jądrowa została podpięta do sieci w ZSRS, to do wygenerowania elektryczności z atomu po raz pierwszy doszło w USA.

DoE zwraca też uwagę na błędne ujęcie problemu promieniowania. Serial Netflixa stwierdza, że „każda ekspozycja na materiał radioaktywny może powodować raka”. Tymczasem, jak zaznacza Departament Energii, człowiek cały czas wystawiony jest na promieniowanie naturalne, a małe dawki nie powodują wzrostu szans zachorowań na nowotwory.

Amerykański rząd podkreśla też, że to nie Francja - jak twierdzi Netflix - a USA są największym użytkownikiem energii jądrowej - w Stanach Zjednoczonych w 2019 roku elektrownie jądrowe wygenerowały 809 miliardów kWh elektryczności z jednostek atomowych.

Reklama

Komentarze

    Reklama