Reklama

Gaz

Kowalski: Niemcy uderzają w unijną solidarność energetyczną, Polska jej broni

Fot. januszkowalski.pl
Fot. januszkowalski.pl

„Niemcy konsekwentnie podważają w imię dobrych interesów z Kremlem unijną zasadę solidarności energetycznej, której od lat broni Polska” - stwierdził wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, komentując odwołanie RFN od wyroku w sprawie OPAL.

Sprawa dotyczy orzeczenia, które Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał 10 września. Wyrok ten unieważniał decyzję Komisji Europejskiej z 2016 roku, zgodnie z którą gazociąg OPAL mógł być wykorzystywany faktycznie w całości przez Gazprom. W związku z tym, w trybie natychmiastowym, przepływ gazu OPAL-em musiał zostać zredukowany o 12,8 mld m sześc. rocznie.

W listopadzie rząd federalny Niemiec złożył apelację do tej decyzji Sądu Ogólnego Trybunału Sprawiedliwości UE. Sprawę skomentował w środę na swoim profilu na Facebooku wiceminister Janusz Kowalski.

„20 listopada 2019 r. do Trybunału Sprawiedliwości UE wpłynęło odwołanie Republiki Federalnej Niemiec, która wnosi o uchylenie wyroku Sądu z dnia 10 września 2019 r. i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania. W sprawie C-848/19 P Niemcy twierdzą, że sąd błędnie stwierdził, że zaskarżone orzeczenie narusza zasadę solidarności energetycznej. Zdaniem Niemiec unijny sąd mógł dojść do tego wniosku tylko dlatego, że błędnie wyszedł z założenia, iż z tej zasady wynika ogólny obowiązek także dla wykonawczych instytucji Unii Europejskiej polegający na uwzględnianiu interesów pozostałych podmiotów w ramach wykonywania przysługujących im odpowiednio kompetencji niezależnie od sytuacji kryzysowych” - napisał.

„Argumentacja Niemiec w istocie stanowi próbę praktycznego podważenia obowiązywania w Unii Europejskiej wywalczonej przez Polskę w Traktacie Lizbońskim, zawierającym zasady solidarności energetycznej. Rząd niemiecki wprost argumentuje, że <<zasada solidarności energetycznej stanowi czysto polityczne pojęcie, a nie kryterium prawne. Wyraża ona cel, do którego przestrzegania zostały zobowiązane podmioty stanowiące prawo wtórne, z którego jednak nie wynikają samodzielnie żadne obowiązki działania dla instytucji wykonawczych>>”. - stwierdził Kowalski.

„Niemcy próbują przekonać Trybunał Sprawiedliwości UE, że solidarność energetyczna jest abstrakcyjnym i czysto politycznym pojęciem i nie wynikają z niego żadne prawa ani obowiązki dla instytucji UE ani państw członkowskich” - podsumował.

Reklama

Komentarze

    Reklama