Reklama

OZE

Najgorszy rok w historii energetyki wiatrowej [KOMENTARZ]

  • Fot. Pixabay
    Fot. Pixabay
  • Przewodowo sterowany robot podwodny „Morświn” opracowany przez Politechnikę Gdańską dla niszczycieli min typu Kormoran może być bazą do opracowania specjalistycznego robota do usuwania amunicji chemicznej. M.Dura
    Przewodowo sterowany robot podwodny „Morświn” opracowany przez Politechnikę Gdańską dla niszczycieli min typu Kormoran może być bazą do opracowania specjalistycznego robota do usuwania amunicji chemicznej. M.Dura
  • Fot. paulohabreuf/pixabay/Creative Commons
    Fot. paulohabreuf/pixabay/Creative Commons

Jednym z najgorętszych tematów tegorocznego lata jest bez wątpienia przyszłość Odnawialnych Źródeł Energii. Nowelizacja ustawy o OZE, wprowadzająca szereg istotnych zmian, czeka obecnie na decyzję głowy państwa. Prezydent staje przed nie lada dylematem, ponieważ musi on brać pod uwagę zarówno stanowisko swojego obozu politycznego, jak i wymogi polityki klimatycznej UE - obligującej do zwiększenia udziału OZE w miksie energetycznym. Przeciwko nowym regulacjom bardzo mocno protestuje branża wiatrowa, zwracając uwagę, że ostatni rok był dla niej najgorszy w historii.

O ustawie o OZE powiedziano już chyba wszystko a ciągle jest głośno, bo sytuacja jest dynamiczna (aktualnie czeka na podpis lub weto Prezydenta ekspresowa poselska nowela). Podobnie ma się sytuacja z ustawą o inwestycjach w zakresieelektrowni wiatrowych, która 16.07 obchodziła pierwsze urodziny. To dobry czas na podsumowania, zobaczmy jak obecne regulacje wpływają na inwestycje i rozwój największej gałęzi energetyki odnawialnej w Polsce.

Od roku 2005 (choć pierwsze turbiny wiatrowe instalowane były w Polsce kilka lat wcześniej) widać systematyczny rozwój branży. Rok rocznie do systemu przyłączano kilkaset MW nowej mocy… aż do roku 2016. Od drugiej połowy roku 2016 obserwujemy praktycznie zupełne zahamowanie nowych inwestycji (jedynie 5,82 MW w pierwszej połowie roku 2017), co przekłada się na spłaszczenie wykresu łącznej mocy zainstalowanej. Sytuacja taka ma miejsce pierwszy raz w historii. Bez wątpienia skorelowane jest to z obostrzeniami lokalizacyjnymi 10H ustawy odległościowej oraz brakiem systemu wsparcia (koniec zielonych certyfikatów oraz brak aukcji dla energetyki wiatrowej).

Fot. Ambiens

Sytuacja w EU

W Europie w ostatnim okresie widać wyraźny podział na dwie prędkości. Polska po bardzo dynamicznym okresie 2015 i początku roku 2016 kiedy to następowały uruchomienia projektów chcących skorzystać z systemu zielonych certyfikatów (ostatnia duża farma wiatrowa to druga faza projektu Banie/Kozielice) przechodzi bardzo gwałtownie do państw charakteryzujących brak nowych wiatraków w 2017.

Fot. Ambiens

Na pozycji lidera mocy zainstalowanej w wietrze w Europie umacniają się Niemcy, dodając tylko w pierwszej połowie roku 2017 2,9 GW (z czego 2,3 GW to lądowa energetyka wiatrowa). Pozostałe miejsca na podium to Wielka Brytania oraz Francja. Polska plasuje się na ostatnim miejscu wśród krajów dodających nową moc. Charakterystyczne jest to, że połowa państw członkowskich nie przyłączyła w ostatnich 6 miesiącach żadnego nowego wiatraka. Zwrócić jednak należy uwagę, że większość z nich już w roku 2015 miała zrealizowane unijne cele udziału OZE na rok 2020, np. Węgry, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Litwa, Estonia, Chorwacja (dane wg. Eurostat).

Fot. Ambiens

Pomimo praktycznie braku nowych przyłączeń (wzrost na poziomie jedynie 0,6%) w stosunku do roku 2016 Polska utrzymuje się na 7 pozycji europejskiego rankingu mocy zainstalowanej w energetyce wiatrowej. Jednak różnica pomiędzy nami a liderami europejskiej polityki energetyczno-klimatycznej się pogłębia zarówno w ujęciu wolumenowym jak i patrząc na udział energetyki wiatrowej w krajowym miksie.

Fot. Ambiens

Najdynamiczniej (%) w ostatnim okresie energetyka wiatrowa rozwijała się w Wielkiej Brytanii i Belgii rosnąc o ponad 10 punktów procentowych mocy zainstalowanej w stosunku do końcówki roku 2016.

Produkcja energii elektrycznej

Zużycie energii elektrycznej w Polsce jest w długoterminowym trendzie wzrostowym od początku lat 90 i rośnie nieprzerwanie od początku lat dwutysięcznych. Wraz z popytem rośnie produkcja, która to jednak od roku 2014 ma problem z zaspokojeniem naszych energetycznych potrzeb.

Fot. Ambiens

Zużycie porównując rok do roku w pierwszej połowie 2017 wzrosło o 2% natomiast produkcja w ujęciu ogólnym w tym okresie wzrosła o blisko 4%. Wynika to ze wzrostu produkcji z wykorzystaniem węgla brunatnego oraz wiatru. Sprzyjające warunki pogodowe pomimo braku nowych mocy doprowadziły do aż ok. 20% wzrostu produkcji z porównywalnych zasobów wytwórczych na poziomie ok. 5,8GW. Charakterystyczny ponadto jest w krajowym miksie bardzo niski poziom innych źródeł odnawialnych, praktycznie niezauważalnych w systemie, pomimo ponad 5% wzrostu w analizowanym okresie.

Fot. Ambiens

Pomimo wzrostu uśrednionej produkcji energetyki wiatrowej w skali półrocza r/r w szczegółowym ujęciu miesięcznym dostrzec można również spowolnienie branży i zahamowanie tendencji wzrostowej od roku 2016. Przy braku nowych uruchomień kolejnych turbin wiatrowych krajowa produkcja z tego źródła zależna będzie już tylko od pogody, a pamiętać należy o rosnącym zapotrzebowaniu na energię elektryczną i deklarowanym powolnym odchodzeniu od technologii węglowych. 

Podsumowanie

Ostatni rok był bez wątpienia najgorszym rokiem w historii energetyki wiatrowej w Polsce. Brak nowych mocy, bardzo dynamiczne spowolnienie instalowanych nowych wiatraków w stosunku do lat poprzednich pomimo porównywalnej produkcji wynikającej z korzystnych warunków pogodowych w ostatnich miesiącach ilustrującą zapaść sektora.

Fot. Ambiens

Sytuacja tragiczna lecz nie zupełnie odosobniona w skali świata. Podobne spowolnienie wynikające z regulacji przeżywała Hiszpania od 2012. Hiszpania, która dzisiaj organizuje wielkie aukcje na zakup energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii (3 GW + 1,1GW dla wiatru).

Michał Kaczerowski, prezes zarządu Ambiens sp. z o.o.

Reklama

Komentarze

    Reklama