Reklama

Atom

Naimski: 60 mld na energetykę jądrową w 10 lat

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ponad 20 mld zł w ciągu 10 lat kosztować będą polskie inwestycje w infrastrukturę przesyłową gazu, energii i ropy. Program uruchomienia energetyki nuklearnej pochłonie w tym czasie ok. 60 mld zł – ocenił w środę pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Podczas środowej konferencji w Rudzie Śląskiej, poświęconej bezpieczeństwu i niezależności energetycznej Polski w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu, minister zapewnił, że mimo planowanego rozwoju źródeł gazowych, OZE oraz energetyki nuklearnej, w pespektywie najbliższych 20-30 lat węgiel pozostanie ważną częścią polskiego miksu energetycznego.

„Dzisiaj w Polsce mamy 5 gigawatów zainstalowanej mocy w najbardziej nowoczesnych elektrowniach (węglowych – PAP), które w ciągu 25-30 lat będą sprawne technologicznie. Zachowamy je. Jest w interesie polskiego państwa, żeby je zachować i żeby pracowały przy użyciu wydobywanego w Polsce surowca. To jest ta struktura, którą chcemy utrzymać” – powiedział Naimski.

Zapewnił, że jednocześnie rozwijana będzie w Polsce energetyka oparta o gaz – bloki gazowe powstaną m.in. w elektrowniach Dolna Odra i Kozienice. Minister zaznaczył jednak, że nieracjonalne byłoby opieranie całej polskiej energetyki na gazie, który jest i pozostanie surowcem w większości importowanym.

Naimski poinformował, że projekt Baltic Pipe, czyli gazociąg łączący Polskę z szelfem norweskim, którym docelowo popłynie ok. 10 mld m sześc. gazu, jest realizowany zgodnie z harmonogramem i będzie ukończony w terminie, do 1 października 2022 roku. Równolegle w różnych częściach kraju realizowanych jest ok. 30 projektów, zapewniających przepływ gazu z Wybrzeża w kierunku południowej granicy oraz na Ukrainę. Również one – zapewnił minister – postępują zgodnie z harmonogramem i mają być zakończone w latach 2021-22.

Według ministra Naimskiego, w perspektywie najbliższych 10 lat Gaz - System wyda na inwestycje przesyłowe ok. 14 mld zł, a wraz z nakładami Polskich Sieci Elektroenergetycznych oraz PERN będzie to kwota przeszło 20 mld zł na infrastrukturę przesyłową. Natomiast budowa 6-9 gigawatów mocy w sektorze energetyki nuklearnej ma kosztować w tym czasie ok. 60 mld zł.

„Jeśli porównamy to ze sobą, są to sumy ogromne, ale nasze polskie państwo na to stać; i są to sumy do siebie porównywalne. Stać nas w Polsce na to, żeby zbudować elektrownie atomowe” – zapewnił Piotr Naimski, oceniając, iż rozwój energetyki nuklearnej oznacza zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski na kolejne ok. 60 lat.

W kuluarach rudzkiej konferencji minister sprecyzował podane wcześniej w swoim wystąpieniu informacje dotyczące szacunkowych nakładów na infrastrukturę przesyłową oraz energetykę nuklearną. Jak powiedział, rozwój infrastruktury gazowej, paliwowej i energetycznej pochłonie w ciągu najbliższej dekady ok. 20-23 mld zł, natomiast rozwój energetyki atomowej ok. 50-60 mld zł. Całość programu budowy energetyki nuklearnej ma pochłonąć ok. 100-120 mld zł w ciągu 20 lat.

Minister podkreślił, że bezpieczeństwo dostaw energii należy do fundamentów bezpieczeństwa państwa. Ocenił, że Europejski Zielony Ład oznacza dla Polski „olbrzymie zobowiązania i ciężary, przy uznaniu zasadności celu jako takiego”, stąd – jak mówił – droga Polski do osiągnięcia tego celu musi być rozsądna i dobrze przemyślana. „Musimy dbać o zróżnicowane źródeł energii, surowców energetycznych oraz technologii stosowanych do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła” – podkreślił minister.

Jego zdaniem, bezpieczeństwo energetyczne Polski powinno w dużym stopniu opierać się na krajowych surowcach energetycznych, a więc węglu kamiennym i brunatnym oraz krajowym gazie, przy jednoczesnych staraniach służących obniżeniu emisyjności stosowanych technologii – zarówno jeśli chodzi o emisję pyłów i innych zanieczyszczeń, jak i dwutlenku węgla.

Naimski podkreślił konieczność rozwijana bezemisyjnych, odnawialnych źródeł energii, opartych m.in. na wietrze (także poprzez budowę energetyki wiatrowej na morzu) oraz słońce (w postaci fotowoltaiki). Jednak, aby utrzymać stabilność energetyki opartej o OZE, potrzebne są także źródła węglowe, gazowe i nuklearne. Chodzi o źródła zdolne do stabilnej, bezawaryjnej produkcji energii przez co najmniej 8 tys. godzin rocznie – jako zabezpieczenie w okresie zmniejszonej (np. z powodu pogody) produkcji energii z OZE.

„Gaz jest istotnym elementem, dlatego że łatwo regulować system elektroenergetyczny wyłączając czy włączając elektrownie oparte o gaz w sytuacji, gdy musimy natychmiastowo reagować na – upraszczając - podmuchy wiatru albo chmurę, która zasłoni słońce” – powiedział minister, zastrzegając, że gaz nie może być w tym zakresie jedynym źródłem.

Środową konferencję energetyczną w Rudzie Śląskiej, w której uczestniczył Naimski, zorganizował europoseł PiS, b. wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Spotkanie zgromadziło m.in. ekspertów, parlamentarzystów, samorządowców i przedstawicieli rządu. Jeszcze w środę uczestnicy konferencji mają przyjąć rezolucję dotyczą postulatów w zakresie modelu transformacji energetycznej Polski i UE.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama