Reklama

Atom

Chiny wygrywają atomowy wyścig? „Mają reaktor w pełni dostosowany do polskich wymogów” [KOMENTARZ]

  • Fot. Pixabay
    Fot. Pixabay

Istnieje szansa, że w wyścigu o realizację polskiego projektu atomowego, Chiny wysuną się na pozycję zdecydowanego lidera. Państwo Środka może zneutralizować poważne zarzuty dotyczące niekompatybilności chińskich technologii z zachodnimi standardami bezpieczeństwa. Wszystko za sprawą projektu Hualong One. Ten rozwijany od 2011 roku reaktor może być asem w rękawie Pekinu, gdyż najprawdopodobniej spełnia wszystkie formalne wymagania Zachodu. Oznacza to, że może być swobodnie wprowadzony na polski rynek.

Hualong One, zwany też HPR1000, to projekt reaktora rozwijany od 2011 roku przez China General Nuclear Power Group oraz China National Nulear Corporation. W sierpniu 2014 roku Hualong został zakwalifikowany przez chińskiego regulatora jako reaktor III Generacji z niezależnymi prawami własności intelektualnej. Pierwszy egzemplarz ma być gotowy na przełomie lat 2019/2020. Wiadomo też, że reaktory tego typu trafią do Argentyny i Pakistanu. Celem promocji tego projektu za granicą, powołano spółkę Hualong International Nuclear Power Technology.

Na projekt ten zwróciło uwagę źródło serwisu Energetyka24, zaangażowane bezpośrednio w polski program atomowy. ,,Wszystko wskazuje na to, że Hualong jest reaktorem III Generacji, a to oznacza, że spełnia zachodnie kryteria” – mówi źródło serwisu Energetyka24. ,,Chiński projekt ma systemy pasywne, podwójną obudowę bezpieczeństwa, a więc pożądaną redundancję systemów bezpieczeństwa. Jest to wymagane przez polską- bardzo restrykcyjną- ustawę prawo atomowe”.

Zobacz także: Kto zbuduje polską elektrownię jądrową? Cztery możliwości [PROGNOZA]

Co więcej, projekt Hualong jest od 19 stycznia 2017 roku przedmiotem badań brytyjskiego Urzędu Regulacji Nuklearnej (Office of Nuclear Regulation, ONR). Instytucja ta rozpoczęła wtedy tzw. Ogólną Ocenę Projektu celem dopuszczenia chińskiej technologii do rynku Wielkiej Brytanii. Konkretnie mowa tu o wyposażeniu w reaktor Hualong planowanej elektrowni jądrowej w Bradwell.

Jednakże, źródło serwisu Energetyka24 podkreśla, że w kwestii Hualong One pozostaje jeszcze jedna niewiadoma. ,,Chodzi o parametry uwolnień w stanach eksploatacyjnych i awariach projektowych oraz pozaprojektowych. Szczególnie interesujący jest czynnik prawdopodobieństwa tzw. LOCA, czyli Loss of Coolant Accident. Mowa tu o sytuacji, w której następuje awaria systemu chłodzenia. Jest to ściśle związane z wytyczaniem obszaru ograniczonego użytkowania. Jeśli obszar ten jest zbyt duży, to elektrownia napędzana takim reaktorem po prostu, mówiąc kolokwialnie, się w Polsce nie zmieści”.

Niemniej, źródło zaznacza, że ,,z dostępnych danych wynika, że projekt Hualong to rzeczywiście reaktor III generacji i ma on szansę spełnić nawet surowe polskie kryteria”.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt ogłoszenia przez chińskie władze gotowego projektu zmian w przepisach dotyczących bezpieczeństwa atomowego. Nowa ustawa o bezpieczeństwie nuklearnym jest ponoć gotowa do zatwierdzenia przez Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych. Przygotowane zmiany skupiają się na ochronie zarówno ludzkiego życia i zdrowia oraz środowiska. Oznacza to próbę zbliżenia się Chin do zachodnich standardów bezpieczeństwa.

Zobacz także: Chiny usprawniają bezpieczeństwo atomowe. Krok w stronę eksportu technologii?

Informacje te plasują Chiny na pozycji lidera w wyścigu o realizację pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Potwierdzają to też doniesienia o chińskiej ofercie budowy reaktorów o mocy 10 GW, którą otrzymać miał rząd w Warszawie. Rekordowo wysoki koszt takiej inwestycji (ok. 220-250 mld zł) miałby zostać zrekompensowany offsetem o podobnej wartości.

Reklama

Komentarze

    Reklama