Reklama

Elektroenergetyka

Akcje OFE kluczem dla realizacji Planu Morawieckiego? „Repolonizacja energetyki” [ANALIZA]

Od prawej: wicepremier Mateusz Morawiecki i prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński. Fot. Energetyka24.com
Od prawej: wicepremier Mateusz Morawiecki i prezes PKN Orlen Wojciech Jasiński. Fot. Energetyka24.com

Udziały OFE w prawie trzystu spółkach o najlepszej kondycji finansowej i największym potencjale innowacyjnym mogą okazać się kluczem do realizacji tzw. Planu Morawieckiego. Kwestia ta wydaje się niezwykle istotna w kontekście zarządzania przez państwo branżami: energetyczną, paliwową, surowcową.

Wicepremier Mateusz Morawiecki 14 lutego poinformował, że prace nad konkretnymi zmianami w otwartych funduszach emerytalnych (OFE) rozpoczną się w najbliższych miesiącach i mogą zostać wdrożone w 2018 r. Zdaniem polityka działania koncepcyjne mają miejsce już od kilku miesięcy. Według mediów OFE miałyby zostać przekształcone w klasyczne fundusze inwestycyjne. Trafiłoby do nich 75% aktywów zainwestowanych w krajowe spółki, a pozostałe 25% zostałyby przesunięte do Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Sprawa wydaje się niezwykle interesująca. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami do jakich dotarła Energetyka24 Ministerstwo Rozwoju będzie chciało wpłynąć na OFE aby zaprzestały zbywania akcji posiadanych firm. Charakter tych działań pozostaje jednak niejasny – teoretycznie resort nie ma w tym zakresie odpowiednich narzędzi prawnych. 

Wiele spółek, w które zainwestowały OFE ma strategiczne znaczenie dla państwa i może być kompatybilna z tzw. Planem na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, który promuje wicepremier Morawiecki. Według danych z 2015 r. sektorowe zaangażowanie OFE w WIG20 obejmuje m.in. sektor paliwowy (21%), energetyczny (8%), surowcowy (4%), chemiczny (1%), nie mówiąc o innych newralgicznych branżach jak informatyka czy bankowość. Gdyby przełożyć te dane na spółki to znalazłyby się wśród nich: PKN Orlen, PGNiG, PGE, Tauron, Enea, Energa, KGHM, Synthos. Warto podkreślić, że OFE posiadają udziały w ponad 200 przedsiębiorstwach, nie tylko największych. Są to głównie podmioty o najlepszej kondycji finansowej i wysokim stopniu innowacyjności.

Zdaniem rozmówców Energetyka24.com: „rząd może w odpowiednim momencie, prawdopodobnie na początku 2018 r., przejąć część udziałów OFE by wzmocnić swój wpływ na obszary kluczowe dla realizacji Plany Morawieckiego. Cała sprawa jest jednak na początkowym etapie i nie wiadomo jeszcze jak się rozwinie”. W przypadku potwierdzenia się powyższego scenariusza Ministerstwo Rozwoju miałoby wskazywać podmiot, który odkupi udziały (w 2015 r. dałoby to np. większościowy udział w 9 spółkach z GPW, a w 46 zaangażowanie przekraczałoby 30%).

Tymczasem 15 lutego wicepremier Morawiecki poinformował, że „rząd szuka możliwości realizacji kolejnych repolonizacji po niskim koszcie, w tym również w branży energetycznej”. Kwestią otwartą pozostaje to jak rozumieć repolonizację – czy chodzi o przejęcia firm? A może wzmocnienie posiadania skarbu państwa w spółkach?

Zobacz także: Morawiecki: kontynuujemy program atomowy, bez konkretnych decyzji

Warto przypomnieć, że już w połowie 2016 r. media obiegła informacja o tym, że resort kierowany przez Mateusza Morawieckiego myśli o połączeniu wszystkich OFE w jeden fundusz, który byłby zarządzany przez rząd. Zwracano wtedy uwagę na fakt, że takie rozwiązanie mogłoby zwiększyć wpływ rządu na wiele spółek w obliczu planowanej transformacji gospodarczej. Informacje te interpretowano jednak jako „balon próbny” mający wysondować potencjalne reakcje. Czy obecnie znów mamy do czynienia z taką sytuacją? Nie można tego wykluczyć, ale czas ucieka, a wicepremier Morawiecki dysponujący nadzwyczajnymi prerogatywami musi zacząć wdrażać swój plan. W obozie rządzącym nie brakuje polityków, którzy będą chcieli go „rozliczyć” z dokonań. 

Abstrahując od kwestii w jaki sposób zrealizowano by zamysł odkupienie części udziałów OFE w wybranych spółkach w kontekście finansowym warto pochylić się nad główną motywacją dla takich działań w obszarze energetycznym. Dziś forsowanie wielu projektów niezbędnych z perspektywy rządu, a kontrowersyjnych dla udziałowców spółek z udziałem skarbu państwa rodzi liczne napięcia. Inwestycje w nowe bloki węglowe, na które coraz trudniej zdobyć fundusze, dotowanie górnictwa czy opracowywanie modelu finansowania projektu jądrowego w oparciu o krajowe czempiony  – to tylko pierwsze przykłady z brzegu. Przejęcie części udziałów OFE jawi się więc jako rozwiązanie tego problemu i jest zgodne z generalną wizją rządu, która uwzględnia przede wszystkim większą centralizację i docelowo wzmocnieniu tych obszarów gospodarki, które mogą okazać się konkurencyjne w kontekście UE.

 

Reklama

Komentarze

    Reklama