Reklama

Ropa

Ceny ropy w USA spadają po długiej serii wzrostowej

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ceny ropy na amerykańskiej giełdzie paliw spadają po najdłuższej serii wzrostowej od 6 tygodni. Na rynku pojawiły się informacje o mocnym spadku amerykańskich zapasów ropy i obniżce rezerw benzyny - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na IX, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 41,58 USD, niżej o 0,29 proc., po wzroście we wtorek o 1,7 proc. i zwyżce łącznie o 4,5 proc. w ciągu ostatnich 3 sesji.

Ropa Brent w dostawach na X na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 44,36 USD za baryłkę, niżej o 0,16 proc., po zwyżce we wtorek o 0,6 proc.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim cotygodniowym niezależnym raporcie, że zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu o 8,59 mln baryłek. Zmniejszyły się też zapasy benzyny.

Analitycy spodziewali się spadku zapasów ropy o 3,35 mln baryłek.

W środę oficjalne dane o zapasach paliw w USA poda Departament Energii (DoE).

Tymczasem w sierpniu na rynku będzie więcej ropy z krajów OPEC+. Kartel i jego sojusznicy mają dostarczać w tym miesiącu o 1,3-1,5 mln baryłek ropy dziennie więcej.

"W takiej sytuacji dla cen ropy może być naprawdę trudno przesunąć się w górę w ciągu najbliższego miesiąca lub dwóch" - ocenia Daniel Hynes, starszy strateg ds. rynku towarowego w Australia & New Zealand Banking Group Ltd.

"Dane dotyczące przemieszczania się Amerykanów podczas tego sezonu wakacyjnych wyjazdów muszą znacząco się poprawić, aby wzbudziło to na rynkach zaufanie, że w gospodarce USA jest ożywienie" - dodaje.

Ropa na globalnych rynkach paliw - po spadkach w czasie sesji - mocno podrożała we wtorek po południu w reakcji na doniesienia z Bejrutu.

We wtorek późnym popołudniem stolicą Libanu Bejrutem wstrząsnęła potężna eksplozja, powodując śmierć kilkudziesięciu osób, a kilka tysięcy osób zostało rannych.

Wybuch spowodował olbrzymie zniszczenia. Jako przyczynę podawano pożar niebezpiecznych chemikaliów składowanych w porcie.

Według bilansu podanego w nocy z wtorku na środę przez telewizję Al-Dżazira, powołującej się na libańskie Ministerstwo Zdrowia, zginęło co najmniej 78 osób. Liczbę rannych ocenia się na ponad 4 tys. Port i budynki w jego otoczeniu zostały poważnie zniszczone.

Na rynkach wzbudziło to obawy o nowy czynnik niestabilności na Bliskim Wschodzie i potencjalny możliwy wpływ na dostawy ropy z tego regionu.

Reklama

Komentarze

    Reklama