Reklama

Gaz

Austriacki dziennik: Amerykańskie naciski ws. Nord Stream 2

Projekt współpracy pomiędzy austriacką OMV, a Gazpromem został zatrzymany. Zdaniem gazety „Die Presse” jest to kolejny etap geopolitycznej wojny, jaka toczy się o dostęp do europejskiego rynku gazu, w tym budowy Nord Stream2. Ścierają się tu więc interesy Stanów Zjednoczonych i Rosji.

Jak sugeruje austriacka prasa, Amerykanie wywierają presję na kraje Unii Europejskiej. Ich celem jest ograniczenie kontraktów gazowych z Rosją na rzecz współpracy z partnerami z USA. Jako główny przykład takich działań podaje sprawę kontraktu między OMV i Gazpromem. Zaplanowano, że w zamian za możliwość wydobywania gazu na Syberii, OMV przekaże rosyjskiemu partnerowi 25% swoich udziałów w OMV Norge. Spotkało się to z wyraźnym niezadowoleniem z strony Norwegii, która chciała zablokować prace wydobywcze Gazpromu na swoich wodach.

Anonimowy informator „Die Press” twierdzi, że spółka energetyczna OMV jest tylko przypadkową ofiarą konfliktu geopolitycznego, przypominającego czasy zimnej wojny. Jego zdaniem Stany Zjednoczone interweniowały nie tylko w sprawach związanych z austriackim koncernem. Waszyngton jest bezprecedensowo aktywny na wielu innych polach w Europie. Chce w ten sposób zakłócić współpracę gazową pomiędzy krajami europejskimi i Rosją.

Autor powyższego artykułu zwrócił również uwagę na sprzeciw UOKiK w kwestii stworzenia międzynarodowego koncernu, którego zadaniem miałoby być zbudowanie i eksploatacja rurociągu Nord Stream2. Polski głos w tej sprawie utrudnia powstanie spółki joint venture między europejskimi podmiotami, a Gazpromem.

Unia Europejska stara się ograniczyć swoją zależność od odstawa rosyjskiego surowca. USA postanowiło wykorzystać ten czas na wzmocnienie swojej obecności w Europie. Po uruchomieniu w tym roku terminalu Sabine Pass LNG, już dwa tankowce z gazem udały się na Stary Kontynent- do Portugalii i do Hiszpanii.

Zobacz także: Ukraina: Turkish Stream zagraża interesom całej Europy

Zobacz także: Nord Stream 2: Gazprom samotny na placu boju? Poparcie Zachodu niepewne

Reklama

Komentarze

    Reklama