Reklama

Gaz

Amerykanie uderzają w Gazprom. „Nord Stream 2 może przeszkodzić eksportowi łupków”

  • Fot. Defnece24.pl

Stany Zjednoczone prowadzą coraz aktywniejszą politykę wymierzoną w projekt Nord Stream 2. Nowy gazociąg może zwiększyć dominację rosyjskiego błękitnego paliwa w Europie, co nie leży w interesie władz w Waszyngtonie, które zamierzają ukierunkować eksport gazu łupkowego na Stary Kontynent. Pierwszą ofiarą sporu mocarstw stała się austriacka spółka OMV.

Nowe amerykańskie sankcje wymierzone w rosyjskie spółki

Na początku września Stany Zjednoczone objęły nowymi sankcjami wiele rosyjskich firm w tym spółkę Achim Development operującą na syberyjskich złożach gazu. 51% jej udziałów posiada Gazprom, a niemal 25 % zarejestrowana w Holandii firma Gazprom Achim B.V. Drugi z wspomnianych pakietów Rosjanie zaoferowali austriackiemu koncernowi OMV, który wspiera budowę gazociągu Nord Stream 2.

Zdaniem agencji Interfax amerykańskie restrykcje mogą utrudnić objęcie udziałów przez Austriaków. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w ubiegłym roku we Władywostoku, w tym samym czasie, podpisano dwa porozumienia. Pierwsze dotyczyło kooperacji Gazprom-OMV, drugie współpracy rosyjskiego potentata i zachodnich firm w ramach budowy gazociągu Nord Stream 2. Nie trudno dostrzec korelację pomiędzy obydwoma wydarzeniami, a także intencje Amerykanów, którzy boleśnie ugodzili austriacką firmę.

Coraz aktywniejsza polityka USA wymierzona w projekt Nord Stream 2

Zanim do tego doszło nie brakowało wyraźnych sygnałów Waszyngtonu odnośnie głębokiej niechęci do nowej inicjatywy Gazpromu. Obecny na lipcowym szczycie NATO w Warszawie prezydent Barack Obama informował, że Stany Zjednoczone mają zamiar skierować eksport gazu i ropy z łupków do Europy co będzie wiązać się z wypieraniem rosyjskiego surowca z lokalnych rynków. Uwypuklił także swoją niechęć do Nord Stream 2 stwierdzając, iż Ameryka patrzy na ten projekt podobnie jak Polska (Warszawa to absolutny jastrząb jeżeli chodzi o poglądy dotyczące projektów gazowych z Rosjanami). 

Tuż po szczycie NATO w Warszawie pojawiły się zresztą pierwsze symptomy dużego usztywnienia amerykańskiego stanowiska. Na początku lipca przedstawiciel Departamentu Stanu USA, Amos Hochsteyn poinformował publicznie, że Nord Stream 2 może doprowadzić do upadku ukraińskiej gospodarki i jest niezgodny z polityką energetyczną UE.  W połowie sierpnia austriacki dziennik Der Standard zasugerował natomiast naciski Waszyngtonu na koncern OMV. Przeciwko projektowi Gazpromu lobbował także wiceprezydent USA Joe Biden podczas sierpniowej wizyty w Sztokholmie.

Kampania wrześniowa Amerykanów uderza w OMV

Wrzesień rozpoczęła –wspomniana już powyżej- informacja o nowych sankcjach amerykańskich wymierzonych m.in. w spółki-córki Gazpromu. Ich pokłosiem było uderzenie w OMV zaangażowane w budowę nowego nadbałtyckiego gazociągu rosyjskiego. Wiele wskazuje na to, że działania wobec tego podmiotu są kontynuowane przez Waszyngton.

Austriacki dziennik Der Standard poinformował, że Norwegia ograniczyła do 25% wielkość udziałów, które spółka zależna OMV tj. operująca na Morzu Północnym OMV Norge chciała przekazać Gazpromowi w zamian za aktywa syberyjskiej firmy Achim Development, na którą sankcje nałożyli Amerykanie. W efekcie norweskiej decyzji Austriacy będą musieli wypłacić Rosjanom pieniężną rekompensatę.

Według rosyjskich mediów decyzja Oslo może mieć kontekst polityczny. Co prawda nikt nie wymienia w jej kontekście Amerykanów, ale biorąc pod uwagę ich sierpniowe naciski na Szwecję i coraz ostrzejsze ataki na OMV, zakulisowe działania Waszyngtonu wydają się bardziej niż prawdopodobne . 

Zobacz także: Nord Stream 2: Gazprom samotny na placu boju? Poparcie Zachodu niepewne

 

Reklama

Komentarze

    Reklama