Reklama

Elektromobilność

Upadek Tesli wzmocniłby niemieckie koncerny motoryzacyjne

Fot. Ståle Frydenlund/Norwegian EV Association
Fot. Ståle Frydenlund/Norwegian EV Association

Gdyby doszło do upadku „strukturalnie nierentownej” firmy Tesla, wzmocnieniu uległyby niemieckie koncerny związane z motoryzacją, jak producent aut Volkswagen czy dostawca opon Continental - ocenia analityk firmy Sanford C. Bernstein Max Warburton, cytowany przez agencję Bloomberga.

W raporcie opublikowanym w poniedziałek Warburton zaznaczył, że początkowe sukcesy Tesli związane z sedanem Model S były "wielce imponujące" i wydawały się świadczyć, że zasilanie bateryjne może w niedługim czasie wyprzeć z rynku silniki benzynowe. Przykład ten negatywnie wpłynął w tamtym czasie na wartość giełdową producentów opierających się na tradycyjnych napędach. 

Obecnie przedsiębiorstwo Elona Muska wydaje się jednak w oczach eksperta firmy Bernstein "strukturalnie nierentowne" przez wysokie koszty stałe, zdecydowanie mniejszy od początkowo zakładanego rynek dla samochodów elektrycznych spółki oraz rozwiązania technologiczne, które przestały być unikalne dla koncernu z Palo Alto. 

"Upadłość finansowa Tesli wymusiłaby na inwestorach zmianę poglądów" na temat tradycyjnych koncernów motoryzacyjnych, "uderzyłaby w wiarygodność nowych spółek tego typu" i osłabiłaby prace legislacyjne na rzecz szybszej adaptacji pojazdów elektrycznych. Wszystkie wskazane zmiany pozytywnie wpłynęłyby na europejskich producentów, a szczególnie na niemieckie marki samochodów z segmentu premium - przekonywał Warburton. 

W porównaniu z Teslą, tradycyjne firmy jak BMW czy należąca do Daimlera marka Mercedes-Benz generują przychody w trybie ciągłym, a niezależnie planują rozwój swoich linii pojazdów elektrycznych w najbliższym czasie. Ekspert wymienia z nazwy także dostawcę opon Continental i głównego inwestora tej firmy - koncern Schaeffler, który nadal ma wiele inicjatyw związanych z silnikami spalinowymi. 

Jak przypomina Bloomberg, komentarze Warburtona są kolejnym elementem szerzącej się wśród obserwatorów rynku krytyki firmy Elona Muska i rozważań nad jej przyszłością. Eksperci są sceptyczni co do dalszego zainteresowanie klientów samochodami Tesli i mają wątpliwości co do sposobu zarządzania długiem przedsiębiorstwa. 

W ostatnich tygodniach giełdowa wartość Tesli gwałtownie spadła, a w piątek spółka zakończyła sesję z najniższą wartością od blisko 2,5 roku. Poniedziałek na giełdzie w Nowym Jorku także był niepomyślny dla amerykańskiego przedsiębiorstwa - wartość waloru zmalała do 178,97 dolara ze stratą rzędu 3,34 proc. 

W połowie maja analityk firmy Morgan Stanley Adam Jonas wskazał, że w najgorszym przypadku akcje firmy mogłyby spaść nawet do poziomu 10 dolarów, jeśli koncern z Palo Alto rozminie się z celami dla dostaw samochodów, co jest dość prawdopodobne. (PAP)

 

Reklama

Komentarze

    Reklama