Reklama

Górnictwo

Wydobycie węgla w PGG przekroczy w tym roku 30 mln ton

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Roczne wydobycie węgla w Polskiej Grupie Górniczej przekroczy w tym roku 30 mln ton, natomiast o ile przekroczy, trudno powiedzieć – ocenił w poniedziałek minister energii Krzysztof Tchórzewski. Pierwotny plan PGG na 2017 r. wynosił 32 mln ton.

Minister był pytany o ocenę pracy i spodziewany wynik PGG podczas wizyty na pilotażowym projekcie PGNiG szczelinowania hydraulicznego pokładu węgla w Gilowicach (Śląskie).

Zobacz także: Tchórzewski: pozyskiwanie metanu z węgla wzmocni bezpieczeństwo Polski

„Dzienne wydobycie w PGG rośnie. Więc w jakim zakresie na koniec roku? Myślę, że wydobycie przekroczy 30 mln ton, natomiast w jakim zakresie – trudno mi powiedzieć. Plan był na 32 mln ton. Osiągnięcie planu PGG chyba będzie trudne, natomiast cieszy ten systematyczny wzrost wydobycia” - uznał Tchórzewski.

Pytany, czy odchylenie od planu to wina zarządu PGG ocenił, że nie widzi takiej winy. Zaznaczył, że plan powstawał na bazie danych oceniających możliwości poszczególnych kopalń, jak i w kontekście efektu integracyjnego wiążącego się z tworzeniem Grupy. 

„Problem widziałbym w postępie inwestycyjnym. Przez wiele lat nowych inwestycji, otwierania nowych ścian w górnictwie, było coraz mniej. To spowodowało, że spora grupa ludzi znalazła sobie inną pracę i tak naprawdę nie było komu realizować tych inwestycji” - wyjaśniał Tchórzewski.

Zaznaczył, że niezrealizowanie w tym kontekście planu nie oznacza winy zarządu. „Sprawy organizacyjne, przetargowe – te wszystkie rzeczy były przygotowane. Ale nowe ściany pojawiają się, wydobycie rośnie i w moim przekonaniu idzie całkiem nieźle” - mówił.

Zobacz także: ,,Chore narzędzie demokracji", czyli o górniczych związkach zawodowych [KOMENTARZ]

Proszony o ocenę pracy zarządu PGG, Tchórzewski powiedział, że jest ona dobra. „Przebrnięcie tych wszystkich spraw organizacyjnych w firmie i wyjście na prostą w tak dużym przedsiębiorstwie; eksperci zachodni twierdzili, że trzeba się liczyć, że firma będzie się restrukturyzowała i od nowa organizowała co najmniej trzy lata. Tymczasem jesteśmy tak naprawdę po kilku miesiącach” - przypomniał.

Minister podkreślił, że z przekształceniami branży wiązały się też „ogromne tarapaty finansowe". „Musimy patrzeć, że pewne rzeczy zostały odłożone w czasie i trzeba będzie je rozwiązywać. Czas szybko biegnie, za chwilę zakończą się te zawieszenia płacowe, czyli ofiara pracowników. Także myślę, że czasy trudne nas jeszcze czekają, jak zawsze zresztą w działalności gospodarczej. Ale idzie ku dobremu” - zdiagnozował.

W połowie października br. wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski mówił w Senacie, że tegoroczne wydobycie węgla w PGG będzie o ok. 1 mln ton mniejsze od zakładanego (nieoficjalnie padały wówczas wielkości między 30,5 a 31 mln ton – PAP), choć akcentował, że ostatecznie ubytek względem planu może też być mniejszy.

Wiceminister przypomniał, że aby utrzymać wielkość wydobycia węgla na odpowiednim poziomie, kopalnie odbudowują fronty wydobywcze. W latach 2017-2020 Polska Grupa Górnicza przeznacza na inwestycje ponad 7,2 mld zł.

Zobacz także: Prezes PGG dla Energetyka24: To odbiorcy wywołali „kryzys węglowy”

kn/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama